Przed nami ostatnia kolejka Ekstraklasy i, co za tym idzie, ostatnia prosta konkursu Ustaw Ligę. Dziś nie ma już co kalkulować i zastanawiać się, kto może punktować w dłuższej perspektywie. Liczy się tylko osiem weekendowych spotkań, które mogą przesądzić o wszystkim. Przed 37. serią gier przede wszystkim trzeba zaufać instynktowi oraz postawić na zawodników, którzy w tym momencie znajdują się w najwyższej formie. Przy ostatecznym wyborze piłkarzy możecie się wspomóc naszą cotygodniową analizą trendów. Kto najlepiej punktował na przestrzeni trzech ostatnich kolejek?
Wśród obrońców stawce przewodzi Dudu Paraiba, któremu udało się ustabilizować formę – już przed kilkoma dniami został liderem i po meczu z Cracovią obronił swoją pozycję. Na drugie miejsce wskoczył Adam Danch, który – po strzeleniu dwóch goli w Krakowie – wraz z kolegami zagrał na zero z tyłu przeciwko Zawiszy. Z kolei na trzecią pozycję wysforował się się Luis Henriquez, który zaliczył fantastyczny, zwieńczony dwiema asystami występ przeciwko Ruchowi. Dalej mamy Horvatha, któremu nie zaszkodził słabiutki wynik w meczu z Widzewem i Olkowskiego, który poszedł jeszcze dalej i utrzymał pozycję na liście bez gry w ostatniej kolejce. Do czołowej siódemki udało się też awansować Błażejowi Telichowskiemu i Piotrowi Petaszowi.
Wśród pomocników najlepiej radzi sobie Semir Stilić, autor dubletu w meczu z Lechią Gdańsk. Bośniak ewidentnie złapał wysoką formę w końcówce sezonu, a świadczy o tym między innymi cudowne minięcie Dawidowicza przy pierwszym golu. Drugi jest Michał Ł»yro, który w Szczecinie był oszczędzany, ale w prestiżowym spotkaniu z Lechem powinien wyjść w pierwszej jedenastce. Dalej mamy Starzyńskiego, któremu nie zaszkodził blamaż w Poznaniu oraz Vranjesa, który znalazł się na liście dzięki rzutom karnym wykonywanym w meczu z Wisłą. Stawkę zamykają Dani Quintana, który nie wystąpi w ostatniej kolejce oraz dwie niespodzianki – Damian Chmiel i Dalibor Stevanović. Chociaż sami zastanawiamy się, czy słówko „niespodzianka” w kontekście słoweńskiego pomocnika ma w ogóle rację bytu.
Napastnicy z TOP7, mimo że są najgorzej punktującą grupą piłkarzy, statystycznie byli kupowani najczęściej. Lider zestawienia, Łukasz Teodorczyk ma na koncie dziewiętnaście punktów i ledwo zmieściłby się na liście, gdyby konkurował z pomocnikami. Napastnik Lecha swoją pozycję zawdzięcza głównie świetnemu występowi przeciwko Ruchowi. Znamienne, że pozycje numer dwa i trzy zajmują gracze, którzy z różnych względów musieli w ostatnim czasie pauzować, czyli Zaur Sadajew i Paweł Brożek. Dalej mamy zabójczy duet Chrapek-Trytko, który zdominował naszą jedenastkę kozaków 36. kolejki. Stawkę zamykają Marco Paixao, który zgubił ostatnio rytm oraz Piotr Grzelczak, któremu udało się obronić pozycję sprzed kilku dni.
