Eugen Polanski – wyjątkowo żenujący człowiek, oby już nie wracał

Wiemy już, kto udzielił najgłupszego wywiadu w 2014 roku – mimo że to przecież dopiero maj. Oj, trudno będzie komuś przebić Eugena Polanskiego i jego opowieści o tym, jak zrezygnował z gry u Adama Nawałki – po tym jak Adam Nawałka zrezygnował z powoływania Polanskiego. Ktoś tu pomylił skutek i przyczynę, ale logiczne myślenie nigdy nie było cechą zawodową sportowców.
– Zrezygnowałem z ciebie.
– Nie, nie, to ja zrezygnowałem z ciebie!

I tak się mogą teraz Polanski z Nawałką przekrzykiwać, jak dzieci.

Farbowane lisy wysypują się jeden po drugim i mają coraz większego focha. Po wiecznie sfrustrowanym Obraniaku, przyszedł czas na naburmuszonego Eugena. Trudno nie odnieść wrażenia, że Niemiaszek nie jest kandydatem na członka klubu MENSA i lubi się niechcący medialnie pogrążyć. W rozmowie z stroną Polsatu Sport przyznał, że nie miał ochoty przyjeżdżać na mecz z Litwą, ponieważ nie widzi w tym sensu. – Na końcu trener pozostawił wybór mi. Niby to była moja decyzja, ale czułem, że mógłbym mieć w klubie problem – powiedział.

Ot, reprezentant. Poczuł, że mógłby mieć problemy w klubie, gdyby zagrał z Litwą, więc na wszelki wypadek woli nie przerywać urlopu i nie grać. Zawodnicy ze znacznie poważniejszych drużyn – jak Lewandowski z Bayernu Monachium czy Wojciech Szczęsny z Arsenalu – stawią się na zgrupowaniu, ale Polanski z jakiegoś wiejskiego Hoffenheim nie może. Bo trener mógłby się krzywo spojrzeć!

W takim razie – wspaniale, że nie przyjeżdża. Takich reprezentantów nikt nie potrzebuje. Nawet Grzegorz Krychowiak – czyli człowiek, który jeszcze nigdy nie powiedział niczego ciekawego i się raczej na żaden wybuch nie zanosi – stwierdził, że jak komuś mecz z Litwą nie jest na rękę i nie ma zamiaru się stawić, to niech sobie na dobre da spokój z kadrą.

Nawałka nie miał wyboru – musiał Polanskiego odstrzelić, w przeciwnym razie skompromitowałby się jako trener przed resztą zespołu. Ale oddajemy głos Niemiaszkowi.

– Ale to mecz poza terminem FIFA. Klub chce, żeby zawodnik, który zagrał ponad 30 meczów w sezonie, odpoczął. Rozumiem to. Prawda jest taka, że wszyscy piłkarze stukali się w głowę, kiedy dowiedzieli się o terminie zgrupowania. Nie znam drugiej reprezentacji, która robi obóz na kilka dni w trakcie urlopów.

– Oni jednak zapowiedzieli przyjazd, a Pan nie.
– Powiedziałem o tym trenerowi Nawałce. Odpowiedział, że w takim razie raczej trudno się spodziewać, abym był brany pod uwagę podczas eliminacji. OK., to byłem jeszcze w stanie zrozumieć. Wkur… mnie dopiero to, że dziesięć minut później dzwonili już dziennikarze z gazet. No to jak to? Rozmawiamy między sobą, czy przy mediach? Trener na zgrupowaniu uczulał nas na rozmowy z gazetami, telewizjami, kazał uważać, nie mówić za dużo, a za chwilę taki numer. Zagotowałem się.

Przeczytajcie to dokładnie. Jakie zmartwienie ma Polanski? Czy to, że trener go odstrzelił i poinformował, że w eliminacjach Euro 2016 będzie grać kto inny? Nieee.

– OK – mówi Polanski. – To byłem jeszcze w stanie zrozumieć.

Fakt, że nie będzie powoływany, raczej po nim spłynął. No trudno, świat się na reprezentacji nie kończy. Zamiast zbierać oklep w kadrze, będzie kosił trawę u siebie na wsi. Też miło.

Ale jednak czymś się Eugen zdenerwował. Czym?

– Wkur… mnie dopiero to, że dziesięć minut później dzwonili już dziennikarze z gazet – oświadczył wzburzony.

Czyli kadra kadrą, ale najważniejsze, by wizerunek w mediach nie ucierpiał. Grać gość nie musi, ale niech nikt nie wie, z jakiego powodu. Prawdziwy dramat „reprezentanta”: powoływać mnie trener nie musi, byle się dobrze wypowiadał o mnie w gazetach.

Rany, że też polska piłka była skazana na takich typów. Mamy nadzieję, że przykłady z Obraniakiem i teraz z Polanskim raz na zawsze wybiją z głowy wszystkim podobne eksperymenty. Tacy ludzie to najgorsze, co się mogło nam trafić. Jakkolwiek beznadziejny będzie nasz futbol – nie zasługują na niego aż tak beznadziejni ludzie.

Fot.FotoPyk