Reklama

Jagiellonia powinna powalczyć. Bezjak asem w rękawie?

redakcja

Autor:redakcja

16 sierpnia 2018, 09:58 • 4 min czytania 10 komentarzy

Jagiellonia jako jedyna z trójki naszych pucharowiczów przed tygodniem pokazała trochę niezłej piłki. O ile porażki Lecha i Legii były zasłużone, o tyle po 0:1 w Białymstoku odczuwaliśmy olbrzymi niedosyt. Przy trochę bardziej sprzyjającym splocie okoliczności, równie dobrze to KAA Gent mógł schodzić z boiska pokonany. Jakaś nadzieja przed rewanżem więc jest, choć trzeba też zdawać sobie sprawę, że szanse na awans są już jednak mocno ograniczone.

Jagiellonia powinna powalczyć. Bezjak asem w rękawie?

Trener Ireneusz Mamrot ostatnio dość mocno rotuje składem i w lidze często szanse dostają zmiennicy, jak m.in. Bodvar Bodvarsson, Karol Świderski czy Roman Bezjak. W przypadku tego ostatniego można zacząć się zastanawiać, czy to nie on powinien wyjść teraz od początku w kluczowym meczu. Słoweniec w ostatnim czasie zdaje się być w lepszej formie, niż anemiczny Cillian Sheridan. Z Irlandczyka zaczyna się już kpić, że najczęściej powtarzany przez niego gest to uniesiony kciuk po kolejnym dobrym zagraniu partnera, do którego nie potrafił dojść.

I coś w tym jest. Sheridan rozczarowuje od miesięcy. W poprzednim sezonie dobry miał tylko początek. Później mało było z niego pożytku i gdyby to zależało wyłącznie od klubu, piłkarz ten odszedłby już zimą, bo ma wysoki kontrakt. Chętni się jednak nie znaleźli. W tym sezonie napastnik z Wysp również nie zachwyca. Wiemy, strzelił na 1:0 w rewanżu z Rio Ave, ale to na razie największy pozytyw. Sheridan od dłuższego czasu sprawia wrażenie zawodnika mało pazernego na gole, często jest spóźniony i coraz trudniej mu też przepychać się z obrońcami lub utrzymać się przy piłce (wegańska dieta nie służy?). W Lubinie i tak nie było najgorzej – miał udział przy drugim golu, ładnie zgrał do Bezjaka, którego strzał obronił Dominik Hładun, a w końcówce powinien mieć asystę, ale spudłował Patryk Klimala. To wszystko jednak działo się w momentach, gdy miał sporo miejsca, bo rywal się otworzył.

Zdaniem TOTOLOTEK.PL Jagiellonię czeka bardzo trudne zadanie. Zarówno jej zwycięstwo w rewanżu, jak i sam awans wyceniono po kursie 7,00

Belgowie za dużo tego miejsca nie zostawią i zaczynamy się poważnie zastanawiać, czy to nie jest idealny moment, żeby swoją aktualną wyższość nad Irlandczykiem mógł potwierdzić Bezjak. Po transferze w lutym również sporo można mu było zarzucić, ale facet wydaje się rozkręcać. Jest nakręcony, dynamiczny, ciągle szuka pozycji. Ze skutecznością jeszcze różnie bywa, w Gdyni zmarnował dwie sytuacje. Mimo to sam fakt, że do nich dochodzi już jest godny odnotowania. Z Wisłą Kraków skutecznie dobił strzał Arvydasa Novikovasa, jednak ostatecznie bramkę zapisano Litwinowi, bo piłka już wtedy przekroczyła linię. W miniony weekend nie było wątpliwości, że gol idzie na konto Słoweńca, który ładnie przelobował wychodzącego Hładuna. W pierwszym meczu z Gentem po wejściu również stanowił zagrożenie. Na dziś Bezjak daje większą nadzieję na gole niż Sheridan, a ich „Jaga” będzie potrzebować w Gandawie.

Reklama

W białostockim obozie pełna mobilizacja. Wszyscy zgodnie podkreślają, że przyjechali po awans i stać ich na to. Promykiem nadziei jest fakt, że Jagiellonia pod wodzą Ireneusza Mamrota świetnie czuje się w meczach wyjazdowych. W poprzednim sezonie Ekstraklasy poza domem punktowała najlepiej w całej stawce (aż 10 zwycięstw). W tym wygrała już w Gdyni i Lubinie, a Rio Ave wyeliminowała w Portugalii, zdobywając tam aż cztery bramki.

Trener Belgów zdaje sobie zresztą sprawę, że kontry to najgroźniejsza broń wicemistrza Polski i zapowiada, że z jednej strony drużyna chce pójść za ciosem po rozgromieniu Beveren w lidze (4:1), ale z drugiej musi pamiętać, że chodzi o wygranie dwumeczu. Krótko mówiąc, Gent może podejść do tego spotkania dość pragmatycznie.

Liczymy, że „Jaga” przynajmniej powalczy, że po dwóch kwadransach nie będziemy mieli przeświadczenia, że jest po wszystkim i tylko cud może jeszcze odwrócić kartę. Rywale się rozkręcają, jednak nadal nie znajdują się w optymalnej formie, latem mocno przebudowali skład i trochę zaboli, jeżeli piłkarze Mamrota z tego nie skorzystają. Zwłaszcza jeśli bramkarz Colin Coosemans znów będzie miał dziurawe ręce.

Totolotek oferuje bonus na start dla nowych graczy!

Fot. FotoPyk

Reklama

Najnowsze

Komentarze

10 komentarzy

Loading...