Po kapitalnej sobocie z Ekstraklasą, gdy nawet Widzew dało się oglądać, a widowiska Lechii z Zagłębiem i Lecha z Jagiellonią można by puszczać jako wizytówkę ligi – nadchodzi czas na niedzielę. Już prawie udało nam się przyzwyczaić, że na koniec tygodnia mamy maraton składający się z trzech spotkań, gdy Ekstraklasa figlarnie wymieszała po raz kolejny terminarz. W efekcie dziś tylko dwa mecze i biorąc pod uwagę prawa rządzące naszą ligą, gdzie wszystko jest na opak – dwa popisy antyfutbolu. Skoro piątek i sobota rozbudziły nadzieję, a jakość grających w niedzielę zespołów pozwala myśleć o niezłych widowiskach – z całą pewnością możemy oczekiwać wszystkiego najgorszego. Co na rozkładzie? Oto nasze tradycyjne kilka pytań przed ligą.
1. Ile procent wartości Zawiszy to Masłowski?
Może to jakiś paradoks, ale „Masło“ doznał kontuzji w najlepszym albo najgorszym momencie sezonu. Z jednej strony jest już prawie pewny utrzymania w grupie mistrzowskiej, z drugiej… kolejne starcia z Lechem, Legią, Wisłą czy Pogonią byłyby idealnym probierzem (hehe) umiejętności Masłowskiego. My oczywiście uważamy go za czołowego playmakera Ekstraklasy, taką nieco słabszą wersję Meliksona, ale z drugiej strony mamy z tyłu głowy, że Michał aż pięć razy zbierał od nas „trójki“, czyli ocierał się o występy beznadziejne. Wciąż jednak lepiej móc liczyć na chimerycznego Masłowskiego, niż wybierać pomiędzy Dudkiem a Wójcickim. Nadchodzi – tak właśnie przewidujemy – ciężki okres dla Zawiszy.
2. Czy Henning Berg okaże się konsekwentny?
Norweski mistrz dyplomacji przyzwyczaił nas już, by nie wyciągać daleko idących wniosków z jego konferencji – chyba że ktoś lubi wysłuchiwać tych ciągłych komplementów – ale dzisiejszy mecz z Zawiszą będzie małą weryfikacją. W końcu się bowiem przekonamy, czy Berg faktycznie ceni Helio Pinto, czy tylko publicznie robi dobrą minę do złej gry. Podczas naszego wywiadu (najlepszego, jakiego do tej pory udzielił w Polsce – całość TUTAJ), trener Legii podkreślał, że Pinto wciąż siedzi mu w głowie, bo przecież współczynnik jego udziału przy wielu golach jest prawie najwyższy w klubie. Od rozmowy minęło jednak pięć kolejek. Miesiąc, przez który Portugalczyk wykręcił okrągłe zero minut na boisku. Jeśli nie zagra i dziś – wiadomo, jak należy traktować nawijanie makaronu na uszy by Henning Berg.
3. Kto wyjdzie zwycięsko ze snajperskiego pojedynku Rubena Jurado (?) z Marcinem Robakiem?
Wiemy, co w tej chwili myślicie. Wiemy, że przebiegają wam przez głowę wszystkie genialne akcje Robaka i każde kopnięcie w czoło napastnika Piasta Gliwice. Wiemy to wszystko, pamiętamy Robaka wyłaniającego się z dymu na Koronie, pamiętamy Robaka, który powalił Rumaka. Ale pamiętamy również naszą zapowiedź meczu Ruchu Chorzów z Piastem Gliwice, nasze szyderstwa, nasze wyśmiewanie gliwiczan przy jednoczesnym wynoszeniu pod niebiosa „Niebieskich”.
Dlatego stawiamy na Robaka, ale w taki sposób, w jaki obstawia 18-latek w towarzystwie rówieśniczki podczas pierwszej wizyty w kasynie. Z pełnymi portkami, że skazywany na pożarcie outsider znowu ukąsi. Druga sprawa – sam występ Rubena Jurado, który po wywiadzie z nami miał w klubie serię bardzo poważnych rozmów, które nie dotyczyły raczej zmiany czasu, ani dynamicznych zmian polskiej pogody. Wątpliwości przy tym przewrotnie zadanym pytaniu jest więcej, niż wokół utrzymania w lidze Widzewa.
4. Czy nasze komputery/telewizory odczują szkody meczu Piast – Pogoń?
Tak, komentują Filip Surma i Wojciech Jagoda.

Fot. FotoPyK
