Panie Przesmycki, bądźmy poważni. Ten układ nie ma prawa trwać…

redakcja

Autor:redakcja

05 kwietnia 2014, 14:11 • 2 min czytania

Szef sędziów Zbigniew Przesmycki przyznaje, że jego krzesełka są na stadionach wielu klubów, dodatkowo potwierdza, że prowadzi interesy z Bogdanką, czyli głównym sponsorem Górnika فęczna. Nie widzi w tym nic złego, twierdzi pogardliwie, że „ktoś odkrył Amerykę”. Do dymisji najwyraźniej podawać się nie zamierza, więc należy czekać, aż go ktoś go w tym smutnym obowiązku wyręczy.
Swego czasu pan Przesmycki całkiem słusznie był niezwykle srogi wobec Huberta Siejewicza. Nie interesowało go, co konkretnie obstawiał sędzia w punkcie bukmacherskim, po prostu wyrzucił go z pracy. Miał rację, bo sędzia widywany w punkcie bukmacherskim to katastrofa dla wizerunku ligi i środowiska arbitrów. Jednak dzisiaj nie chce dostrzec, że katastrofą dla wizerunku jest też szef sędziów, który na piłce – gdzie obok swojej głównej działalności – robi pieniądze. W przypadku Siejewicza mieliśmy do czynienia ze złamaniem przepisów, w przypadku Przesmyckiego to kwestia dobrego smaku. Tylko i aż.

Panie Przesmycki, bądźmy poważni. Ten układ nie ma prawa trwać…
Reklama

Niegdyś słynna była sprawa Marcina Borskiego. Prasa donosiła, że jest on zatrudniony w KGHM. Nikt przecież nie twierdzi, że było to nielegalne, że działał wbrew prawu, że sędziował stronniczo itd. Mimo wszystko – nie było zrozumienia dla łączenia prowadzenia meczów ligowych i zarabianiu w spółce, która posiada swój klub w ekstraklasie. Przesmycki natomiast mówi coś o zarabianiu zgodnie z prawem. Swoją współpracę z Bogdanką na łamach „PS” tak kwituje: – Nasze wyroby są oferowane przez spółki specjalizujące się w rynku górniczym, na którym absolutnie wszystko sprzedawane jest w trybie ustawy Prawo o zamówieniach publicznych…

Dlaczego wobec szeregowego sędziego mielibyśmy mieć mniejsze wymagania niż wobec szefa wszystkich arbitrów? Nie chodzi o prawo, chodzi o standardy. Pan Przesmycki może dalej robić interesy z Bogdanką i ze wszystkimi możliwymi klubami w kraju. Nic w tym złego. Jednak nie powinien być już szefem sędziów. Na pewno da się znaleźć kogoś, kto po prostu takich interesów robić nie będzie, a jednocześnie wyznaczy, kto w sobotę ma jechać do Poznania, a kto w niedzielę do Gdańska.

Reklama

Na Przesmyckim świat się nie kończy, dla Przesmyckiego życie na PZPN-ie też nie. Pewnie włożył wiele serca w robotę w związku, ale niestety to dziś nie ma znaczenia: profesjonalna liga potrzebuje szefa sędziów, który wyznacza wszelkie standardy etyczne.

Najnowsze

Anglia

Kolejne zwycięstwo Aston Villi! Błąd Casha nie przeszkodził [WIDEO]

Wojciech Piela
0
Kolejne zwycięstwo Aston Villi! Błąd Casha nie przeszkodził [WIDEO]
Reklama

Weszło

Reklama
Reklama