Co takiego Tedi przywiózł z Berlina? Kilka pytań przed niedzielnymi meczami

W niedzielę dwa mecze ekstraklasy: Zawisza spróbuje podtrzymać dobrą passę i ograć Śląsk, który pod wodzą Tadeusza „Tediego” Pawłowskiego jeszcze nie przegrał, a Górnik poszuka (tak, on ciągle szuka) punktów w starciu z Jagiellonią. Nie są to spotkania, za które poszlibyśmy w ogień – zgoda, ale im dłużej się przyglądamy, tym więcej pytań przychodzi nam do głowy. Poniżej kilka z nich. Jeśli chcecie, pod spodem możecie dopisywać swoje.
1.Co takiego nowego Tedi przywiózł z Berlina?

Tydzień temu pytaliśmy: czym zaskoczy nas Tedi? O dziwo, tym razem nie zaskoczył niczym, ale już w tygodniu poleciał do Berlina na mecz Herthy z Bayernem i przyznał, że ma dla Śląska nowe, ciekawe rozwiązania taktyczne. Ha! Jakie to proste, jeden skok za granicę, rzut oka na Bayern i już w głowie kiełkują nowe rozwiązania. No nic, sami jesteśmy ciekawi, co tam nowego trener Śląska wykombinował. Zrobi z Ostrowskiego Philippa Lahma? Każe Pichowi schodzić do środka jak Robben? Z góry zajeżdża tu jakąś ściemą, pustymi hasłami, za którymi – tradycyjnie – nic się nie kryje. A potem słyszymy, że „przyczyną remisu był brak drugiej bramki”, jak ostatnio po meczu z Górnikiem.

2. Czy Taraś poda rękę Pawłowskiemu?

Dla tych, którzy nie są w temacie, przypomnijmy: obaj panowie to legendy Śląska, ludzie, którzy łagodnie mówiąc raczej za sobą nie przepadają. Podobno wszystko zaczęło się od legendarnego meczu z Wisłą, który miał przesądzić o mistrzostwie dla Śląska, ale nie przesądził, bo Tedi nie strzelił karnego. Taraś kilka razy wypowiadał się, że jego zdaniem starsi zawodnicy specjalnie odpuścili ten mecz, czyli przekładając na normalny język – sprzedali się za nowiutkie Polonezy. Czy tak było, nie będziemy wnikać. Fakty są takie, że Tedi rozważał nawet podanie Tarasia do sądu, co mówi samo za siebie. No i teraz niedziela, mecz Śląsk – Zawisza. W normalnych okolicznościach głowilibyśmy się: poda rękę? nie poda? Trener bydgoszczan problem rozwiązał już w poprzednim tygodniu, kiedy wyleciał na trybuny i teraz będzie musiał karę odcierpieć. Nie będzie go w szatni i na konferencji. Zapewne usiądzie na trybunach. A zatem na pytanie, czy Taraś poda rękę Pawłowskiemu, odpowiedź jest jedna: nie, nie poda.

3. Kto zatrzyma Zawiszę?

Piłkarze z Bydgoszczy wygrali ostatnio z Wisłą, a w Pucharze Polski zdeklasowali Górnik Zabrze 3:0. Niby nie jest to wielka sztuka – od jakiegoś pół roku panuje zasada „kto nie ogra Górnika, ten frajer”, ale tak czy siak – musimy ich docenić. Podobała nam się ostatnio gra Masłowskiego, dobry mecz zagrał Drygas, bardzo porządnie wygląda to wszystko w tyłach. Jeśli dodamy do tego, że Śląsk ostatnio nie wygrywa, wychodzi na to, że passa ekipy z Bydgoszczy może jeszcze trochę potrwać. Zawisza jest coraz bliżej czołowej ósemki, niedzielny mecz jest dla niego kluczowy. A Taraś wie, jak ogrywać dawny klub. Przypomnijcie sobie spotkanie z jesieni.

4. Ile minut zagra Rajalakso?

Mamy nadzieję, że nie zagra w ogóle. Analizowaliśmy ostatnio grę tego szwedzkiego paralityka i nie idzie mu ani na lewym skrzydle, ani na prawym, ani na boku obrony, ani nawet w ataku. Totalny brak jakości, będący wizytówką tego całego szrotu, który zimą pojawił się w Białymstoku. To niesamowite, gdy czyści się drużynę z turystów, zapowiada mądrą politykę transferową, a potem robi się takie jaja.

5. Co takiego w tygodniu zanalizował Kasprzik?

„Mamy kolejny mecz do analizy” – powiedział ostatnio Grzegorz Kasprzik. Chodzi oczywiście o przegrany w tygodniu mecz z Zawiszą, ale równie dobrze może to się tyczyć każdego dowolnego spotkania Górnika. Zabrzanie kolekcjonują mecze do analizy, ciągle powtarzają, że czeka ich głęboka refleksja i naprawianie błędów. A gdy takie słowa padają już z ust nawet Kasprzika, to znaczy, że wchodzimy na wyższy level. Co takiego w tygodniu mógł zanalizować Kasprzik? Szczerze, aż boimy się pomyśleć. Fakty są takie, że jeśli teraz Górnik nie wygra, to w tej rundzie zasadniczej, chyba już w ogóle. Jagiellonia nie wygrała na wyjeździe od września tamtego roku. Aha, mecz sędziuje Marciniak, więc być może o wyniku rozstrzygnie jakiś przypadkowy karny.

Fot.FotoPyk