Energia z kosmosu wreszcie zadziałała. Libor Pala zmierza po mistrzostwo Libanu

redakcja

Autor:redakcja

05 marca 2014, 12:27 • 2 min czytania

Nie wiemy, jak tego dokonał, ale kłaniamy mu się w pas. Nie obejrzeliśmy w życiu żadnego meczu z tamtej ligi, ale obiecujemy, że w ten weekend znajdziemy jakiegoś streama. Właśnie natknęliśmy się na informację, że Libor Pala i jego Racing Bejrut na siedem kolejek przed końcem sezonu prowadzą w lidze Libanu i wciąż lekko nas zatyka. Ostatni tak spektakularny powrót widzieliśmy u Gandalfa z powieści Tolkiena, gdy na białym jednorożcu wjechał pod Helmowy Jar.
Piszemy o tym, bo… nikt o tym nie pisze. W ostatnim roku żyliśmy perypetiami legendy czeskiej piłki, pana „Social One”, a totalnie zapomnieliśmy o człowieku, który zasłynął w Polsce jako ten, który walczył o zrewolucjonizowanie trenerskiego rzemiosła. Kiedyś kazał piłkarzom (tych powyżej 180 cm, bo innych jak wiadomo nie uznaje) wchodzić do wody i czerpać energię z kosmosu, innym razem wymyślił monety, które leczą. Nie wiemy, jakie teraz ma metody, ale jeśli dalej jest wierny swojej filozofii – to bingo, energia z kosmosu wreszcie zadziałała.

Energia z kosmosu wreszcie zadziałała. Libor Pala zmierza po mistrzostwo Libanu
Reklama

Pala ostatni raz w Polsce pracował dwa lata temu w Wiśle Płock. Potem powiedział w jakimś wywiadzie, że leci do Bejrutu, a my ostatni raz pisaliśmy o nim trzynaście miesięcy temu, gdy nie umiał obsługiwać Google Hangout i transmisje z jego prywatnych rozmów poszły w świat.

Potem cisza.

Reklama

Aż nagle pozycja lidera (razem z Al Ahed) i napisy na facebookowych profilach pt. „Libor Pala, dziękujemy!”. Coś, czego nikt by się raczej po Czechu nie spodziewał. Dotąd Liban kojarzyliśmy z cedrami i wybuchającymi bombami. Z tym, że Bejrut to pewnie jedyne miasto na świecie, które siedem razy zostało zniszczone i potem tyle samo razy odbudowane. Teraz kojarzyć się nam będzie z Liborem Palą…

Najnowsze

Niemcy

Potulski rośnie w siłę, ale Mainz bez zwycięstwa w polskim meczu

Wojciech Piela
1
Potulski rośnie w siłę, ale Mainz bez zwycięstwa w polskim meczu
Reklama

Weszło

Reklama
Reklama