Koszule wyprasowane, garnitury wyczyszczone, zęby umyte i miodek z uszu wykręcony. Tak, jesteśmy gotowi na TEN mecz. Jeszcze tylko czipsiki i kwaśne żelki. Jeszcze tylko doczytamy ostatnie analizy i przejrzymy ostatnie okładki. Jeszcze tylko dwa memy i siadamy przed TV. Ale najpierw podsumujmy jeszcze memiczno-głupawkową sobotę.
Nas oczywiście w sobotę najbardziej kręcił mecz somsiadów Niemców z typami od Ikei ze Szwedami. Somsiedzi Niemcy byli już jedną nogą nad Odrą, już wracali do siebie, a tu nagle niemiecki Rafał Brzozowski Toni Kroos przyfanzolił jak Żan Klod Wandam w pysk swojego największego wroga i somsiedzi Niemcy wrócili do gry.
Czy nasz wewnętrzny nosacz umarł po golu Kroosa? Trochę tak. Może to słabe, może to podłe, ale jeśli mielibyśmy pokonać jakiś zespół w najważniejszym meczu naszego życia, to byliby to Niemcy. Dlatego zawsze, gdy ktoś urywa im punkty, czujemy takie lekkie motylki w piętach. Takie delikatne mrowienie w dużym palcu u lewej stopy. Trafienie zawodnika Realu sprawiło, że jedyne co czuliśmy, to ból prawej ręki po walnięciu nią w kant stołu.
Ale chyb nie tylko my byliśmy sfrustrowani, bo oto, co pojawiło się na Wikipedii jeszcze w trakcie meczu.
Podejrzewamy o to pewnego blondwłosego napastnika w żółtej koszulce, ale dowodów nie mamy. Ze strony anonimowego telesłuchacza pojawił się też drobny element chrapania frustracji spowodowany doliczeniem aż pięciu minut do drugiej połowy
A na koniec – czyste memiczne złoto. Ktoś, kto wpadł na ten pomysł i wykonał go z taką gracją zasługuje na dobre piwo na koszt Weszło:
***
Nie mamy dostępu do senegalskich dzienników i nie wiemy, co dali na okładki, ale spodziewamy się jakiegoś roastu za to skandaliczne zachowanie kadrowiczów:
#SEN continue to innovate, with the most joyous training methods of any team at the #WorldCup. How can anyone root against them? pic.twitter.com/gOYw5g5nlm
— ⚽️ is a Country (@FutbolsaCountry) 23 czerwca 2018
Czy oni są poważni? Kadra wciąż nie jest pewna awansu, a oni jakieś tańce i hulanki? Potrenowaliby trochę, to z Japonią poszłoby gładko, a tak ciągle trzeba drżeć o wynik. Niang niech sie skupi na graniu, a nie reklamy i tańce. Poszliby chociaż na basen albo na bazar.
Nasze gazety (na szczęście, chwalmy Pana!) nic durnego nie odwaliły przed meczem Polski z Kolumbią. Ale od czego jest telewizja?
W “Dzień Dobry TVN” o szansach Polaków w meczu z Kolumbią rozprawiali: od lewej – nie wiemy kto, Conrado Moreno, nie wiemy kto. Czyli największą gwiazdą w tym gronie jest typ, który zasłynął z tego, że testował przyczepność kół skutera na mordach publiczności. Zastanawiamy się – jaki był klucz wyboru gości i dlaczego znalazł się tam Hiszpan? Kinga Rusin rano wymyśliła łańcuch- “mecz, Kolumbia, Shakira, Pique, Hiszpania, Conrado Moreno, kurwa jesteście cali“? Czy po prostu padło na niego tylko dlatego, że ma ciemniejszą karnacje i to już jest przyczynek do tego, by wiązać go z Ameryką Południową? W takim razie powinniśmy się cieszyć, że zaproszenia nie dostała Doda po kwadransie na solarium.
Aha, jeszcze jedno. Tak będą wyglądać wasze domy i puby, w których będzie oglądać mecz, na około godzinę przed pierwszym gwizdkiem. Jeśli usłyszycie taką wiązankę, to po prostu zamknijcie się i nie nakręcajcie dodatkowo swojego kompana.