Tym razem z naszą ankietą zajrzeliśmy do asa z talii Engela, czyli Pawła Kryszałowicza. „Kryszał” opowiedział nam o tym co zawiodło w Korei, kto jest najbardziej przereklamowanym piłkarzem grającym w Polsce, a także dlaczego polscy zawodnicy powinni wyjeżdżać z kraju dopiero w wieku 26 lat.
Olisadebe czy Juskowiak?
Każdy z tych zawodników miał inne predyspozycje. Więcej grałem z Olisadebe i wydaje mi się, że lepiej się z nim rozumiałem, bo „Oli” był innym zawodnikiem niż ja, dzięki czemu dobrze się uzupełnialiśmy. Andrzeja dałem do waszej jedenastki kumpli, ale to bardziej z sympatii, z piłkarskich umiejętności dla mnie zdecydowanie lepszy był Olisadebe.
Tomasz Iwan czy Paweł Sibik?
(Śmiech) Nie no, zdecydowanie Tomek Iwan. Paweł Sibik pojechał chyba na wyrost na te mistrzostwa, chłopak niczemu winny, a potem się zrobiło „sibikowanie” przez następnych dziesięć lat.
Jerzy Engel czy Felix Magath?
Jerzy Engel zdecydowanie na mnie postawił, to taki mój piłkarski tato. Opinia publiczna była mi początkowo przeciwna, ale on nie się chyba na mnie zawiódł, ja też go zawsze szanowałem. Magath z kolei był bardzo wymagający i pewnie niewielu z tych, którzy mieli z nim do czynienia, będzie mówić o nim w superlatywach. Ja się ciężkiej pracy nie bałem, odpowiadało mi to.
Wronki czy Frankfurt?
We Wronkach nauczyłem się podstaw, tutaj się rozwinąłem i spędziłem większość czasu. Nie mógłbym wybrać innego miejsca niż to, chociaż… Frankfurt to jednak była inna bajka.
Piłkarz, który mógł osiągnąć znacznie więcej?
Jednym z najlepszych piłkarzy, z którymi grałem, był Jacek Dembiński. Patrząc na jego umiejętności, trochę niedoceniany. Nie wiem dlaczego, bo moim zdaniem mógł grać znacznie wyżej.
Kim byś został, gdyby nie kariera piłkarska?
Chyba kucharzem. Kiedyś miałem na kucharza iść.
Gdybyś nie grał na ataku, gdzie uważasz dobrze byś się czuł?
Zaczynałem na lewej pomocy, więc pewnie tam bym się odnalazł.
Całowanie herbu i zapewnienia o wierności czy lepiej się nie wychylać?
Wiadomo, najbardziej szanuje się klub, w którym się człowiek wychował. Potem przez karierę przewijasz się przez wiele drużyn, ale na zawsze w sercu pozostaje ci ta, w której stawiałeś pierwsze ważne kroki.
Polska piłka w telewizji czy spacer?
W tej chwili chyba spacer. Bardzo rzadko oglądam polską piłkę, może jeden mecz w kolejce, i to też nie zawsze. Czasem obejrzę ligę angielską, hiszpańską, ale też nie w wielkich ilościach. Jestem zapracowanym człowiekiem, nie mam aż tyle czasu.
Najlepszy piłkarz z jakim miałeś okazję trenować?
Trenowałem z wieloma bardzo dobrymi piłkarzami, ale powtarzam: Jacek Dembiński. Można różne rzeczy mówić, ale Jacek miał po prostu wszystko. On potrafił tak zagrać, że ja nawet nie pomyślałbym o takim zagraniu. Może ludzi dziwić mój wybór, ale praca z Jackiem to było naprawdę coś miłego.
Najlepsi piłkarze Ekstraklasy?
Powiem tak: piłkarze, którzy wyjeżdżają, nie sprawdzają się i wracają z podkulonym ogonem, więc o czym tu mówić? Nie ma graczy, którzy by się wyróżniali aż nadto. Teraz jak ktoś przypadkowo kopnie z czuba prosto, to już się pisze, że się nadaje do kadry, a ja wspominam swoje czasy, kiedy musiałem 4-5 lat dobrze grać, żeby trafić do reprezentacji. Teraz wystarczy trzydzieści meczów w lidze.
Najbardziej przeceniany gracz w Polsce?
Wielu jest przecenianych, ale dla mnie najbardziej Arboleda. Facet ceniony w Lechu, ale nie wiadomo za co. Ja go osobiście nie znam, ale jeżeli dzisiaj Lech narzeka, że za dużo mu płaci, to sam jest sobie winny. O czymś świadczy też to, że żaden z zachodnich klubów nie chciał Arboley.
Najwięksi twardziele?
Wydaje mi się, że dwóch takich było we Wronkach – Kościelniak i Pęczak. Dwa hanysy z krwi i kości. Schodzili z boiska dopiero wtedy, jak noga była złamana.
Studia i piłka – da się połączyć?
Zależy na jakim poziomie. Jeśli mamy mówić o poziomie Ekstraklasy, to da się to połączyć, bo nasza liga jest słaba. Ale jeśli mówić o profesjonalnym klubie zachodnim, to nie ma możliwości.
Najgłupsze pytanie od dziennikarza?
Jak ktoś strzelił bramkę, to czy chciał strzelić bramkę. Nie no, chciał wybić w aut, tylko mu zeszła.
Największa impreza po zwycięstwie?
Pewnie po zdobyciu Pucharu Polski w Amice, to było coś fenomenalnego. Choć po awansie do mistrzostw świata też się działo. Nie mogę jednak uchylić ani rąbka tajemnicy, to jest okno zabite i nieotwieralne.
Polski idol z dzieciństwa?
Wychowałem się na sukcesach Widzewa, a więc Smolarek, Wraga – tamta ekipa.
Wymarzony klub?
Powiem szczerze, że nie miałem takiego i może to był błąd, bo cele trzeba sobie wyznaczać. Zawsze chciałem grać na Wyspach, ale się nie udało.
Polski młody piłkarz – powinien jak najszybciej wyjeżdżać z kraju czy ograć się w lidze?
Polski piłkarz powinien przede wszystkim najpierw zająć się treningiem i ograniem. Wyjeżdżają w wieku 20 lat i tylko się marnują, nie grają, rozwój staje. Powinni jechać w wieku 26 lat, jako już doświadczeni gracze. Teraz mamy natomiast pełno przykładów, że chłopak jedzie na zachód i tam go w ogóle nie ma.
Który z kolegów napisałby najciekawszą książkę?
Jurek Dudek jakby napisał coś większego, byłoby to ciekawe, bo w końcu zaliczył poważne kluby. Poza nim, może Marek Koźmiński, Jacek Bąk, Tomek Wałdoch, Piotrek Świerczewski i Jacek Krzynówek. Generalnie ci chłopcy, którzy jakoś tam zaistnieli, oni mogliby coś takiego napisać.
Mecz, po którym chciałeś zapaść się pod ziemię?
W drugiej Bundeslidze pod koniec mojej przygody w Eintrachcie. Graliśmy o awans, miałem pustą bramkę, a piłka zeszła mi po pięcie i nie trafiłem. Myślałem, że to już koniec.
Dla odmiany mecz, który najlepiej wspominasz?
Na pewno całą przygodę w kadrze miło wspominam, szczególnie mecz o awans na Śląskim i bramkę na mistrzostwach świata.
Ulubiony ekspert piłkarski?
Podoba mi się jak komentuje Tomek Smokowski. Rafał Nahorny też bardzo dobrze omawia ligę angielską. Ekspertów dobrych jest dużo, kiedyś sporo mówiło się o duecie Borek – Kołtoń, ale chyba nie poszli w tę stronę, w którą powinni. Przestało mi się podobać to, co robią.
Szydera w piłce – potrzebna czy drażniąca?
Myślę, że tak robią ludzie, którzy mają jakieś swoje niedoskonałości i przez to próbują się ponabijać, a to jest niepotrzebne. Ł»arty muszą być, to oczywiste, ale szydera to za dużo. Proszę zwrócić uwagę, że ci, co robią największą szyderę, za wiele nie osiągają.
Sędzia, z którym poszedłbyś na piwo?
Dawid Piasecki, bo to jest mój kolega ze Słupska.
Ostatnia książka, jaką przeczytałeś?
Ostatnio zbytnio nie czytam, bo jestem zbyt pochłonięty pracą. Ale lubię książki o inwestowaniu, historyczne, a także biografie piłkarzy.
Ostatni film, który zrobił na tobie wrażenie?
Bardzo lubię filmy fantastyczne, ale nie mam teraz na nie zbytnio czasu. Obejrzę więc czasem to, co akurat leci w telewizji.
Sposób na nudę?
Ja się nie nudzę w życiu. Ktoś kiedyś powiedział, że tylko głupi ludzie się nudzą, wziąłem to sobie mocno do serca.
Gej w szatni – przejdzie czy nie?
Oj, chyba nie przejdzie.
Mistrzostwa świata z perspektywy czasu?
Rozczarowanie, bo mieliśmy fajny zespół i mogliśmy więcej zrobić. Nie podołaliśmy chyba psychicznie, gdzieś tam to się w głowach nam rozleciało. Wielkie ciśnienie, wielka impreza. Awans pewnie też był już sukcesem, bo zrobiliśmy go po szesnastu latach przerwy, a wyjazd na taki turniej to spełnienie marzeń każdego piłkarza.
Co decyduje o sukcesie w piłce?
Coraz bardziej jestem przekonany, że ciężka praca. Oczywiście, szczęście też jest potrzebne, ale polscy piłkarze ogólnie za mało pracują. Wielu idzie na zachód, a po roku ogon pod pupę i powrót. Jak ktoś tam zostanie na trzy lata to już odtrąbi się sukces.
Rola menadżera w karierze?
Pracowałem w karierze z jednym agentem, ale ogólnie uważam, że to co się teraz wyprawia, szczególnie wśród młodych zawodników, tylko burzy ich umysł do pracy. Coś się powinno z tym zrobić.
Najlepszy kumpel w szatni?
Po tylu latach wciąż trzymam się z „Krzynkiem”, Dudkiem i Rząsą. To świadczy jednak o tym, jaki był dobry klimat w naszej reprezentacji, skoro ciągle się odwiedzamy i jeździmy do siebie. Z klubowych kolegów jakoś się porozjeżdżaliśmy, ale długo przyjaźniłem się z Jarkiem Stróżyńskim, to był taki mój kumpel, z którym ileś tam lat byłem w pokoju. Za granicą natomiast Albańczyk Ervin Skela.
Kadra wczoraj a dziś?
Nie chciałbym oceniać, to nie jest moją rolą, ale styl i wyniki wszystko pokazują.
Kogo wysłałbyś do… Turbokozaka?
Jak Turbokozaka wygrywa Piotrek Świerczewski, to świadczy to tylko o poziomie tych wszystkich młodych ludzi.
… do MMA?
Zdecydowanie Pawła Pęczaka. On by się tam nadawał.
… do 1 z dziesięciu?
Spotkałem w karierze wielu inteligentnych piłkarzy. Przekonanie, że zawodnik jest niewykształcony i mało rozgarnięty odchodzi już do lamusa, teraz zawodnicy są po szkołach, znają nawet po kilka języków. Dlatego ciężko mi wskazać tylko jedną osobę.
… do Rodzinki.pl?
Wiadomo, starsi gracze w drużynie zawsze szybciej wracali do domu.
… do Warsaw Shore?
Była taka dwójka, trójka moich kolegów z Wronek. Nie chciałbym mówić nazwisk, ale oni chyba najłatwiej by się tam odnaleźli.
Fot. eintracht.de