W momencie, gdy oczy całej Europy kierują się na ukraiński Majdan, Ameryka Południowa po raz kolejny obraca wzrok na Brazylię. Gospodarz tegorocznego mundialu po raz enty wysyła w świat obrazki, które w żaden sposób nie kojarzą się z nadchodzącą miesięczną sambą w Rio de Janeiro. Po raz kolejny Brazylijczycy niezadowoleni z organizacji igrzysk w kraju głębokich kontrastów wyszli na ulice. Po raz kolejny brytyjskie agencje prasowe obiegły fotografie przewracanych radiowozów i smutnych czarnoskórych mężczyzn z krótkim przekazem wypisanym czarnym flamastrem na białych kartonach: „don`t go to world cup”.
O problemach w ojczyźnie Pelego, Ronaldo i najpiękniejszych plaż pisaliśmy już wielokrotnie, na przykład tutaj i tutaj. Protesty, awantury, nawoływania do bojkotu i tym podobne sytuacje zdarzają się tam z częstotliwością podobną do liczby nudnych meczów rodzimej Ekstraklasy. W skrócie: nie ma tygodnia, by coś nie buchnęło. Staramy się jednak w miarę na bieżąco kontrolować, czy to kolejne przepychanki pod dyskoteką, które lokalne media zakwalifikowały jako protest przeciw organizacji mundialu, czy też poważniejsze aferki. Cóż, oglądając te filmy z Sao Paolo…
…nie mamy wątpliwości. Po raz kolejny było naprawdę gorąco. Jakie przyczyny tym razem skłoniły kilkanaście (według innych źródeł kilkadziesiąt) tysięcy Brazylijczyków do tłuczenia sklepowych witryn i prób przewrócenia radiowozu? Tradycyjnie – zbyt duży koszt imprezy w stosunku do planowanych korzyści oraz innych, bardziej naglących wydatków publicznych. Druga z przyczyn, ujawniona przez jednego z protestujących, cytowanego przez euronews.com – chcemy pokazać, że tak samo będzie podczas samego turnieju.

Co prawda zadymy odbywały się wyłącznie na obrzeżach manifestacji, w dodatku liczba uczestników zamieszek drastycznie spadła w stosunku do ubiegłorocznych bojów, ale powtarzające się incydenty świadczą o tym, że problem cały czas istnieje. I że może być diabelnie ciężko zamieść go pod dywan, albo przysłonić gigantycznymi (a także przepłaconymi…) stadionami zbudowanymi z myślą o mundialu.