Czekamy na ten turniej od awansu, czyli od października. Zostało jeszcze kilka dni, więc to normalne, że każdy chciały już wyjść na boisku i walczyć z Senegalem. Czujemy pozytywne napięcie, bo każdy piłkarz marzy, by zagrać na największej imprezie sportowej. Ta świadomość wywołuje pozytywne emocje, które sprawiają, że aż chce się grać w piłkę. W futbolu nie ma miejsca na poczucie bezpieczeństwa i spełnienia, zawsze pojawiają się nowe cele i wyzwania – mówi Wojciech Szczęsny w Przeglądzie Sportowym.
Polacy przywitani w Soczi chlebem i solą. Za chwilę rozpoczną walkę o realizację snów.
To niecodzienne, że na zawodników czekało więcej dziennikarzy niż kibiców. Spotkaliśmy ich garstkę. – Przyszedłem tu, żeby zobaczyć Roberta Lewandowskiego. Myślicie, że na tym się podpisze – uśmiechał się Rafał z Kolonii i pokazał nam plecak z logo Realu Madryt. – A my odwiedzamy rodzinę i przy okazji dopingujemy Polaków – zdradza nam Tomek rozciągając biało-czerwony szalik na spółkę z żoną Żenią, poznaną na studiach w Warszawie urodzoną w Soczi. – Kocham Polskę i Rosję. Obyśmy się nie spotkali, bo wtedy będę miała rozdarte serce – mówi kobieta.
Następnie dłuższa rozmowa z Wojciechem Szczęsnym.
– Rozmawiając o reprezentacji polski, mówimy cały czas o tych samych nazwiskach, które znamy z Euro 2016.
– Sądzę, że przeciwko Senegalowi zagra 8-9 zawodników, którzy byli we Francji. Wiemy doskonale, że jesteśmy w stanie postawić się najlepszym, że nie pękamy, że wielka stawka i presja nas nie stłamsi, że jesteśmy mocni psychicznie. Takie przekonanie może zgubić, ale faworytów, a nie nas. Naszą siłą jest walka, kolektyw, to co mamy w środku grupy, jedność, a nie klasa każdego zawodnika. To bardzo dużo daje. Przed Euro 2016 brakowało nam takiego poczucia. Była w nas spora niepewność, lęk, żeby nie powtórzyła się historia sprzed czterech lat i wcześniejszych nieudanych turniejów w XXI wieku: mecz kluczowy, o wszystko i o honor, a potem do domu. Daliśmy radę, zmieniliśmy tę niepewność w walkę. W tym roku wiemy, że jesteśmy w stanie dać radę, pewność nas nie rozluźni, tylko doda wiary.
Jeszcze jedna pochwała dla Kamila Glika, bo wydaje się być on niezniszczalny, a także artykuł wspominkowy wobec Adama Nawałki i Zbigniewa Bońka, którzy byli razem na mundialu w Argentynie 40 lat temu.
Mamy też zapowiedź meczu otwarcia: Rosja vs Arabia Saudyjska. Na co stać Sborną?
Zawodnikom krytyka oczywiście się nie podoba. – Zacznijcie nas wpierać, a nie tylko krytykować – powiedział po wtorkowym treningu Ariom Dziuba. – Jest wiele sceptycyzmu wokół naszego zespołu i wiele negatywnego nastawienia. Okażcie nam więcej szacunku, a wtedy odpowiemy tym samym – powiedział. Apelował też do dziennikarzy: – Widzę, że jest wiele złego myślenia, dlatego proszę media, bo one wpływają na nastroje ludzi, aby były pozytywne. Turniej jeszcze się nie zaczął, a wy już jesteście agresywni. Teraz przed nami najważniejsza chwila w życiu. Potrzebujemy wsparcia całego kraju – prosił napastnik Zenita. Czy jego apel przyniesie skutek? Jeśli wyniki się nie poprawią, to pewnie nie.
Kolejna lektura dotyczy naszego grupowego rywala – Cheikhou Kouyate z Senegalu.
Pan Youssouf ma około 45 lat i dalej mieszka w tym samym miejscu, gdzie dorastał obecny kapitan naszych rywali. Prowadzi sklepik o wielkości kiosku Ruchu. Jego największą dumą jest bratanek. Na spotkanie przychodzi w koszulce West Hamu. W tym zespole Cheikhou gra jako defensywny pomocnik, ale jako nastolatek był ustawiany bardziej ofensywnie. – Występował na środku ataku, strzelał mnóstwo goli, był najlepszym zawodnikiem – mówi trener Dieng. – Bardziej ofensywny pomocnik – poprawia go wujek piłkarza (…) Kouyate odniósł w życiu sukces, ale potrafi się nim dzielić. Pieniędzy nie żałował też na wspieranie sąsiadów, którzy nie mieli tyle szczęścia co on. – Piłkarzom z naszej drużyny kupił stroje, piłki i w ogóle daje pieniądze na drużyny z tej dzielnicy – zapewnia Dieng. Nic dziwnego, że dla okolicznych dzieciaków to on jest wzorem do naśladowania.
Obok tekst o dylematach Pekermana, czyli to kim obsadzić środek obrony, pomocy oraz lewe skrzydło. Takashi Inui natomiast może rzutem na taśmę wskoczyć do wyjściowej jedenastki Japonii po świetnym meczu z Paragwajem. Z kolei Ofensywni opisują swoją drogę do Moskwy.
Chaos w Hiszpanii. Julen Lopetegui został zwolniony, ponieważ w tajemnicy przed RFEF, hiszpańską federacją dogadał się z Realem Madryt. Miał go przejąć po mundialu, lecz działacze na czele z Luisem Rubialesem poczuli się zdradzeni. Jego następcją został Fernando Hierro.
Biorąc pod uwagę okoliczności, Hierro to najlepsza możliwa opcja. Doskonale zna tę reprezentację. Pracował z nią wiele lat, do wczoraj był jej dyrektorem sportowym. Fernando cieszy się ogromnym szacunkiem. To idol wielu piłkarzy tej drużyny, w tym np. Sergio Ramosa czy Gerarda Pique. Potrzebowaliśmy kogoś, kto byłby w stanie z dnia na dzień przejąć kadrę i zagwarantować wynik – przekonuje Alfonso Perez.
Obok – Legia dopina transfer Jose Kante z Wisły Płock. A także kilka innych mniejszych nowinek transferowych.
Na kolejnej stronie zaś informacje o tym, że Mariusz Jop i Radosław Sobolewski mogą zastąpić Joana Carillo w Wiśle Kraków. Mamy też tekst podsumowujący przejście Tomasza Cywki do Lecha Poznań.
SUPER EXPRESS
Krótka rozmowa z Robertem Lewandowskim.
– Po Chile wymieniałeś mankamenty, nad którymi drużyna musi pracować. Po Litwie też coś się znajdzie do poprawy?
– Litwa za bardzo się nam nie postawiła. Dlatego nie należy wyciągać po tym meczu pochopnych wniosków. Choć z drugiej strony było to dobre przetarcie, złapaliśmy pewność siebie i lekkość, jakiej nam brakowało.
– Wasze myśli krążą już wokół Senegalu?
– Od czwartku w głowie mamy tylko ten jeden mecz. To fizyczna drużyna, która lubi grać z kontry i zbierać wybite piłki. Trzeba będzie się na nich solidnie przygotować. Wiadomo, że na mundialu pojawią się stres i adrenalina. Musimy popracować, żeby nie splątało nam nóg, tylko przeciwnie – dodało skrzydeł.
Mamy też pogawędkę z Olegiem Salenko, autora rekordu pięciu goli strzelonych na mundialu w jednym meczu.
– Reprezentacja Rosji ostatnio bardzo słabo spisywała się w meczach towarzyskich Obawiacie się z Arabii Saudyjskiej?
– Mecze towarzyskie są jedynie elementem przygotowań. Owszem, Rosja ma swoje problemy, zawodnicy nie błyszczeli w sparingach, ale może to i dobrze. Przed laty drużyna ZSRR była „mistrzem świata” w meczach towarzyskich, a w oficjalnych turniejach jej się nie wiodło. Rosja musi wygrać mecz otwarcia, to mentalnie podbuduje zawodników.
– Jakie notowania ma w pana ojczyźnie były szkoleniowiec Legii, a obecnie trener Sbornej Stanisław Czerczesow?
– Ciężka sprawa… Jest pod dużą presją. Jeśli reprezentacja nie wyjdzie z grupy, lub nie przejdzie pierwszej rundy pucharowej, będzie musiał odejść.
Na kolejnych stronach z kolei raport z Soczi oraz wspominkowy tekst o rożnych nietypowych momentach z wielu poprzednich mistrzostw świata.
GAZETA WYBORCZA
Korespondencja z Rosji. O nastrojach naszych sąsiadów pisze Rafał Stec.
Nikt tu w nic nie wierzy, ani na nic nie liczy. Trener Stanisław Czerczesow próbował na konferencji rozładowywać atmosferę. A to przysięgał, że jego podwładni pogrywają w gry planszowe w pełni zrelaksowani, a to chwalił pomysł lokalnego reportera, by wszyscy kibice zapuścili wąsy takie jak jego (…) Apelował, by piłkarze spróbowali potraktować mundial z fantazją. Ci ostatni trenowali przy jazgocie okrutnych drwin, których natężenie rosło wraz ze zbliżaniem się turnieju. Usłyszeli nawet, że tak fatalnie reprezentacja – włączając dekady ZSRR – grała ostatnio za cara, ponieważ trzeba cofnąć się tak daleko w czasie, by znaleźć porównywalnie beznadziejne wyniki. Jeśli Rosjanie nie pokonają dziś Arabii Saudyjskiej, to wydłużą passę meczów bez zwycięstwa do ośmiu, wyrównując niechlubny rekord sprzed 100 lat.
Mamy też podsumowanie niecodziennej sytuacji, jaka zaistniała w reprezentacji Hiszpanii, gdzie na dzień przed startem mundialu zwolniono selekcjonera.
Można było ogłosić komunikat o zatrudnieniu Lopeteguiego kilka tygodni późnej. W mediach hiszpańskich podano, że królewski klub zapłaci federacji 2 mln euro za zerwanie kontraktu przez selekcjonera. Kilka godzin później okazało się, że to niemożliwe. Prezes Rubiales ogłosił, że Lopetegui prowadził negocjacje z Realem bez jego wiedzy, w związku z tym postanowił zwolnić szkoleniowca (…) Według przecieków gracze Realu na czele z kapitanem Sergio Ramosem byli za tym, by Lopetegui poprowadził ich w Rosji. Ale inni uznali, że złamał on słowo. Wmawiał drużynie od miesięcy, że nie ma dla niej nic ważniejszego niż mundial, a sam zadbał o własną przyszłość w Madrycie (…) Media spekulowały o czym myślałby w czasie mistrzostw: o walce o Puchar Świata czy o przyszłości Ronaldo, Bale’a i transferach planowanych przez Real tego lata?
Czego dowiedzieliśmy się o polskiej reprezentacji na kilka dni przed meczem z Senegalem?
Wnioskując z samych wyników, przed Euro 2016 Polska była w zdecydowanie lepszej formie niż dziś (…) Różnica polega na tym, że dwa lata temu Adam Nawałka udoskonalał ustawienie 4-4-2, niemal nie eksperymentował. Teraz we wszystkich sparingach testował system z trójką obrońców i w każdym (!) zmieniał jej skład. Zależało mu bowiem, by jego zespół był bardziej elastyczny taktycznie, potrafił zmienić ustawienie w trakcie meczu. Na zgrupowaniu w Arłamowie selekcjoner poświęcał dużo czasu na ćwiczenia przejścia z jednego systemu do do drugiego. Mówiąc inaczej – Nawałka uznał, że jego zespół potrzebuje czegoś innego niż przed Euro. Wtedy wyniki w sparingach były istotne, bo budowały pewność siebie, teraz ważniejsze było to, by wysłać do Rosji zespół bardziej wszechstronny.
Fot. 400mm.pl