To będzie najsłynniejsza przewrotka w polskim futbolu. I najbardziej pechowa. Kamil Glik na ostatnim treningu przed ogłoszeniem powołań na mistrzostwa świata uszkodził bark, wykonując przewrotkę podczas siatkonogi. Nie wiadomo, czy pojedzie na mundial – czytamy w Przeglądzie Sportowym.
Temat przewodni może być tylko jeden…
Pierwsze rokowania mówiły o miesiącu przerwy. Glik pojechał na badania do Przemyśla w towarzystwie lekarza kadry Jacka Jaroszewskiego. Teraz pomocy będzie szukał w Nicei u profesora Pascala Boileau. – Po zakończeniu pełnej diagnostyki i konsultacji zostaną podjęte decyzje odnośnie leczenia oraz podane rokowania dotyczące powrotu do pełnego treningu – brzmi komunikat na stronie Łączy Nas Piłka. Siatkonoga to stały element treningów u selekcjonera. Dziennikarz Polsatu Sport Marcin Feddek opisywał w swojej książce „Dekalog Nawałki”, że dwa lata temu w Arłamowie również na ostatnim treningu przed ogłoszeniem kadry na EURO Glik z Wojciechem Szczęsnym grali w tę grę. Rywalizowali, kto więcej razy uderzy przewrotką. Wtedy wygrał Glik…
Zestawienie kadry na mundial. Z obecnego zespołu tylko Łukasz Fabiański był już na mistrzostwach świata.
Lewandowski komentuje sprawę Kamila Glika.
– Nie widziałem tej sytuacji, w której doznał kontuzji, tylko jak już Kamil leżał na murawie. To będzie dla nas wielka strata. Jest w kadrze jednym z najważniejszych piłkarzy. To podpora naszej reprezentacji. Lider defensywy i kluczowa postać przy stałych fragmentach gry. Po tym zdarzeniu nie możemy się załamywać i dopuścić myśli, że nie damy rady. Wręcz przeciwnie. Należy nastawić głowę na pozytywne strony – wskoczy ktoś inny i, miejmy nadzieję, udźwignie ten ciężar odpowiedzialności. Najważniejsze to teraz zamaskować ten ogromny brak.
– Jan Bednarek może być naturalnym zastępcą Glika?
– Muszę przyznać, że pozytywnie mnie zaskoczył po tym, co zobaczyłem na treningu. Nie grał przez większość sezonu, a prezentuje się bardzo dobrze. Rozwinął się i fajnie, że jest ktoś na horyzoncie, kto zaczyna pukać mocno do zespołu. Oprócz niego jest jeszcze Thiago Cionek i Artur Jędrzejczyk. Z tego co słyszałem w klubie Artur nie prezentował się najlepiej, ale tutaj w Arłamowie zupełnie tego nie widać. Jest „Jędzą”, jakiego znam. Pokazuje dobrą dyspozycję i byłem wręcz zdziwiony, że niby było z nim tak źle. To udowadnia, że klub i kadra to zupełnie inne organizmy.
Tylko 4 graczy z Ekstraklasy jedzie na mundial. To najmniej w całym XXI wieku.
Co u naszych grupowych rywali? Cristian Zapata jest kontuzjowany, ale i tak jedzie do Rosji.
Zapata jest najbardziej doświadczonym z obrońców Kolumbii, ale ostatni raz zagrał 29 kwietnia z Bologną (2:1). Stoper Milanu następnie przez ponad miesiąc nie trenował z powodu urazu mięśnia lewego uda, wykonywał tylko ćwiczenia indywidualne na siłowni. Podobnie było w ostatnich dniach w centrum treningowym Milanello, gdzie Kolumbijczycy w zamknięciu z dala od zgiełku przygotowują się do do mistrzostw świata. Ostatecznie jednak Jose Nestor Pekerman postanowił zabrać go do Rosji. Przede wszystkim dlatego, że już na dniach ma wrócić do pracy z zespołem, a potem nadrabiać zaległości fizyczne. Ale nawet jeśli nie będzie w stanie grać w fazie grupowej, jest nieocenioną wartością dla pozostałych. Nigdy nie zawiódł Pekermana i pełni też rolę nauczyciela dla młodszych stoperów Davinsona Sancheza (21 lat) i Yerry’ego Miny (23 lat).
Klafurić na dłużej w Legii
Zasłużył na to, by dać mu szansę – twierdzi Vrdoljak. Tak też uznał prezes klubu Dariusz Mioduski, który zaznaczył jednak, że mistrzostwo, Puchar Polski, siedem wygranych meczów i jeden remis nie były wystarczające, by Klafurić zachował stanowisko. – Musiał nas jeszcze przekonać, że ma plan rozwoju tej drużyny zgodny z naszymi możliwościami i oczekiwaniami, a także spójny z wizją rozwoju klubu. Mieliśmy kilku kandydatów, z którymi odbyliśmy zaawansowane rozmowy, ale po ostatnich spotkaniach z Deanem, podjęliśmy decyzję, że to on zostanie trenerem Legii w przyszłym sezonie – taka wypowiedź właściciela została zamieszczona na oficjalnej stronie internetowej klubu.
Zagłębie się zmienia, ale nadal chce stawiać na młodzież.
Awans do europejskich pucharów, co najmniej połowa kadry Zagłębia złożona z absolwentów lubińskiej akademii, utrzymanie proporcji w zespole: 75 procent Polacy i 25 procent obcokrajowcy – to tylko trzy zobowiązania z dziesięciopunktowego planu na najbliższe trzy sezony, który w kwietniu ujawnili prezes i dyrektor sportowy klubu. Obaj zostali już zwolnieni, ale właściciele Zagłębia zapewniają, że strategia nadal obowiązuje. Szefów martwi tylko to, że ją upubliczniono.
Politykę zmienia natomiast Lechia Gdańsk, która zamierza opierać zespół na młodych Polakach.
Dariusz Dziekanowski żałuje, że Adam Nawałka nie zabrał na mundial kilku młodych zawodników.
Jeśli chodzi o tych, którzy teraz odpadli, szkoda mi przede wszystkim młodych zawodników z polskiej ligi: Sebastiana Szymańskiego i Szymona Żurkowskiego. Prawie na każdym wielkim turnieju mieliśmy jakieś objawienie i zazwyczaj byli to młodzi zawodnicy. Nie wszyscy od pierwszego dnia mieli taką śmiałość, żeby brać udział w każdym spotkaniu integracyjnym. Jeśli Szymański czy Żurkowski nie lecą do Rosji, bo byli zbyt nieśmiali, trzymali się z boku grupy, to nie przyjmuję takiego argumentu. Obaj dawaliby drużynie element nieprzewidywalności, zaskoczenia.
Na drugi turniej Adam Nawałka zabiera Peszkę i przykleja mu łatkę zadaniowca, tymczasem nie do końca wiemy, na czym te zadania mają polegać. Jego wejścia na boisko we Francji przyprawiały kibiców o palpitację serca ze strachu – przypomnę tylko głupi faul pod własnym polem karnym w meczu z Niemcami, kiedy o mało nie straciliśmy gola po rzucie wolnym. Ostatni raz Peszko zrobił coś dobrego w marcu 2015 roku (gol w spotkaniu z Irlandią), więc trochę dawno.
Joachim Low niespodziewanie zrezygnował z Leroya Sane.
– Leroy to bardzo utalentowany piłkarz, ale tak naprawdę nie dotarł jeszcze do naszej kadry. Brakuje mu tego czegoś – próbował wyjaśnić trener Niemców, co jednak było mało przekonujące. Tym bardziej, że mowa o zawodniku, który został wybrany na najlepszego młodego piłkarza Premier League minionego sezonu i który w 49 meczach w barwach Manchesteru City strzelił 14 goli i aż 19 wypracował. Zdaniem niemieckich dziennikarzy, wielki wpływ na pominięcie Sanego miał… Mesut Özil. Pomocnik Arsenalu ponoć nie potrafi się dogadać z Sane zarówno na boisku, jak i poza. A Özil nigdy Löwa nie zawiódł (…) – Löw sam sobie stworzył dodatkową presję. Moim zdaniem pominięcie Sane jest dużym błędem. Jeśli jednak obronimy tytuł mistrza świata, to oznaczać będzie, że selekcjoner znowu zrobił wszystko dobrze – powiedział były kapitan reprezentacji Niemiec Michael Ballack.
Gazeta Wyborcza
Na początek rozmowa z Robertem Lewandowskim.
– Na Euro 2016 poleciałeś zmęczony, teraz przygotowujesz się inaczej?
– Po pierwsze, rozegrałem w klubie mniej minut, to robi różnicę. Ale wiem też, co wówczas zrobiliśmy źle, niektóre treningi należało odpuścić. Wyciągnęliśmy wnioski, które sprawią, że nie będę tak wyczerpany jak wtedy.
– Przed Euro ćwiczyliście niemal wyłącznie defensywę. Jak jest teraz?
– Myślę, że teraz jest czas na szukanie rozwiązań w ofensywie. Obronne zachowania już ćwiczyliśmy, a nie możemy zapomnieć o ataku. Wciąż mamy jeszcze dużo czasu, do pierwszego meczu zostały dwa tygodnie. Nie musimy wymyślać czegoś nowego, tylko przypomnieć sobie schematy, zakodować je w głowach.
– Na Euro byliście jednym z najbardziej przewidywalnych zespołów. Jak jest teraz?
– (…) Zmiany są konieczne. To, że wyjdziemy w nowym ustawieniu z nowymi zawodnikami nie znaczy, że będzie gorzej. Jak nie zmieniasz nic, formuła musi się wyczerpać. Lepiej coś zmienić zanim to nastąpi.
I oczywiście jeszcze jeden tekst o ubytkach w naszej kadrze.
Mięsień wykluczył Mączyńskiego. Adam Nawałka stracił zatem jednego z najbardziej zaufanych podwładnych. Pomocnik Legii wystąpił za jego kadencji w 31 meczach, stażem ustępuje nieznacznie tylko Glikowi (36), Lewandowskiemu (35), Krychowiakowi (34) i Milikowi (32). Nieefektowny – mnóstwo kibiców może go w większości meczów przeoczyć – ale bezcenny, niemal każda drużyna potrzebuje w środku pola rzetelnego specjalisty od małych robótek (…) Glik znaczy dla drużyny jeszcze więcej. Rozegrał pełne 510 minut podczas Euro 2016, opuścił ledwie jeden mecze eliminacji mundialowych i jeden w kwalifikacjach do mistrzostw kontynentu. W sumie patrolował polskie przez 92% czasu gry o stawkę. Łącznym stażem za kadencji Nawałki bije wszystkich, nawet Lewandowskiego. Tyle podstawowych statystyk, silniej na wyobraźnie działają jeszcze wspomnienia z boiska, na którym Glik działał jak jednoosobowa forteca.
Super Express
Powielanie tych samych tematów, jednym z nich oczywiście kontuzja Glika.
Zgodnie z FIFA najpóźniej na 24 godziny przez pierwszym meczem kontuzjowany zawodnik może być zastąpiony przez innego. Dlatego w hotelu Arłamów pozostał Marcin Kamiński, który w razie potrzeby wskoczy do składu za Glika. Reszta odstrzelonych zawodników po obiedzie opuściła Arłamów.
Lewandowski przekonuje, że może zostać królem strzelców mundialu.
– Czy realny jest tytuł króla strzelców dla ciebie?
– Jeśli będę miał sporo sytuacji, to szansa jest. A jeśli będę miał ich tyle, co we Francji, to będzie ciężko z trzech sytuacji strzelić pięć czy sześć bramek.
– Ćwierćfinał z pięcioma twoimi golami po drodze, czy półfinał bez gola?
– Półfinał bez mojego gola. Albo nie! Finał bez mojego gola (śmiech).
Fot. 400mm.pl