Ljubo, wróć? Niektórym chyba zaczyna szwankować pamięć

redakcja

Autor:redakcja

22 listopada 2013, 16:40 • 2 min czytania

Niesamowite, jak wybiórcza potrafi być pamięć kibica. Wystarczyło bowiem kilka rzewnych słów Danijela Ljuboi („mógłbym grać za darmo!” – to trzeba było grać za darmo), by całe zastępy kibiców zaczęły stękać: wróć, bo bez ciebie się nie da! Wróć, bo bez ciebie w pucharach się ośmieszamy! Potrzeba nam takiego napastnika jak ty!
Hmm, to prawda, że Legia niegdyś – z Ljuboją w składzie (ale też z Rybusem, Borysiukiem, Jędrzejczykiem, Astizem, Ł»ewłakowem, no i zdrowym Radoviciem) – lepiej prezentowała się w fazie grupowej Ligi Europy. Ale od tamtej pory było jeszcze jedno podejście do pucharów, prawda? I Ljuboja też grał. Remis z Metalurgsem Lipawa, porażka z SV Ried, porażka z Rosenborgiem… Oczywiście, nie będziemy pisać, że Ljuboja był temu winny, zwłaszcza, że akurat do niego w meczach z Austriakami można było mieć najmniej zastrzeżeń.

Ljubo, wróć? Niektórym chyba zaczyna szwankować pamięć
Reklama

Chcemy tylko zestawić dwa fakty:
– Z Danijelem Ljuboją w składzie Legia nie awansowała do fazy grupowej LE, ponieważ została wyeliminowana przez trzecią drużynę ligi norweskiej
– Bez Danijela Ljuboi w składzie Legia awansowała do fazy grupowej LE, ponieważ wyeliminowała mistrza Norwegii

Obecna kompromitująca passa Legii w grupie LE wynika w pierwszej kolejności z tego, że Legia w ogóle w tej grupie gra. Nie ma kompromitacji bez awansu, to niemożliwe. Z Ljuboją w poprzednim sezonie nie było awansu, to i nie było złej passy. Ale zła passa ciągle jest lepsza od żadnej, bo sam awans do LE to dodatkowe miliony euro.

Reklama

To są fakty, a wszystko inne – teoria. Faktem jest też, że Ljuboja w całym 2013 roku zdobył pięć goli – dwa w lidze polskiej i trzy w drugiej lidze francuskiej. Dla porównania Dwaliszwili, którego absolutnie nie zamierzamy bronić, bo jego gra nam się zwyczajnie nie podoba, w 2013 roku trafił 19 razy. Niektórzy oczywiście powiedzą: Ljuboja był zawodnikiem na poważniejszych przeciwników. My w takie cuda nie wierzymy – jeśli ktoś nie radzi sobie ze słabymi rywalami, to nie poradzi sobie też z lepszymi. A Ljuboja w 2013 roku to zawodnik, który nie błyszczał w ekstraklasie i który nie błyszczy w drugiej lidze francuskiej.

Zanim zaczniecie nawoływania Serba do powrotu, kupcie jakieś lekarstwa na pamięć. Szwankuje wam.

Najnowsze

Anglia

Polski wychowanek Arsenalu zagra… w szóstej lidze

redakcja
1
Polski wychowanek Arsenalu zagra… w szóstej lidze
Reklama

Weszło

Reklama
Reklama