Ostatnie dni dla fanów Liverpoolu nie były udane z wiadomych względów, ale wczoraj na Anfield znowu zapanowała radość. Władze Liverpoolu klepnęły transfer Fabinho, o którego starało się wiele klubów już ubiegłego lata. Wyścig po Brazylijczyka wygrali jednak finaliści tegorocznej Ligi Mistrzów, co oznacza solidne wzmocnienie, ale także rozbicie skarbonki. Koszt transferu zdaniem angielskich mediów wyniesie około 50 baniek liczonych w euro.
Transfer brazylijskiego pomocnika do Liverpoolu można uznać za pewne zaskoczenie, bo zdecydowanie więcej mówiło się o jego przenosinach do Atletico Madryt czy Manchesteru United. Natomiast rok temu 24-latek łączy był z PSG, lecz w tym wypadku nie doszło do transakcji, ponieważ do Chelsea odszedł Tiemoue Bakayoko. Tym samym Monaco nie chciało tracić kolejnego ważnego gracza i poprosiło piłkarza o rok cierpliwości. Podobno doszło nawet do słownej umowy, wedle której Fabinho będzie mógł odejść, gdy do klubu z Księstwa Monako wpłynie odpowiednia oferta. Takowa wpłynęła od The Reds, dlatego Brazylijczyk niebawem trafi pod skrzydła Jurgena Kloppa.
– Jestem bardzo podekscytowany z powodu moich przenosin do Liverpoolu. To jest coś, czego zawsze pragnąłem, dołączyć do wielkiego klubu. Klubowa infrastruktura jest niesamowita. Jeżeli taki klub jak Liverpool chce twojej osoby, to nie potrzebujesz dużo czasu na zastanowienie się czy dołączyć. Chcę stworzyć własną historię w Liverpoolu. Mam nadzieję, że będę mógł odnieść tutaj wiele sukcesów. Chcę rozwijać się, uczyć się, podnosić umiejętności i stać się częścią klubowej historii – powiedział Fabinho.
Welcome to #LFC, Fabinho. https://t.co/Xd7ylCfnqJ pic.twitter.com/nYbV243DY5
— Liverpool FC (@LFC) 28 maja 2018
Można przyjąć, że Liverpool błyskawicznie zareagował, ponieważ Anfield opuści Emre Can. Reprezentantowi Niemiec wygasł kontrakt, a więc odejdzie na zasadzie wolnego transferu. Do kasy angielskiego klubu nie trafi więc z tego tytułu żadna gotówka, ale nie jest to przeszkoda, by zakontraktować kolejnych piłkarzy. Czwarta drużyna Premier League prowadzi zaawansowane negocjacje z Lyonem, by pozyskać Fekira. Co ciekawe do sprawy odniósł się już nawet Fabinho: – “Czy chciałbym zagrać z Fekirem w Liverpoolu? Tak. Jest bardzo ciekawym piłkarzem. Nie tylko w minionym sezonie Ligue 1 pokazał, na co go stać, bo już sporą klasę potwierdzał kilka lat temu. Będzie bardzo dobrze, jeśli przyjdzie”. W tym wypadku koszt transferu może być jednak znacznie wyższy, bo obecnie mówi się o 60 milionach euro.
Oczywiście do “The Reds” tego lata dołączy również Naby Keity z RB Lipsk, którego transfer został przyklepany już kilka miesięcy temu. Zapowiada się więc na spore zmiany w drugiej linii Liverpoolu. I trzeba przyznać, że na papierze wygląda to naprawdę bardzo imponująco. Jak będzie na boisku jeszcze się okaże, ale władzom angielskiego klubu należą się brawa, bo błyskawiczne działanie na rynku transferowym – w mundialowym roku – jest jak najbardziej wskazane.
fot. Newspix.pl