I odpalamy potem telewizory i patrzymy i słuchamy. Jak jeden z drugim, , że „my jesteśmy wściekli”, „tak nie powinno być”, „mamy młody zespół”, „to bolesna ale potrzebna lekcja”. I. Tak. Dalej. Nie możemy już tego słuchać panowie. I nie chcemy. Jak macie w kółko powtarzać to samo, to nie wychodźcie na konferencje, czy wywiady. Bo – jeśli mam być szczery – tylko nas wkurwiacie.
(…)
Dostaliście w tym sezonie piękny (i ze wszech miar niezasłużony) prezent. Zaproszono Wam słynną Barcelonę. To nic, że w rezerwowym składzie, bo ów skład zdemolowałby naszą ligę nie zdejmując nawet papuci. Zagraliście wspaniale. I pokazaliście, jak wiele możemy od Was wymagać. Toteż wymagamy. I wymagać będziemy. Wiecie, czym się różni Barcelona od Was? Tym, że oni wychodzą na boisko z przekonaniem, że są lepsi. A jeśli coś nie idzie po ich myśli, to się potężnie wkurwiają i wydzierają punkty frajerom, którzy się nieco zagalopowali i uznali, iż wielką Barcelonę pokonać mogą. Oto różnica.
Aby przeczytać całość, kliknij TUTAJ.
Jeśli chcecie opublikować swój tekst w dziale „Blogi kibiców”, wyślijcie go mailem na [email protected].
Fot. FotoPyK