Dwa prawdopodobnie największe, a już na pewno jedne z największych zaskoczeń tego sezonu. Ciągle idący do przodu i przede wszystkim przepychający się na szczycie tabeli z Legią Górnik – w piątek Nawałka odepchnął Urbana, w niedzielę ten mógł go wyprzedzić, ale tylko doskoczył. No i Cracovia, nasza polska Barcelona, wybierająca się dziś do Zabrza.
Z tą Barceloną to rzecz jasna żart, chociaż… Śmialiśmy się my, śmiali się i więksi, i mniejsi od nas, ale ta krakowska tiki-taka zaczęła przynosić efekty. Na grę piłkarzy trenera Stawowego patrzy się coraz przyjemniej i coraz większe problemy mają z nią rywale. Co nam w tym wszystkim się najbardziej podoba, to konsekwencja w grze, choćby w ostatnim meczu z Widzewem. ٹle się rozpoczęło dla krakowian to spotkanie, od szybkiej straty gola (po rzucie karnym z kapelusza), ale w żaden sposób nie zmieniło to ich podejścia. Robili swoje, prezentowali ten własny styl w oczekiwaniu aż przyjdą efekty. Przyszły. Szósta w tabeli Cracovia, na równi z piątym Lechem, coraz śmielej spogląda w górę tabeli.
– Byliśmy lepsi i nad wydarzeniami w Łodzi mieliśmy kontrolę – mówił Stawowy. No właśnie, kontrola to słowo-klucz. Cracovia miała przecież na boisku rywala posiadanie piłki na poziomie 70 proc. Jak na polskie realia, kosmos. Nie wiemy tylko, czy wszyscy zachowali kontakt z ziemią, bo po kilku dobrych meczach Dawid Nowak usłyszał pytanie o… reprezentację Polski. Ale duży plus za odpowiedź: – Spokojnie, nie zapędzajmy się.
Górnik jeszcze z Adamem Nawałką na ławce, ale chwilowo bez Prejuce’a Nakoulmy w składzie (pauza za czerwoną kartkę). Przede wszystkim jednak z sympatyczną passą czterech zwycięstw: z Zawiszą, Pogonią, Śląskiem i Jagiellonią. Zachara zaczął zbierać punkty dla zabrzan, zaczął coraz więcej strzelać i dziś tych goli ma na swoim koncie sześć. To tyle samo, co Nowak z Cracovii i Paweł Brożek z Wisły. Jeśli na chwilę odrzucimy tego ostatniego, mamy starcie… najlepszych strzelców Ekstraklasy urodzonych w Polsce. Nowak i Zachara. Zachara i Nowak. Cóż, trzeba chyba przywyknąć, że każdy młody talent od razu wyjeżdża, a jak już ktoś faktycznie nieźle tutaj strzela, to przeważnie ludzie odrzuceni za granicą. Tylko, że to nie takie proste…
Fot.FotoPyk
