Jeśli czasami zdarzają się interwencje, po których trudno o inny wniosek niż „na pewno sprzedał”, to właśnie takie. O co chodziło w tym meczu? Czy to tylko gorszy dzień bramkarza, czy też historia, która ma drugie dno? Naprawdę, trudno niczego nie insynuować po czymś takim…
Reklama