Upadli, podnieśli się i pobiegli dalej – odrodzona Korona w Szczecinie

redakcja

Autor:redakcja

26 października 2013, 10:04 • 2 min czytania

To z pewnością było jedno z kluczowych wydarzeń tego sezonu. Przed tygodniem Korona wygrała, i to bardzo zdecydowanie, bo wynikiem 4:1, no i oczywiście z istotną rolą niezawodnego motywatora. Już kilkukrotnie, zwłaszcza w zapowiedziach przedmeczowych, publikowaliśmy filmik o drodze do wygrywania. Ale w końcu ktoś – w tym przypadku, koroniarze wzięli go sobie do serca… Walczyli dzielnie przeciwko przeciwnościami losu. Upadli. Podnieśli się. Pobiegli dalej… „Kim jesteś? Jesteś zwycięzcą!”.

Upadli, podnieśli się i pobiegli dalej – odrodzona Korona w Szczecinie
Reklama

Ten fragment z legendarnym nagraniem motywacyjnym to jedynie, jak mawiał klasyk, truskawka na torcie. Oglądanie kulisów meczów kielczan – niezależnie od ich aktualnej sytuacji w tabeli – to czysta przyjemność. Tym bardziej, że widząc popisy tłumacza w szatni, wniosek nasuwa się sam: Korona to prawdziwa drużyna. I wielu może jej tego pozazdrościć.

Przede wszystkim jednak jest to drużyna, która zaczęła wygrywać. Dwa ostatnie mecze to sześć punktów, wcześniej jeszcze dwa remisy. Sytuacja wciąż nie jest komfortowa, nie ma mowy o jakimkolwiek luzie psychicznym, ale jedno już wiadomo – dzięki wczorajszej porażce Widzewa, Korona na pewno nie zjedzie znów do strefy spadkowej. Dziś w Szczecinie mają więc okazję potwierdzić ostatnią dyspozycję, choćby właśnie z meczu z Jagiellonią, z bezbłędnym Małkowskim, świetnie funkcjonującym Golańskim czy wyjątkowo skutecznym Trytką. – Nie możemy myśleć, że udało się już coś zrobić. Na razie nie zrobiliśmy nic – tonuje zachwyty trener Pacheta.

Reklama

Powodów do radości nie ma teraz Dariusz Wdowczyk, trener Pogoni. Po świetnym początku ze szczecinian nieco zeszło powietrze, dostali oklep od Górnika i ledwo zremisowali z Ruchem. A Wdowczyk mówi o bardzo przeciętnej grze, dość szczęśliwym rezultacie, licznych stratach i ofensywnych zmianach, które zupełnie nic nie dały. Ewentualne zwycięstwo z Koroną pozwoliłoby jego podopiecznym wskoczyć na podium, przynajmniej do meczu Wisły.

Najnowsze

Reklama

Weszło

Reklama
Reklama