O ile jeszcze mecz z Ukrainą, powiedzmy, graliśmy o coś i można było różnych rozwiązań próbować, o tyle dziś Waldemar Fornalik popełnił, moim zdaniem, ewidentny błąd, nie wracając w pomocy do dwójki Zieliński – Klich. Można było dać szansę Mariuszowi Lewandowskiemu na Ukrainie, ale dzisiaj zestawienie składu było po prostu nieporozumieniem. Nie graliśmy już o nic, więc co nam szkodziło pokazać, albo chociaż spróbować pokazać, ofensywną grę? Nie potrafię zrozumieć, dlaczego trener nie wrócił do ustawienia, które po meczach z Danią i Czarnogórą dawało nadzieję, że możemy troszkę w piłkę pograć. W ataku zaprezentowaliśmy się zresztą tragicznie. Mieliśmy dwie przypadkowe sytuacje stworzone przez Błaszczykowskiego i Klicha i to było w sumie wszystko. Bez wątpliwości można powiedzieć, że był to dramat, jeśli chodzi o grę ofensywną.
Obie sytuacje Roberta powinny być w siatce. Z tym, że jedna rzecz jest w jego przypadku istotna. Zawodnik grający cały czas jako jedyny napastnik, który próbuje coś stwarzać pod bramką, pozbawiony zazwyczaj wsparcia, mimo wszystko powinien być cały czas pod grą. Dzisiaj Robert był pod grą zdecydowanie za rzadko. Dwóch sytuacji nie wykorzystał i to jest jego minus – nie da się ukryć, że będziemy go za to obciążać.
Kuba Błaszczykowski. kapitan, który próbował przed meczem bronić trenera i mówił, że ta kadra ma przed sobą przyszłość. Tymczasem ona nie dała dziś żadnej nadziei kibicom, żeby mogli pomyśleć, że coś z tego może jeszcze być. Ze słabą Anglią, bo to jest jedna z najsłabszych reprezentacji w historii angielskiej piłki, nie byliśmy w stanie stworzyć sobie pięciu sytuacji. Były dwie, ale obie z przypadku. W żadnym momencie nie potrafiliśmy dyktować warunków na boisku. Nie mówię, żebyśmy to robili, ale powinniśmy chociaż próbować. Nie było tego. Dodatkowo Błaszczykowski ewidentnie wsadził na konia Piotrka Celebana. Były problemy z asekuracją i biedny Celeban nie wiedział nawet, co ma tam robić. Jeśli już pojawił się do pomocy Krychowiak, to i tak najczęściej faulował. Prawej strony nie było właściwie w ogóle. Kubie takie mecze raczej się nie zdarzały. Dzisiaj można było pokazać się na luzie i po prostu tego nie wykorzystaliśmy.
Moje oceny:
Szczęsny (7) – wszystko co mógł obronić, to obronił. Przy bramkach nie miał szans. Może gdyby nie wychodził przy tej drugiej sytuacji z Gerrardem… Nie ma się czego czepiać – co mógł, to wyłapał.
Celeban (4) – był bardzo osamotniony. Zostawili go koledzy na pastwę losu. Myślę tu o Błaszczykowskim i defensywnych pomocnikach. W drugiej połowie jakoś zaczął sobie radzić.
Jędrzejczyk (4) – jakiejś wielkiej historii nie ma do opowiadania. Był na boisku i tyle. W kilku sytuacjach mógł przeszkodzić Anglikom.
Glik (4) – zupełnie przyzwoicie to momentami wyglądało. Wzlotów żadnych nie było, ale po nim nie można się tego spodziewać. Przy akcji Gerrarda dał się ograć jak dzieciak. Bardzo słabo wygląda w takich pojedynkach.
Wojtkowiak (4) – jeśli miałbym ocenić go po dwumeczu, to wypadł bardzo przyzwoicie. Nawet mimo zawalonej bramki z Ukrainą, która pozbawiła nas wszelkich nadziei. Dzisiaj był taki sobie.
Błaszczykowski (3) – najsłabszy występ od niepamiętnych czasów. Przepuścił świetnie z wyczuciem piłkę do Lewandowskiego, ale na kapitana to zdecydowanie za mało. Jeśli popatrzę na Gerrarda i Błaszczykowskiego, to porównanie wypada naprawdę blado. Steven jest przykładem tego, jak kapitan powinien oddziaływać na zespół.
Krychowiak (3) – zbyt często nadużywający gry faul. Brakuje mu moim zdaniem szybkości i właściwej oceny sytuacji. Często jest spóźniony i stąd się biorą te faule.
Mierzejewski (3) – piłkarz, który w naszej lidze rządził, być może w Turcji zbiera dobre recenzje, ale zdecydowanie brak mu dynamiki. Grał chyba tylko po to, żeby czasami wykorzystać lewą nogę, ale nie miał do tego zbyt wielu okazji. W tym meczu słabiutko.
M. Lewandowski (2) – po meczu z Ukrainą, choć był jednym z lepszych, trener powinien jednak wiedzieć, że biologia ma swoje prawa, a ranga meczu z Anglią jest zdecydowanie inna. Nie wiem dlaczego od początku nie grał na jego pozycji Klich, a przed nim Zieliński.
Sobota (3) – podobnie jak Mierzejewski – słabiutko. Nie grał dobrze, ale dlaczego Peszko nie wszedł np. za Błaszczykowskiego? Wiadomo, że łatwiej jest zmienić piłkarza, który się nie odezwie, a Kuba mógłby się obrazić i byłby problem.
R. Lewandowski (3) – miał sytuacje, których nie wykorzystał. Ocena może być trochę zaniżona z mojej strony z tego względu, że Robert naprawdę nie ma z kim w tej reprezentacji grać. Niestety, taka jest prawda. Szuka gry, próbuje i to widać, ale swoje okazje powinien jednak wykorzystać.