Do grona interesownych gagatków, którzy występy w reprezentacji traktują nie jako wyróżnienie, zaszczyt i spełnienie szczenięcych marzeń, ale kolejny kroczek do wielkiej kariery dołączył właśnie 25-letni Gordan, powitajmy go serdecznymi gwizdami. Mało jest rzeczy, które wkurwiają nas u piłkarzy mocniej, niż tak mocna, wykrzyczana i wywieszona na afiszu interesowność.
– Jeśli ktoś uzna, że jestem wystarczająco dobry, to w końcu dostanę powołanie. Czy to będzie Chorwacja, czy Bośnia, będę zadowolony. Gra w reprezentacji to duży przywilej. Twoja wartość od razu idzie w górę, łatwiej też o transfer. Ale jak teraz powiem, że chcę grać dla Bośni, to ludzie w Chorwacji będą gadać. I odwrotnie – chwali się Bunoza (źródło: krakow.sport.pl), którego naszym zdaniem powinni pogonić tak Bośniacy, jak i Chorwaci. „Łatwiej o transfer”?! „Wartość idzie w górę”?!
Sorry Gordan, ale wystawianie narodowości na E-bayu to rzadki okaz niewdzięczności. Tym bardziej dla człowieka, jak ty, z Kotła Bałkańskiego, gdzie za tożsamość narodową przelano wiele litrów krwi. Serdecznie życzymy ci, byś reprezentacje – Chorwacji, Bośni, Polski i wszystkie inne – już zawsze oglądał wyłącznie z perspektywy telewizora. Co zresztą – biorąc pod uwagę jakość obecnych zespołów BiH i Chorwacji oraz jakość samego Bunozy – nie będzie wielkim zaskoczeniem.
Fot. FotoPyK