Odmieniony Bendtner wraca do kadry. Prawdziwa przemiana czy na pokaz?

redakcja

Autor:redakcja

11 października 2013, 18:11 • 4 min czytania

Mówi, że się zmienił. Ł»e dorósł. Ł»e nie jest już tym piłkarskim rozrabiaką, balangowiczem. Synonimem leserstwa. Można mu wierzyć? – Jestem obecnie innym człowiekiem – mówi Nicklas Bendtner. Mniej postrzelonym? Ułożonym i pokornym? Wierzyć się nie chce. Duńczycy dają mu jednak kolejną szansę. Bendtner wraca do reprezentacji po półrocznym zawieszeniu za jazdę po pijaku. Wierzy w niego także niezmiennie Arsene Wenger. Francuz chwali go ostatnio na potęgę.
– To chłopak Arsenalu. Jeśli dołączasz do klubu w wieku 15 lat, to nie możesz po tylu latach nic nie czuć. On naprawdę kocha ten klub. Chciał odejść, bo miał trochę turbulencji w swojej karierze – powiedział o Bendtnerze francuski szkoleniowiec Kanonierów. „Trochę turbulencji” to mało powiedziane. Kariera Duńczyka to w ostatnich latach jedno wielkie pasmo niepowodzeń. Tułał się po wypożyczeniach. I w Sunderlandzie, i w Juventusie nikt go nie traktował poważnie. فatka imprezowicza ciągnęła się za nim wszędzie Całe życie na melanżu. Efekt? W Sunderlandzie tylko osiem goli w 28 spotkaniach. Jeszcze gorzej w Juve – bez gola, dziewięć występów. W czerwcu tego roku jego powrót do Arsenalu był właściwie wykluczony. Sam zapowiadał: – Rozmawiam z pięcioma – sześcioma klubami na temat transferu. Za dwa tygodnie nie będzie mnie w Anglii.

Odmieniony Bendtner wraca do kadry. Prawdziwa przemiana czy na pokaz?
Reklama

Chciał go Eintracht Frankfurt. Wenger jednak go zatrzymał. Złośliwość Francuza czy jakiś chytry plan? Raczej to drugie. Szkoleniowiec postanowił raz jeszcze zaufać krnąbrnemu piłkarzowi. Syn marnotrawny wrócił do Londynu. Ostatnio także na boisko. Duńczyk wystąpił w barwach Kanonierów w Pucharze Ligi przeciwko West Bromwich Albion. Zaliczył asystę i strzelił karnego w konkursie jedenastek. – Wydaje mi się, że zagrał dobre zawody. Trzeba mu przyznać, że bardzo ciężko pracował. Fizycznie pracował najwięcej z nich wszystkich, bo widać było, że był w fatalnym stanie po meczu. Czapki z główki dla niego, bo walczył do końca i nawet po 120 minutach nie miał problemów z mięśniami – chwalił go Wenger.

Nie mniej wzruszony był sam zainteresowany: – Gdy ponownie usłyszałem przyśpiewkę kibiców o mnie, po prostu serce mi się zatrzymało. To było fantastyczne uczucie znów grać w koszulce z armatką na piersi. Nie spodziewałem się takiej reakcji fanów. Wzruszyłem się, choć rzadko mówię o swoich uczuciach publicznie. Nie ukrywam tego, że latem robiłem wszystko, żeby z Arsenalu odejść. Później wydarzyło się jednak wiele i ostatecznie zostałem na Emirates – przyznał duński napastnik.

Reklama

Został, ale ostatnie tygodnie nie były dla niego łatwe. Strasznie się zapuścił i musiał schudnąć. Trenował indywidualnie pod okiem specjalisty. – On potrzebuje więcej ruchu. Ma z tym pewne problemy, ale to nie jest tak, że musi zrzucić 20 kilogramów – powiedział Thomas Jorgensen, trener osobisty 25-latka.

Szukał formy, dlatego długo nie był brany pod uwagę przez Wengera. Ten mecz pucharowy z WBA oraz ostatnie spotkanie ligowe również z West Bromwich były jego pierwszymi występami w tym sezonie. Powoli odbudowuje swoją pozycję w klubie. Teraz czas na reprezentację narodową.

Reprezentację, która potrzebuje go jak nigdy. Dania walczy o prawo gry w barażach o mundial 2014. Druga w grupie B Bułgaria wyprzedza Skandynawów o jeden punkt. Ci zaś grają dziś u siebie z Włochami i potrzebują zwycięstwa. Kto ma je im zapewnić, jak nie Bendtner? Mógł imprezować, nie grać w swoich klubach, ale drużyna narodowa zawsze mogła na niego liczyć. W 55 spotkaniach strzelił 22 gole. Lepiej niż Lewandowski u nas. Skuteczny snajper potrzebny jest Danii od zaraz, bo ta do tej pory w eliminacjach strzelił raptem dziewięć goli…

Bendtner wróci na właściwie tory? Odbuduje się w Arsenalu? Sam z podkulonym ogonem prosi, żeby dać mu szansę. Twierdzi, że w ostatnim czasie przeszedł ogromną przemianę wewnętrzną. – Przede wszystkim urodziło mi się dziecko i to wszystko zmieniło. Wiem, że wiele osób mówi, że dzieci wiele zmieniają w życiu rodziców, ale ja naprawdę czuję w sobie ogromną przemianę. Pobyt za granicą także podziałał. Otworzyły mi się oczy, poznałem nowe aspekty życia. Myślę, że te doświadczenia wiele mi dały – mówi Duńczyk.

Przemiana Bendtnera jest autentyczna? Gdyby coś takiego duński napastnik powiedział jeszcze pół roku temu, wszyscy pukali by się w czoła. Ale ten sezon na Emirates jest inny niż poprzednie. Postawiony na głowie. Skoro Kanonierzy mogą być liderami w lidze, Ramsey może strzelać gola za golem i zgarniać tytuł gracza miesiąca, to w każdy cud jesteśmy w stanie uwierzyć. Nawet w taki, że Bendtner spokorniał. 25-latek nie zostanie najlepszym napastnikiem świata, jak kiedyś zapowiadał. Ale przy Oezilu i profesjonalnym podejściu do sportu może stać się czołowym snajperem Premier League. A przy okazji reprezentacji Danii zapewnić awans na mundial.

Najnowsze

Anglia

Polski wychowanek Arsenalu zagra… w szóstej lidze

redakcja
1
Polski wychowanek Arsenalu zagra… w szóstej lidze
Reklama

Weszło

Reklama
Reklama