Jasne, nie od dzisiaj wiadomo, że polityka często łączy się ze sportem. Politycy próbują ogrzać się w blasku sukcesów sportowców, co często wygląda wyjątkowo niesmacznie. Oczywiście czasami znany sportowiec wspiera polityka w trakcie kampanii wyborczej, co również wypada słabo. Oba przypadki są jednak dość powszechne i znane, czego nie można powiedzieć o kontrowersyjnej decyzji działaczy izraelskiego Beitaru Jerozolima. Jeden z najbardziej utytułowanych klubów w Izraelu chce zmienić nazwę na Beitar Trump Jerozolima FC.
O co chodzi? Na początek musimy nakreślić tło wydarzeń, bo przecież nie każdy interesuje się polityką zagraniczną. Otóż w 1995 roku Amerykański Kongres zatwierdził ustawę zobowiązującą Stany Zjednoczone do przeniesienia ambasady z Tel Awiwu do Jerozolimy. Poprzednicy Donalda Trumpa nie decydowali się jednak na taki ruch, a swoją decyzje tłumaczyli troską o bezpieczeństwo narodowe. Inaczej postąpił prezydent miliarder, który w grudniu poprzedniego roku uznał Jerozolimę za pełnoprawną i legalną stolicę Izraela. Z tego powodu Trump postanowił – pomimo ogromnego sprzeciwu – przenieść ambasadę Stanów Zjednoczonych właśnie do Jerozolimy. Ruch ten został potępiony m.in. przez ministerstwa Niemiec, Francji, a także papieża Franciszka. Trump nie wycofał się jednak ze swojej decyzji, a oficjalne otwarcie ambasady nastąpiło w poniedziałek.
70 שנה המתינה ירושלים להכרה בינלאומית, עד שהנשיא דונלד טראמפ החליט לעשות מעשה והכיר בה כבירת הנצח של עם ישראל.
בית”ר ירושלים, מהמותגים הירושלמים הבולטים ביותר, החליט לגמול לנשיא על אהבתו, ומעתה תיקרא קבוצת המנורה “בית”ר ‘טראמפ’ ירושלים”.
לפרטים המלאים: https://t.co/F03lrPfsmO pic.twitter.com/pngl3dPUwi— Beitar Jerusalem FC (@fcbeitar) 13 maja 2018
Decyzja ta sprawiła ogromną radość niektórym mieszkańcom Jerozolimy, co było jednoznaczne z podziękowaniami dla Trumpa. Nieco dalej posunął się jednak Beitar Jerozolima, który postanowił wydać specjalne oświadczenie z tej okazji: „Jerozolima czekała 70 lat na uznanie międzynarodowe. Dopiero prezydent Donald Trump pokazał odwagę oraz prawdziwą miłość dla obywateli Izraela i ich stolicy. Beitar, czyli jeden z najbardziej znanych symboli naszego miasta, czuje szczęście, honorując prezydenta Trumpa za jego decyzję i wsparcie. Prezes i właściciel klubu, Eli Tabib, wraz z dyrektorem wykonawczym, Eli Ohaną, podjęli decyzję, by do nazwy klubu dodać nazwisko człowieka, który podjął historyczną decyzję. Od tej chwili klub będzie nazywał się Beitar Trump Jerozolima” – czytamy na oficjalnych kontach klubu na portalach społecznościowych.
Na razie nie wiadomo, czy dołączenie nazwiska “Trump” do nazwy drużyny będzie chwilowe, czy może tak już zostanie na stałe. Należy jednak zaznaczyć, że ta decyzja wydaje się absurdalna tylko na pierwszy rzut oka, ponieważ Beitar słynie z antymuzułmańskich poglądów, co już wiele tłumaczy. W 2013 roku do klubu zostali wypożyczeni czeczeńscy muzułmanie Zaur Sadajew i Gabriel Kadijew. Kibice nie mogli się z tym pogodzić i poza pluciem w stronę piłkarzy, a także rasistowskimi okrzykami, postanowili podpalić biura klubu. Podobno także wielu piłkarzy chciało opuścić drużynę, jeśli Sadajew i Kadijew mieliby w niej zostać na dłużej. Ostatecznie wypożyczeni zawodnicy musieli opuścić klub.
Oczywiście drużyna z Jerozolimy, która ma na swoim koncie sześć tytułów mistrzowskich, będzie musiała udać się do miejscowego związku piłki nożnej, by uzyskać oficjalną zgodę na zmianę nazwy klubu. Poza tym nazwisko “Trump” jest zastrzeżone w Izraelu, dlatego potrzebne będą kolejne zezwolenia. Cała sprawa może więc jeszcze trochę potrwać, ale zmiana nazwy przez jerozolimski klub jest w tej historii tylko ciekawostką. Decyzja Trumpa już okazała się krwawa w skutkach, ponieważ w Strefie Gazy, według informacji podanych przez CNN, zginęły minimum 52 osoby, a ponad 2,4 tys. zostało rannych. Niestety, ale wygląda na to, że na tym nie koniec.
Fot. NewsPix.pl