Derby Rzymu, Krakowa, Moskwy, holenderski klasyk PSV – Ajax oraz mecze europejskich pucharów. Okazji do oglądania opraw było w tym tygodniu sporo, choć tym razem na tle zagranicznych ekip rodzime choreografie wypadły dość słabo. Zresztą, nic dziwnego, inauguracja fazy grupowej w Lidze Mistrzów i Lidze Europy to dla większości fanatyków, szczególnie dopingujących europejskich średniaków, mecze rundy, a może nawet mecze sezonu. Oprawy, które przygotowały na te spotkania Galatasaray czy Olympiakos… Sami zobaczcie. Zapraszamy na nasz – czyli subiektywny i niekumaty – przegląd pięciu najważniejszych wydarzeń na trybunach w ostatnim tygodniu.
1. Krakowska święta wojna
Umieszczona w zestawieniu właściwie wyłącznie przez wzgląd na emocje, jakie wywoływała w Krakowie już od kilku tygodni. Na trybunach… bez wielkich rewelacji. Nieźle wypadł przemarsz Wisły, całkiem sympatycznie zaprezentowały się „Pasy” zbierające na Rynku, lecz poza tym – średnio. Oprawa gości nie została wpuszczona na stadion, gospodarze zaś nie zaskoczyli niczym świeżym. Doping też bez rewelacji. Jedynym zachwyconym po tym meczu kibolem wydawał się być prezes Filipiak.
2. Legia w Rzymie
Abstrahując na moment od domniemanych zamieszek, gwałtów, rabunków i puszczenia z dymem wszystkich pozostałości po Cesarstwie Rzymskim – Legia zaprezentowała się na trybunach w stolicy Włoch naprawdę konkretnie.
3. Europiro i pozdrowienia dla UEFA
Równolegle z racami odpalonymi przez Legię w Rzymie rozgorzała z kolei dyskusja na temat kar od UEFA. Organizacja ukarała warszawski klub zamknięciem stadionu oraz dotkliwą karą 150 tysięcy euro. Jak dotąd w ten sposób karano wyłącznie za zamieszki na murawie, z rzucaniem koktajlami mołotowa włącznie. Legia otrzymała grzywnę przede wszystkim za słynne rasistowskie flagi, choć naturalnie race i szyderstwa z UEFA także nie poprawiły ich sytuacji. Z drugiej strony – poniżej kilka fotografii z ultras-tifo.net z ostatniego tygodnia. Na Legia nie była ewenementem, zarówno jeśli chodzi o pirotechnikę, jak i pozdrowienia dla władz europejskiego futbolu.
Borussia w Neapolu

Milan-Celtic

Lazio na meczu z Legią

Vitoria w meczu z Rijeką

Eintracht i Bordeaux

I naprawdę wątpimy, by którakolwiek z ekip choć zbliżyła się do wysokości kar, które spotykają w tym sezonie Legię. Wniosek? Kroplą, która przelewa czarę goryczy nie jest chyba kolejna odpalona raca, ale nieszczęsne flagi z symbolami, które nigdy nie powinny znaleźć się obok kotwicy Polski Walczącej…
4. Galatasaray i Olympiakos
Na osobne wyróżnienie zasługują oprawy z Turcji i Grecji, gdzie zamieszki, kryzysy i inne przewroty polityczne ani na moment nie wytrącają z rytmu tamtejszych ultrasów.
Galata
Olympiakos
5. Derby Rzymu
I na koniec derby Rzymu, wydarzenie, które jak zwykle elektryzowało nie tylko stolicę, ale całe Włochy. Pomijając już kwestie piłkarskie – to było pierwsze spotkanie Lazio z AS Romą od finału Superpucharu Włoch, największych, najważniejszych i najbardziej prestiżowych derbów od wielu lat. Kibice Lazio nie omieszkali przypomnieć, kto zwyciężył tamto starcie – weszli na stadion dopiero po kilku minutach, wcześniej rozwieszając transparent o prostym przekazie: „ach, zapomnieliśmy, dzisiaj są jakieś derby? Dokończymy piwko i wpadniemy”.
Kibice z Curva Sud nie wyglądali na przybitych.
Lazio, gdy już weszło na swój sektor, nie pozostało zresztą w tyle, jeśli chodzi o ultrasowskie popisy.

***
I to wszystko, jeśli chodzi o ubiegły tydzień. Jeśli przeoczyliśmy coś bardzo ważnego (a w tym tygodniu nie było o to ciężko), bądź też chcecie nas poinformować o nadchodzących wydarzeniach – śmiało, atakujcie mail [email protected].
PS: Zazwyczaj nie piszemy o mocniejszych wrażeniach, ale dla tego chuligana zrobimy wyjątek. Ciekawostka z Portugalii, trener Benfiki, Jorge Jesus.
Fot. FotoPyk