Debiut Rafała Wolskiego w ostatniej kolejce minionego sezonu napawał optymizmem. Pół godziny z Pescarą pozwalało sądzić, że wreszcie odklei się od ławki rezerwowych i swój nieprzeciętny talent zacznie sprzedawać na stadionach Serie A. Drybling, klepka, duży luz w grze, który tak bardzo u niego ceniliśmy, a w dodatku, co najważniejsze, odpowiednia jakość. Tak, Wolski pokazał, że po nadrobieniu wielkich braków w przygotowaniu fizycznym może w Fiorentinie być kimś więcej niż tylko figurantem. Ale to był tylko jeden mecz, ledwie kilka minut i dziś „Piccolo fenomeno” – jak pisała o nim po transferze włoska prasa – do składu ma daleko.
W poprzednim sezonie nikt racjonalnie myślący po Wolskim cudów się nie spodziewał. 20-letni pomocnik był po bardzo ciężkiej kontuzji i dopiero dochodził do siebie. – Wielka jakość, ale fizycznie wygląda słabo – powiedział w lutym Zbigniewowi Bońkowi znajomy dyrektor „Violi”. Włoska prasa podkreślała uniwersalność Wolskiego, który mógłby zagrać zarówno w pomocy, jak i na boku ataku, co miało znacznie zwiększać jego szanse. Konkurencja o miejsce w składzie była jednak olbrzymia, bo poza Aquilanim, Valero, Ljajiciem czy Joveticiem doszedł jeszcze Matias Fernandez, który wbrew przewidywaniom skreślony do końca nie został i swoje szanse od trenera Montelli dostawał. Wprawdzie niezbyt dużo, ale jednak zdecydowanie częściej niż Wolski. Z grubsza jego rywale wyglądali w poprzednim sezonie Serie A następująco:
Matias Fernandez (ofensywny pomocnik) – 22 mecze, gol i 2 asysty
Alberto Aquilani (środkowy pomocnik) – 25 meczów, 7 goli i 6 asyst
Borja Valero (środkowy pomocnik) – 37 meczów, gol i 13 asyst
Juan Cuadrado (prawy pomocnik) – 36 meczów, 5 goli i 7 asyst.
Adem Ljajić (napastnik) – 28 meczów, 11 goli i 6 asyst
Stevan Jovetić (napastnik) – 31 meczów, 13 bramek i 5 asyst
Grających na pozycji defensywnego pomocnika Davida Pizarro i sprowadzonego przed sezonem Massimo Ambrosiniego nie bierzemy pod uwagę, bo to nie z nimi Wolski ma walczyć o miejsce w składzie.
Tu przeczytasz obszerny wywiad z Rafałem Wolskim >>
Generalnie piłkarze – może poza wspominanym Fernandezem – na tamten moment dla Rafała nieosiągalni. Ciężko było także na ławce rezerwowych, bo na środek pomocy zdecydowanie bliżej miał np. doświadczony Giulio Migliaccio, a swoje szanse regularnie otrzymywał także Romulo. Mimo płynnego przechodzenia ustawienia z 3-5-2 na 4-3-3 dla Wolskiego ciągle brakowało miejsca. I choć latem odeszli przede wszystkim Ljajić z Joveticiem, „zadbano” w Fiorentinie, by Rafałowi w żaden sposób życia to nie ułatwiło. Na Stadion Artemio Franchi za grube miliony sprowadzi zostali bowiem m.in. Josip Ilicić z Palermo i 19-letni Marko Bakić z Torino, a na stałe z Udinese wykupiono Kolumbijczyka Juana Cuadrado. Jeśli dołożymy do tego jeszcze doświadczonego Joaquina oraz wystawianego coraz częściej na lewym skrzydle kapitana zespołu Manuela Pasquala, to sytuacja Rafała robi się naprawdę nieciekawa.
Pierwszy sygnał ostrzegawczy pojawił się podczas spotkania kadry U-21 z Turcją w ramach eliminacji MME, kiedy to Wolski nie tylko usiadł na ławce (zaskoczenie), ale na dodatek w ogóle się z niej nie podniósł (lekki szok). Później nie znalazł się nawet w meczowej kadrze na oba spotkania Ligi Europy z Grasshoppers Zurych, a w międzyczasie z perspektywy ławki obejrzał inaugurację nowego sezonu Serie A z Catanią. Mały promyk nadziei pojawił się w ostatniej kolejce, gdy Rafał wszedł w samej końcówce spotkania w Genoi zmieniając Valero, ale już we wtorek na ziemię sprowadził go Vincenzo Montella. Trener Fiorentiny wysłał bowiem bardzo czytelny sygnał pomijając Wolskiego w kadrze „Violi” na fazę grupową Ligę Europy.
– Niczego nie żałuję, zrobiłem dobry krok we właściwą stronę i dziś podjąłbym taką samą decyzję – mówił w czerwcowym wywiadzie dla Weszło Wolski, który do Włoch był sprowadzany z myślą właśnie o nowym sezonie. Trudno spodziewać się jednak, by sytuacja Polaka w najbliższym czasie miała ulec jakiejś znaczącej poprawie. Na tę chwilę faworytami do gry są Valero, Aquilani (środek), Pasqual i Cuadrado (skrzydła), a z ławki w pierwszej kolejności wchodzą Ilicić i Fernandez. Wyższe notowania u 39-letniego szkoleniowca Fiorentiny ma obecnie nawet sprowadzony za darmo z Boltonu 22-letni Marcos Alonso, który od początku sezonu jest na lewym skrzydle zmiennikiem kapitana „Violi” i załapał się do kadry na LE. Wiele wskazuje na to, że gdyby ławka rezerwowych w lidze włoskiej nie mieściła aż 12 zawodników, to Rafał mógłby się na nią w ogóle nie załapać. I to być może nie tylko z powodów czysto sportowych. Wczoraj na Twitterze bardzo, bardzo wymowny komentarz do sytuacji Wolskiego napisał Cezary Kucharski, czyli… menedżer Rafała.
