Weszło z butami: Tomasz Podgórski nie dostaje mandatów, czyta Cantonę, chwali Murawskiego i żonę Szmatuły

redakcja

Autor:redakcja

04 września 2013, 20:50 • 5 min czytania

Najnowszym rozmówcą w naszej słynnej ankiecie pt. „Weszło z butami” został Tomasz Podgórski, czyli jeden z najważniejszych piłkarzy Piasta Gliwice. I – co sami zauważycie – najbardziej elokwentnych.
Czego nie usunąłbyś z iPada?
Tak się składa, że iPada nie mam. Korzystam tylko z odtwarzaczy do muzyki, którą motywuję się przed meczem. Jakie wybieram kawałki? Jakieś na czasie, dźwięczne, niezbyt spokojne, ale konkretnego wykonawcy nie wskażę.

Weszło z butami: Tomasz Podgórski nie dostaje mandatów, czyta Cantonę, chwali Murawskiego i żonę Szmatuły
Reklama

„Nie sądziłem, że tyle osiągnę” czy „liczyłem na więcej?”
Na tym etapie przygody z piłką nie doszedłem jeszcze do takich podsumowań i mam nadzieję, że jeszcze parę ładnych lat pogram. Może po trzydziestce będę mógł spiąć to wszystko klamrą i podjąć próby podsumowania, ale na razie koncentruję się na tym, żeby wycisnąć z siebie maksa.

Najlepszy piłkarz Ekstraklasy?
Sebastian Mila.

Reklama

Najlepszy obrońca, przeciwko któremu grałeś?
Kebba Ceesay.

Studia – tak czy nie?
Jak najbardziej tak. Podjąłem nawet studia na Akademii Wychowania Fizycznego, ale zajęcia tak bardzo kolidowały z wyczynowym uprawianiem sportu, że nie dało się tego pogodzić. Ale mam nadzieję, że jeszcze będę mógł się dokształcić, bo swoją przyszłość wiążę ze sportem, może z trenerkąâ€¦

Najbardziej niedoceniany ligowiec?
Mam dwóch faworytów. Jovanović z Korony i Przybylski z Górnika.

Ile masz punktów na prawie jazdy?
Zero. Nie szaleję. Nie muszę daleko dojeżdżać, na stadion mam dziesięć minut, a poza miasto wybieram się sporadycznie.

Najgłupsze pytanie od dziennikarza?
Czasem po strzeleniu gola z wolnego lub zaliczeniu asysty dziennikarz pyta, czy tak chciałem zrobić (śmiech). Dziwnie się na to odpowiada, bo ciężko powiedzieć: „nie, nie chciałem, ale się udało”. Zawsze mnie dziwią takie pytania.

Tatuaże – tak czy nie?
Nie mam żadnego, ale podobają mi się. Ważne też, żeby podobały się żonie, bo jeśli będę chciał sobie jakiś sprawić, to zapytam ją o zdanie, bo będzie musiała na to patrzeć do końca życia (śmiech). Może kiedyś sobie zrobię, nie mówię „nie”.

Trener, z którym chciałbyś pracować?
Jan Urban. Osobiście go nie znam, ale oceniam patrząc na wypowiedzi z konferencji, kiedy broni swoich zawodników.

Największy symulant?
Kilka lat temu za takiego uchodził Miroslav Radović, ale to było już dawno. Dziś jest zupełnie innym piłkarzem i dawno nie widziałem symulek w jego wykonaniu… Nie wiem, nie potrafię odpowiedzieć na to pytanie.

Najbardziej surowy trener, z jakim pracowałeś?
Obecny trener, Marcin Brosz. W pewnych momentach potrafi rozluźnić atmosferę, ale ogólnie do wszystkiego podchodzi bardzo poważnie i profesjonalnie.

Największy jajcarz w szatni?
Zdecydowanie Adrian Klepczyński.

Mecz, po którym chciałeś zapaść się pod ziemię?
Każdy, po którym mój zespół przegrywa.

Największy pantoflarz?
Może się obrazi, ale niech będzie Kuba Szmatuła.

Największa impreza po zwycięstwie?
Po dwóch awansach do Ekstraklasy i zeszłorocznym fajnym miejscu w lidze. Trzy ciekawe imprezy – najpierw fetowanie z kibicami, a potem we własnym gronie.

Kto z Piasta do Turbokozaka?
Wojtek Kędziora. Ma wysokie umiejętności techniczne i w wielu konkurencjach świetnie by sobie poradził.

Ulubiony ekspert piłkarski?
Zdecydowanie Kazimierz Węgrzyn.

Ekstraklasa w telewizji czy spacer z psem?
Nie mam psa, na spacery chodzę w samotności albo z żoną, ale ogólnie jestem domatorem. Wszystkich meczów nie oglądam, ale większość.

Najlepszy przyjaciel z boiska?
فukasz Krzycki i Wojtek Kędziora. Nasze losy przeplatają się w Gliwicach od dłuższego czasu i z nimi mam najlepszy kontakt.

Do you speak English?
W stopniu komunikatywnym, ale poezji po angielsku bym nie napisał (śmiech). Więcej rozumiem, niż potrafię powiedzieć, ale po kilku lekcjach i doszlifowaniu może wyglądałoby to nieźle.

Alkohol i hazard?
Z alkoholem nie mam najmniejszego problemu, ale w odpowiednim miejscu i czasie. A hazard to nie moje klimaty. Nigdy nie próbowałem i w ogóle mnie do tego nie ciągnie.

Najbardziej utalentowany młody piłkarz Piasta?
Radek Murawski. Już się pokazywał, ale w mniejszym wymiarze czasowym, dlatego liczę, że teraz wypłynie na szersze wody. W bardziej regularnej grze przeszkadzały mu zgrupowania młodzieżowych kadr, na które często wyjeżdżał. Akurat teraz jest na dziesięciodniowym obozie, a po czymś takim ciężko jest wskoczyć do składu. Ale to zawodnik, który fizycznie i technicznie jest przygotowany do gry w Ekstraklasie.

Sędzia, z którym poszedłbyś na piwo?
Musiał. Cenię sędziów, którzy mają dobry kontakt z zawodnikami, nie są aroganccy i potrafią wszystko wytłumaczyć na stopie koleżeńskiej.

Facebook czy Twitter?
Konta na Twitterze nie mam. Na Facebooku tak, ale jakimś maniakiem nie jestem. Czasem wejdę, żeby sprawdzić, co u znajomych, ale jakichś wielkich wpisów sam nie wrzucam.

Najcenniejsza koszulka, którą się wymieniłeś po meczu?
Jeszcze się z nikim nie wymieniłem (śmiech). Może kiedyś będzie okazja, żeby się zmierzyć z bardziej znanym przeciwnikiem, który też będzie miał ochotę się ze mną wymienić. Na razie nie było gdzie, bo w pierwszej lidze sprzęt mamy ograniczony, a w Ekstraklasie gram dopiero drugi sezon.

Ostatnia książka, jaką przeczytałeś?
Czytam właśnie biografię Erika Cantony.

Najostrzejsza krytyka, jaką usłyszałeś?
Nie przyjmuję krytyki tak bardzo do siebie, ale po kilkusekundowym zastanowieniu ciężko mi taką ostrą przytoczyć… To chyba dobrze, że staram się od tego odseparować i patrzę na to, co będzie.

Inwestycje?
Jak najbardziej. Nie będę oryginalny – w dobie kryzysów giełdowych inwestowanie w nieruchomości jest dobrym sposobem na gromadzenie kapitału. Kariera piłkarska nie trwa wiecznie i człowiek chce się zabezpieczyć.

Gej w szatni?
Ostatnio rozgorzała taka dyskusja w telewizji, w której szczególnie aktywny był Jan Tomaszewski (śmiech). Ale powiem szczerze, że gdyby gej się ujawnił, to miałby ciężko. Jestem bardzo tolerancyjny, ale szatnia jest tak specyficznym miejscem, że może i nie miałby wielkich problemów, ale… No, nie ujawniłby się. Nie słyszałem nigdy, żeby ktoś w niższych ligach otwarcie przyznał się do odmiennej orientacji. Może nie byłby piętnowany, ale każdy trzymałby do niego pod prysznicem spory dystans (śmiech).

Kasa w Azerbejdżanie czy gra o puchary w Ekstraklasie?
A, ciekawe pytanie, ciekawe (śmiech). Trzeba rozpatrywać indywidualnie, ale moim zdaniem – gra o puchary na dzień dzisiejszy… Ale też nie wiadomo, bo różnie życie się może potoczyć i nigdy nie mówię „nigdy”.

Najładniejsza dziewczyna piłkarza Piasta? Nie liczymy twojej.
Wielu młodych kawalerów jest zachwyconych żoną Kuby Szmatuły, który może przy okazji mi wybaczy, że wymieniłem go jako pantoflarza. Może to mu wynagrodzi! (śmiech)

Fot: Fotopyk

Najnowsze

Reklama

Weszło

Reklama
Reklama