Kiedy na początku sezonu Artjoms Rudnevs usiadł na ławce rezerwowych, myśleliśmy, że to przejściowe i za chwilę wszystko wróci do normy. Wygląda jednak na to, że sytuacja Łotysza robi się coraz gorsza. W ostatni weekend nie zagrał ani minuty, a dzisiaj poważny cios wyprowadził w jego kierunku trener Thorsten Fink. – Nie mogę zadowolić wszystkich. Mam w głowie pomysł, do którego potrzebuję napastnika potrafiącego przetrzymać piłkę. Jeśli Rudi będzie lepszy od innych, zagra – mówi Fink, a „Hamburger Morgen Post” pisze wprost: HSV i Rudnevs to w tej chwili dziwna relacja.
Dziwna, bo Rudnevs to najlepszy strzelec poprzedniego sezonu. Napastnik chwalony przez prasę i kibiców. Fink mówi o brakach w przetrzymywaniu piłki, że w tej chwili potrzebuje innych piłkarzy. W pierwszych meczach sezonu wolał postawić na 19-letniego Hakana Calhanoglu, potem próbował ustawienia z dwoma napastnikami (Zoua, Beister), raz dał szansę Rudnevsowi, ale w Berlinie nie zagrał najlepiej i już w kolejnym spotkaniu z Eintrachtem Braunschweig nie podniósł się z ławki.
Świetnie zagrał za to Calhanoglu (dwa gole). To on jest w tej chwili ulubieńcem Finka, a w odwodzie pozostaje jeszcze kontuzjowany Pierre-Michel Lasogga. Dla Rudnevsa nadchodzą trudne czasy. W sobotę mecz z Borussią, ale nie dajemy mu więcej niż piętnastu minut.