Łódzki Klub Sportowy po wycofaniu się z rozgrywek zaplecza Ekstraklasy wylądował na peryferiach – po długiej sadze związanej z misz-maszem licencyjnym ostatecznie padło na piąty poziom rozgrywek czyli IV ligę łódzką. O tym, że takie rozwiązanie będzie za sobą niosło szereg prześmiesznych sytuacji było wiadomo już w momencie reaktywowania piłkarskiej sekcji tego zasłużonego klubu. Nie spodziewaliśmy się jednak, że takie parodie będą odgrywane na tak wczesnym etapie sezonu.O co chodzi? Większość zespołów z tego szczebla ma już za sobą pięć meczów, ŁKS zagrał dopiero dwa, za trzeci dostał walkower. Jak na razie nie doszło do skutku ani jedno spotkanie wyjazdowe, bo gospodarze boją się przyjmować szarańczy rodem z Łodzi. A to nie zgadza się klub, a to nie zgadzają się w mieście, a to burmistrz, niczym jakiś westernowy szeryf wychodzi na środek i zarządza: „tutaj burd, zamieszek i meczów piłkarskich nie ma i nie będzie”. Do tej pory jednak wszystko odbywało się w dość uporządkowany sposób – o chęci odwołania, albo chociaż odroczenia meczu działacze gospodarzy mówili o wiele wcześniej i albo przekładali mecz, albo oddawali walkower.
Inaczej rozegrał całość brzeziński Start. Klub najpierw zwlekał – przed środowym meczem jeszcze we wtorek krążył po Łodzi poszukując boiska odpowiedniego do rozegrania 90 minut z brutalami z Al. Unii 2. Nie znalazł, więc mecz, dosłownie za pięć dwunasta, przełożł na kolejny tydzień. Minęło kilka dni i cała historia się powtórzyła: znów mecz z ŁKS-em, znów nie ma stadionu, znów mamy wtorek i trochę ponad 24 godziny do pierwszego gwizdka. Tym razem, po wielu próbach w każdym z łódzkich i podłódzkich klubów, Start Brzeziny znalazł murawę do gry – w Łodzi, na stadionie Startu Łódź. Warunek? Spotkanie odbędzie się bez udziału publiczności.
Riposta kibiców ŁKS-u była niemal natychmiastowa. Na ich stronie ukazał się komunikat następującej treści:
„Dotarły do nas informacje, że jutro (4 września) o godzinie 14:30 grupa kibiców Łódzkiego Klubu Sportowego planuje odwiedzić giełdę kwiatów znajdującą się przy ul. Św. Teresy 56/58. Miejsce to słynie z naprawdę dużego wyboru kwiatów zarówno ciętych, jak i doniczkowych, dlatego głęboko wierzymy w to, iż każda osoba, która wybierze się tego dnia na zakupy, wróci z nich w pełni usatysfakcjonowana.
Z tego co udało nam się ustalić, akcja nie ma związku z wydarzeniem sportowym, które będzie miało miejsce w tym samym czasie na pobliskim stadionie Startu.
Ponadto w tym miejscu pragniemy powołać się na artykuł 51 ust. 1 Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej, który stanowi, iż „każdemu zapewnia się wolność poruszania się po terytorium Rzeczypospolitej Polskiej oraz wyboru miejsca zamieszkania i pobytu”. W kontekście przytoczonego fragmentu najważniejszego aktu normatywnego w naszym kraju nikomu nie możemy zabronić, a tym bardziej nikogo nie możemy zmusić, aby w środowe popołudnie pozostał w domu. Wszakże taki przywilej swobody przemieszczania się po terytorium naszej ukochanej Ojczyzny jest jedną z podstaw demokratycznego państwa prawa i pozostaje nam to uszanować.
Tak więc jeśli są wśród nas osoby, które jutro wybiorą się we wskazane powyżej miejsce w celu zakupu kwiatów czy to dla swojej partnerki, czy to do ogródka, to mamy nadzieję, iż owe zakupy przebiegną w spokojnej, kulturalnej atmosferze.
Z kibicowskim pozdrowieniem,
Stowarzyszenie Kibiców
Łódzkiego Klubu Sportowego”
Zastanawiamy się, czy nie dołączyć do kibiców i nie spróbować załapać się na promocyjne ceny roślin doniczkowych. Może być ciekawie.