Przebudzenie Schalke, gol Sobiecha. Kilka słów o meczach w Bundeslidze

redakcja

Autor:redakcja

31 sierpnia 2013, 21:24 • 2 min czytania

Przed meczem Schalke – Bayer Leverkusen pewne było tylko to, że skomentuje je Tomasz Hajto, a jego nowe ulubione słowo apanaże wyprze stare i oklepane detale. Pewna była też statystyka, w której gospodarze nie wygrali w trzech ostatnich meczach, a goście odwrotnie – ogrywali na razie wszystkich, jak leci. Na szczęście to jest futbol, nie wszystko można tu zaplanować. Apanaże – rzeczywiście, padły już w trzeciej minucie, ale jeśli chodzi o wynik, to mamy niespodziankę. Krytykowane w ostatnich tygodniach Schalke wreszcie się przebudziło i po golach Hogera i Farfana wygrało w hicie kolejki.
Dziwny był to mecz. Spodziewaliśmy się, że od początku to Leverkusen narzuci swój styl gry, pokaże, że to oni od ośmiu meczów (licząc też tamten sezon) tylko wygrywają, a nagle okazało się, że jest odwrotnie. Piłkarze Hyypi przegrali walkę o środek boiska. Fatalnie grał Castro, przeciętnie prezentował się Reinartz, w dodatku nie istniały boki. Patrzyliśmy na grę prawego obrońcy Donatiego i zastanawialiśmy się, jakim cudem ktoś taki ma zastąpić Carvajala. Było źle, a drugiej połowie chyba nawet dramatycznie.

Przebudzenie Schalke, gol Sobiecha. Kilka słów o meczach w Bundeslidze
Reklama

U gospodarzy za to dużo szumu wprowadził sprowadzony niedawno Kevin Prince Boateng, który – gdyby nie interwencja Bernda Leto – miałby już gola w debiucie. Poza tym na plus na pewno Szalai i Draxler.

W pozostałych meczach:

Reklama

– gol Sobiecha w meczu z Mainz. Polak zagrał od pierwszych minut w parze z Dioufem, trafił na 2:1 głową, a cały mecz zakończył się wynikiem 4:1. Dwie asysty Stindla, dobry mecz utalentowanego Bittencourta.

– pierwsze gole w Bundeslidze Hakana Calhanoglu w meczu HSV – Braunschweig (4:0). 19-latek o tureckich korzeniach w tamtym sezonie był gwiazdą Karlsruher, mówi się o nim, że ma duży talent, więc warto sobie to nazwisko zapamiętać.

Najnowsze

Reklama

Weszło

Reklama
Reklama