Znaliśmy go jako defensywnego pomocnika, ewentualnie prawego obrońcę, natomiast dziś wystąpił w środku defensywy. Piłkarz o parametrach i stylu gry zdecydowanie w typie Kazimierza Węgrzyna. Mateusz Matras szczebel po szczeblu wspinał się w klubowej hierarchii – zaczynał jako nastolatek wyłowiony z czwartej ligi, a dziś – po zejściu z boiska Tomasza Podgórskiego – dostał nawet z opaskę kapitana.
Nie byłoby zabawy z szukaniem pozycji dla Matrasa, gdyby dotychczasowy duet stoperów, jeśli nie potrafił przynajmniej wybijać piłek, to chociaż celowałby w przeciwnika, żeby minimalizować ryzyko pomyłek. Bo do tej pory Csaba Horvath popełniał błąd za błędem, a nazywając Jana Polaka najsłabszym stoperem tego sezonu Ekstraklasy, wcale byśmy nie przesadzili. W teorii Matras ma wszystko, by poradzić sobie na nowej-starej pozycji. Nowej-starej, dlatego że jeszcze w Gwarku Ornontowice występował właśnie w takiej roli.
Matras rzadko tracił piłkę, jednak oczekujemy od niego większego udziału w wyprowadzaniu piłki. Mógł i powinien w tym elemencie dać z siebie więcej. W powietrzu zgarnął tyle, ile się dało, ani razu nie dał się minąć w parterze, tylko że rywalizując z Karolem Angielskim czy Danielem Gołębiewskim, zadanie miał mocno ułatwione… Co dalej? Na pewno jest lepszy od swoich poprzedników, lecz zanim trener Brosz kolejny raz wystawi go na środku obrony, musi sobie zadać pytanie: czy mnie na to stać?
No, właśnie. Dziś Piast całkowicie oddał środek pola, a ten Hiszpan to jakiś żart. ..
– Gra w powietrzu w wykonaniu środkowych pomocników Piasta… leżała (to najlepsze określenie).
– Matras trochę za bardzo trzymał głębię.
Statystyki
Podania krótkie (celne/niecelne): 24/1
Podania długie (celne/niecelne): 2/3
Pojedynki powietrzne (wygrane/przegrane): 4/0
Pojedynki (wygrane/przegrane): 2/0
Odbiory: 1
Przechwyty: 3
Zablokowane strzały: 0
Niewymuszone straty: 1
Wślizgi: 1
Wybicia na uwolnienie: 2
Faulował: 1
Faulowany: 0