Serie A rozpędziło się na dobre, dziś do obejrzenia było siedem spotkań. Swoje mecze wygrali faworyci: Roma, Inter i Napoli, ale dla nas najważniejsze były mecze Polaków. Głośno dziś w Udine o Piotrze Zielińskim, który znalazł się na nagłówkach wszystkich relacji ze spotkania, poczynając od oficjalnej strony Udine, po włoską wersję Goal.com. Problem w tym, że dał się zapamiętać przede wszystkim z tego, że minutę po wejściu miał wyrównującą bramkę na nodze, ale idealnej sytuacji nie wykorzystał; oddajmy głos stronie Udinese: „75 minuta, kolosalny błąd obrony Lazio służy Zielińskiemu, ale ten strzela wysoko nad pustą bramkę. Niesamowite”. Goal.com z kolei mówi o łasce, jaką wykazał się Zieliński względem drużyny z Rzymu. Plus z tego meczu jest taki, że Guidolin nie wpuszcza go żeby się ogrywał, ale żeby pomagał gonić wynik w ważnym spotkaniu, co pokazuje niezłą pozycję Piotra w rotacji. Ostatecznie zespół Polaka przegrał 2:1 po dwóch bramkach Hernanesa, w Turynie natomiast „Il Capitano” Glik poprowadził swój zespół do zwycięstwa z Sassuolo (2:0). Od Goal.com dostał notę 2.5 (w pięciopunktowej skali), taką samą jak Zieliński.
Jeśli w dzisiejsze popołudnie zamiast meczu Interu postanowiłeś obejrzeć wyścigi ciągników siodłowych, przeglądanie zdjęć kotów w internecie albo obserwowanie swojego cienia, to czasu nie straciłeś. Pierwszy celny strzał w spotkaniu pomiędzy mediolańczykami a Genoą zanotowano dopiero w drugiej połowie. Ręką Mazzarriego dziś nie była specjalnie widoczna w grze Interu, a przynajmniej nie z przodu. W tyłach jego zespół prezentował się bardzo solidnie, ale pamiętajmy z kim dziś przyszło im się mierzyć. Podpowiedź: nie był to Juventus. Nie był również Milan, ani Napoli. Mimo to ukłuć udało się dopiero w końcówce (gole Nagatomo i Palacio), a trzy punkty Inter dopisuje w potężnych męczarniach. Zresztą, „potężne męczarnie” to w tym klubie od kilku miesięcy constans.
Przykro było dziś patrzeć, jak Esteban Cambiasso, legenda Interu oraz europejskiej piłki, nie potrafi odnaleźć się w spotkaniu przeciwko przeciętniakom z Genoi. Był zawodnikiem wyglądającym, jakby przerastała go na ten moment gra w Serie A. Oczywiście za wcześnie by wyciągać długofalowe wnioski, ale istnieje uzasadnione podejrzenie, że gracz ten jest już na dobre po drugiej stronie rzeki. ٹle grał też Alvarez, grający na pozycji dziesiątki – to nie ten rozmiar kapelusza, z takim playmakerem Inter nie zrobi zdecydowanego kroku do przodu. Gwiazdą był dziś Guarin, obecnie chyba najbardziej wartościowy gracz drużyny, nie zdziwi jeśli niedługo wyciągnie go z Włoch zespół typu PSG albo City. Wiele ożywienia wniósł też Icardi, który już pokazuje, że będzie sporym wzmocnieniem ekipy Mazzarriego. To błyskotliwy zawodnik, który potrafi wnieść sporo z przodu, takich obecnie Inter potrzebuje najbardziej.
Jak powinno się grać z niżej notowanym rywalem pokazało Napoli. Ze wszystkich drużyn, które mają w tym sezonie rywalizować o mistrzostwo Włoch, a które już oglądaliśmy w tej kolejce, zdecydowanie zaprezentowało się najlepiej. Świetnie wkomponował się do drużyny Callejon, który już w pierwszej połowie strzelił bramkę dobijając uderzenie Pandeva. Ogółem kwartet Pandev-Hamsik-Callejon-Higuain wydaje się znakomicie rozumieć na boisku, ma też wsparcie w postaci potrafiących grać nie tylko w destrukcji, ale także skutecznie z przodu defensywnych pomocników Behramiego i Inlera.
Bologna nie istniała w ofensywie, w obronie co chwila była w opałach, męczył się osamotniony Diamanti. Drużyna Beniteza górowała nad nimi dziś pod każdym względem, co udowodniła dwoma bramkami Hamsika i wspomnianą bramką sprowadzonego z Realu skrzydłowego. Napoli natomiast dało jasny sygnał: w tym sezonie chcemy powalczyć nie tylko w Serie A, ale z rozmachem wkroczyć na salony w Lidze Mistrzów. I może im się to udać, ta banda ma wszystko, by zacząć osiągać świetne wyniki. Jeśli możnaby wymienić jedną rzecz, która by im się przydała, to byłby to chyba tylko nowocześniejszy stadion. Poniżej debiutancki gol Callejona:
W pozostałych meczach świetny start zaliczyła Roma, wygrywając mecz 2:0, kontrolując spotkanie, mając blisko 70% posiadania piłki. W Parmie nie udał się debiut Cassano, który nie dograł do końca spotkania a jego zespół nie potrafił u siebie pokonać bramkarza Chievo, przez co skończyło się wynikiem bezbramkowym. Kolejkę dopełniła batalia średniaków, w której Cagliari ograło Atalantę 2:1.