Reklama

Kuchy znowu king!

redakcja

Autor:redakcja

19 kwietnia 2018, 08:52 • 8 min czytania 10 komentarzy

Kucharczyk strzelił ósmego gola w tym sezonie, co ciekawe: sześć z tych bramek padło po przerwie. Po trybunach znów niosło się głośne „Kuchy king”. Legionista mógł na tym nie poprzestać, był najgroźniejszym zawodnikiem gospodarzy, co i raz próbował zaskoczyć Pawłowskiego, ale ten więcej razy nie dał się już Kucharczykowi pokonać. Symboliczna była opaska kapitańska, którą po zejściu Artura Jędrzejczyka otrzymał odstawiony niedawno na boczny tor skrzydłowy. W niecały miesiąc z banity stał się bohaterem – czytamy w Przeglądzie Sportowym

Kuchy znowu king!

PS1 19-04

Najpierw opis i wnioski z meczu Górnika z Legią.

Takiej eksplozji radości, jak po golu Jarosława Niezgody w piątej minucie doliczonego czasu, nie było w stolicy dawno. Bramka na 2:1 zapewniła Legii 25. w historii występ w finale Pucharu Polski (…) Legia wróciła do ustawienia 4-2-3-1, w podstawowym składzie znalazł się Kucharczyk, ale efektów w postaci lepszej gry długo nie było. Najbardziej rzucało się w oczy, w porównaniu do Jozaka, zachowanie szkoleniowca przy linii bocznej. Przypominał dyrygenta – chciał grać razem z orkiestrą, czyli swoją drużyną. Dużo biegał wzdłuż linii ograniczającej pole poruszania się, klaskał, machał dłońmi, wykonywał dziesiątki różnych gestów – żył meczem z zespołem. Kazał zawodnikom więcej grać skrzydłami, ale po żadnym podaniu Hlouska i Vesovicia z lewej strony albo Kucharczyka z prawej nie było zagrożenia w polu karnym gości. Lepiej wyglądało to po przerwie – w pierwszych kilku minutach Loska musiał łapać piłkę częściej niż niż przed zmianą stron. Celnego strzału nie było do 67. min i uderzenia Kucharczyka z wolnego.

Krótka była droga Michała Kucharczyka od banity do kapitana.

Reklama

Michał Kucharczyk czekał 37 dni, by wrócić do podstawowego składu Legii. Po raz ostatni w pierwszej jedenastce wyszedł w Gdańsku, w meczu z Lechią (3:1), kiedy zdobył bramkę. Od tamtego czasu działo się bardzo wiele: skrzydłowy mistrza Polski wylądował w rezerwach, jego drużyna przegrała dwa mecze, on został przywrócony do zespołu, pracę stracił za to trener Romeo Jozak. A jego następca, dotychczasowy asystent Dean Klafurić pierwsze co zrobił, to znalazł miejsce w podstawowym składzie właśnie dla piłkarza, który przy Łazienkowskiej jest już ósmy rok.

Temur Kecbaja nowym trenerem Legii?

Karierę trenerską zaczynał w 2004 roku w Anorthosisie Famagusta (jeszcze jako piłkarz pracował tam z Edwardem Lorensem). Zdobył dwa mistrzostwa Cypru i po raz pierwszy awansował z zespołem tego kraju do fazy grupowej Champions League. Potem kilka miesięcy spędził w Olympikaosie Pireus, aby następnie pięć lat pełnić funkcję selekcjonera reprezentacji Gruzji. Zrezygnował po porażce 0:4 z Polską w 2014 roku. Później pracował już tylko krótko: niespełna rok w APOEL-u Nikozja, trzy miesiące w AEK Ateny. Sezon 2017/18 zaczął w mającym aspiracje na awans FK Orenburg (2. liga rosyjska). Wytrzymał zaledwie osiem spotkań (3 zwycięstwa, 1 remis, 4 porażki). Odszedł w sierpniu ubiegłego roku zostawiając zespół na 13. pozycji. W środowisku znany z twardego i porywczego charakteru.

PS2 19-04

Rozmowa z Tomaszem Frankowskim.

– Po klęsce z Lechem zastanawiał się pan, jak zareaguje Jaga.
– I nadszedł fartowny mecz z Arką, w którym w ostatnich sekundach Jagiellonia zamieniła porażkę w triumf. To był łut szczęścia, a ja do znudzenia podkreślam, że odrobina uśmiechu fortuny jest w piłce istotna. Eksperci podkreślają, że nie ma szczęścia, a liczy się jedynie praca. Upieram się, że gram szczęścia jest potrzebny w każdej dyscyplinie. Napastnik, a przecież nim byłem, szuka okazji do zdobycia gola i niekiedy potrzebuje właśnie tego uśmiechu losu. Nawet Robert Lewandowski, pracuś, bez cienia skazy na profesjonalnym podejściu do zawodu, też od czasu do czasu potrzebuje szczęścia. Kolejny przykład?
– Poproszę!
– Na początku sezonu Jagiellonii wiodło się nieszczególnie. W Szczecinie wygrała po błędzie obrońcy, który podał piłkę pod nogi jagiellończyka. Igor Angulo, goleador Górnika Zabrze, strzelał jesienią jak na zawołanie. W tym roku się zaciął i już wypominano mu niedyspozycję. Przełamał się dwoma golami w Białymstoku, a dopomogło mu szczęście, o którym opowiadam. Bramki zdobył po rykoszetach i Górnik zgarnął trzy punkty, choć nie był zespołem lepszym.

Reklama

Trwa medialna cisza w Lechu Poznań.

– Chcemy, by drużyna możliwie jak najdłużej utrzymała wysoką koncentrację. Uważam, że dziś piłkarze potrzebują przede wszystkim spokoju, by docierało do nich jak najmniej bodźców, które mogą wybić z rytmu – tłumaczył decyzję chorwacki trener. Dla dziennikarzy zawodnicy będą dostępni tylko na konferencjach prasowych i podczas pomeczowych wywiadów w tzw. strefie mieszanej. Na indywidualne spotkania dostali zakaz, by się nie rozpraszać i w pełni skoncentrować na treningach. Czy w rzeczywistości rozmowy z dziennikarzami aż tak zawróciłyby piłkarzom w głowach? Mamy wątpliwości. Przecież większość z nich jest niezwykle aktywna w mediach społecznościowych. Na Instagramie czy Twitterze nieustannie spotykają się z pytaniami czy opiniami kibiców, a akurat z tymi rozpraszaczami walczyć jest wyjątkowo trudno.

PS3 19-04

Końcówka sezonu Ekstraklasy szansą dla młodych?

Co roku, pod koniec kwietnia albo w maju, pojawiali się w lidze nastoletni debiutanci. Dostawali szansę od trenerów zespołów, którym „nie groziły” ani europejskie puchary, ani degradacja. Nazywano to inwestycją w przyszłość. Jak pokazały ostatnie sezony, była to raczej inwestycja z niską stopą zwrotu. Majowi debiutanci, czyli tacy, którzy wcześniej cały sezon nie wywalczyli sobie miejsca w składzie, ale dostali od trenerów szansę na zachętę, kiedy już nie było ryzyka, że coś zepsują. W następnych rozgrywkach rzadko okazywali się pełnoprawnymi członkami kadr swoich zespołów.

Nie mogło być inaczej – Sito Riera surowo ukarany.

Dzwonił do sędziego z przeprosinami, kajał się, bo wiedział, że grubo przesadził, ale wszystko na próżno. Komisja Ligi zdyskwalifikowała pomocnika Śląska Sito Rierę do końca sezonu. To kara zachowanie wobec sędziego Piotra Lasyka w niedzielnym meczu z Sandecją. Hiszpan, rozjuszony pokazaniem mu czerwonej kartki (po dwóch żółtych) zaatakował arbitra.

PS4 19-04

Miedź Legnica o krok od awansu do Ekstraklasy.

Ważne, żebyśmy wytrzymywali to ciśnienie. Wielu mówi, że takimi meczami jak ostatni ze Stomilem (1:0) robi się awans – dodaje. Miedź ma bardzo dobry kalendarz. Jedyną drużyną z czołówki, z którą zmierzą się obecny lider jest Chojniczanka. Mecz z drużyną Krzysztofa Brede zostanie w dodatku rozegrany w Legnicy. – Układ meczów mamy dobry, ale nie nazwę go łatwym. Każdy zespół będzie walczył o swoje cele. Jedni o utrzymanie, inni o awans. Większość zespołów walczy o to drugie i nie będą to łatwe spotkania – mówi Nowak.

Wczoraj w Serie A zagrało 9 Polaków, ale najlepiej spisali się ci z Napoli, szczególnie Arkadiusz Milik.

Po tym jak Arkadiusz Milik drugi raz zerwał więzadła krzyżowe w kolanie wszyscy życzyli mu, aby „wrócił silniejszy”. Polak wziął sobie te słowa do serca, bo znowu zachwyca na boiskach Serie A. W szalonym meczu Napoli z Udinese, w którym asystę zaliczył także Piotr Zieliński, strzelił gol dającego zespołowi prowadzenie 3:2. Wcześniej jego drużyna cały czas musiała gonić wynik. Gol reprezentanta Polski podciął jednak skrzydła dobrze radzącym sobie gościom i skończyło się 4:2.

Obok krótsze teksty o tym, iż Petar Brlek jeszcze może przydać się Wiśle Kraków, a także o dobrej dyspozycji Kamila Wilczka.

PS5 19-04

Jan Bednarek i jego Southampton walczą o utrzymanie.

Do utrzymania potrzebujemy dwunastu punktów – oblicza obrońca Świętych Wesley Hoedt. Biorąc pod uwagę, że do zdobycia w tym sezonie jest jeszcze piętnaście, sytuacja jego drużyny staje się dramatyczna. Spadek ekipy z St Mary’s Stadium do Championship byłby sensacją, mowa przecież o ósmym zespole poprzednich rozgrywek, który w tym sezonie marzył, by wskoczyć w tabeli jeszcze wyżej. Dziś coraz bardziej prawdopodobne jest, że od sierpnia będzie walczył w niższej lidze. Chyba że nagle zacznie wygrywać, a zacząć musi dziś wieczorem.

Poniżej krótka wzmianka o trzecioligowcu Chambly, które właśnie weszło do finału Pucharu Francji.

PS6 19-04

“Honda w gazie” czyli słów kilka o dobrej formie jednego z liderów japońskiej kadry.

Świetna forma Hondy nie jest dobrą wiadomością dla reprezentantów Polski, bo piłkarz Pachuki może znów stać się ważną postacią reprezentacji Japonii, naszych grupowych rywali na mundialu w Rosji. Kiedy selekcjonerem był Vahid Halilhodžić, ofensywny pomocnik czasami nie był powoływany na ważne mecze w eliminacjach i w Japonii podejrzewano, że być może w ogóle nie znajdzie w kadrze na mistrzostwa świata (…) Teraz zespół objął Akira Nishino i ma się to zmienić. – Jest niemal pewne, że Nishino powoła go do kadry na turniej w Rosji. I bardzo możliwe, że Honda na mundialu rozpocznie będzie grał w pierwszym składzie. To piłkarz wyjątkowy. Nie ma drugiego japońskiego zawodnika, który byłby tak szybki i jednocześnie silny, a do tego umiał utrzymać się przy piłce mimo ataków rywali. Poza tym to piłkarz o cechach lidera, który ma dobry wpływ na zespół – twierdzi Andrew McKirdy, dziennikarz „Japan Timesa”. 

PS7 19-04

Super Express

Dwóch poważnych kandydatów do zastąpienia Romeo Jozaka w Legii.

Fink to były gracz Bayernu, dla którego w latach 1997-03  rozegrał 236 meczów (…). Szkoleniową karierę zaczynał w rezerwach Der Bull Salzburg, potem prowadził Ingolstadt. Dobrze poszło mu w FC Basel, gdzie zdobył dwa mistrzostwa Szwajcarii i puchar kraju. Potem pracował w HSV (2011-13), APOELu Nikozja (2015), a ostatnie lata spędził w Austrii Wiedeń (2015-18) (…) Innym kandydatem jest Miron Markiewicz, znany ukraiński szkoleniowiec, który kilka lat temu doprowadził Dnipro Dniepropietrowsk do finału Ligi Europy. 

Wrażeniami z awansu do finału Pucharu Polski dzieli się Marcus Vinicius.

– Wierzyliśmy, że możemy awansować – opowiada pomocnik Arki. – Niektórzy byli pewni, że to Korona po pierwszym meczu jest już jedną nogą na Stadionie Narodowym. Jednak w piłce nie ma faworytów, nawet Barcelona przegrała i odpadła z Ligi Mistrzów. Raz jesteś na dole, a za chwilę na górze. Jesteśmy najlepszym przykładem. Przecież przed kilkoma dniami byliśmy w dołku. Przegraliśmy dwa mecze derbowe z Lechią. Zasłużyliśmy na ten finał.

SE1 19-04

Następnie otrzymujemy krótkie podumowanie meczu Górnika z Legią, w którym to kluczową rolę odegrał Tomasz Loska, otrzymując czerwoną kartkę, a także notkę o “polskim wieczorze w Serie A”. We wczorajszych meczach na włoskich boiskach pojawiło sie aż 9 naszych rodaków!

SE2 19-04

Gazeta Wyborcza

Mało dziś piłki w części sportowej… Pojawia się jednak pytanie – czy Roman Abramowicz straci Chelsea?

Według niezależnych rosyjskich mediów przez długi czas Abramowicz był uważany za bankiera Kremla. Jego były prawnik Jonathan Sumption, obecnie sędzia w angielskim sądzie najwyższym, twierdzi, że przejęcie przez oligarchę koncernu Sibnieft było przekrętem na wielką skalę (…) – Wielu oligarchów, którzy przez lata wagonami wywozili pieniądze do Anglii nie będzie w stanie udokumentować ich pochodzenia, bo trudno usprawiedliwić coś, co ukradłeś (…) Abramowicz musi się liczyć z tym, że zabiorą mu klub, mówi Igor Lebiediew, wiceprzewodniczący Dumy.

Obok zaś rozmowa z Przemysławem Saletą, a także porównanie polskiej siatkówki z włoską.

GW1 19-04

Fot. 400mm.pl

Najnowsze

Anglia

Guardiola po laniu od Tottenhamu: Przez osiem lat nie przeżyliśmy czegoś podobnego

Paweł Marszałkowski
2
Guardiola po laniu od Tottenhamu: Przez osiem lat nie przeżyliśmy czegoś podobnego
Hiszpania

Co za partidazo na Balaidos! Barcelona posypała się w końcówce

Patryk Stec
7
Co za partidazo na Balaidos! Barcelona posypała się w końcówce

Komentarze

10 komentarzy

Loading...