Komisja Ligi kolejny raz sama się ośmieszyła, bagatelizując zupełnie kopanie przez Simeona Sławczewa i Sławomira Peszkę dmuchanych lal w barwach Arki Gdynia. Jak już pisaliśmy – pierwszy dostał do zapłacenia 2 tys. zł, drugi połowę tej sumy. Tyle to oni pewnie wydają na fryzjera dla psa (jeśli mają psa), nawet tego nie zauważą. Co więcej – najwyraźniej sami zainteresowani wiedzą, że ta decyzja to jedne wielkie jaja.
Tak można odbierać twitta Sławczewa wrzuconego kilka godzin temu. Widać, że potwornie przejął się całą sytuacją.
I would like to announce that I’d like to give my penalty for charity ! The penalty which has been given to me by the commision of the league ! I accept the penalty and with all my respect this is my desire ! pic.twitter.com/LiOfMdqXcF
— Simeon Slavchev (@SlavchevSimeon) 14 kwietnia 2018
Jest jednak aspekt dużo gorszy. Pomocnik Lechii Gdańsk takimi żartami jednoznacznie daje do zrozumienia, iż wcale nie uważa, by w ubiegły weekend stało się coś zasługującego na krytykę. Wręcz przeciwnie – było zabawnie, dobiliśmy rywala. Haha, boki zrywać!
Teraz, po drugim derbowym zwycięstwie w ciągu tygodnia, najwidoczniej poczuł się na tyle pewnie, że nawet nie chce mu się pozorować jakiejkolwiek skruchy. Gdyby po czasie naszła go chociaż odrobina refleksji, musiałby dojść do nieprzyjemnego wniosku, że wyszło fatalnie, że przesadził. Jeżeli wiemy, że zrobiliśmy głupstwo, przepraszamy lub przynajmniej siedzimy cicho, staramy się nie rzucać w oczy. Niestety tutaj pewne procesy myślowe nawet się nie rozpoczęły…
Fot. Wojciech Figurski/400mm.pl