Draxler nie chce wielkiego transferu, Mchitarian woli Dortmund od Anglii – przegląd niemieckich mediów

redakcja

Autor:redakcja

29 czerwca 2013, 16:07 • 2 min czytania

W Niemczech jak nic się nie działo, tak nie dzieje się nadal. Co druga gazeta wciąż chodzi krok w krok za Pepem Guardiolą, relacjonując jego pierwsze dni w Monachium, a Borussia Dortmund wciąż na rynku transferowym może pochwalić się transferem jednego Sokratisa. BVB ciągle jednak rozmawia dyskutuje, teoretycznie jest coraz bliżej kolejnych wzmocnień. Blisko było też jednego, zupełnie niespodziewane transferu w Gelsenkirchen…
To byłaby jedna z największych transakcji w historii niemieckiej piłki. Schalke, przedłużając kontrakt z Julianem Draxlerem, wpisało klauzulę odstępnego w wysokości 45 milionów euro. Byli przekonani, że dla większości okaże się to kwota zaporowa, a tymczasem takie pieniądze na stół wyłożył i Real Madryt, i Manchester City. Draxlerowi, który w Gelsenkirchen rocznie zgarnia trzy miliony euro, zaproponowano czterokrotną podwyżkę. – Na razie nie chcę odchodzić – odparł 19-latek, który zrezygnował z pięcioletniej umowy, według której zarobiłby… 60 milionów euro.

Draxler nie chce wielkiego transferu, Mchitarian woli Dortmund od Anglii – przegląd niemieckich mediów
Reklama

Image and video hosting by TinyPic

***

Reklama

Guardiola dziś debiutuje na ławce trenerskiej Bayernu w meczu, no nie ukrywajmy, niespecjalnie poważnym. Taka pokazówka, ale w sympatycznym wydaniu – rywalem Bawarczyków jest bowiem… fan club Wildenaustrasse. Będzie to oczywiście największe wydarzenie dla kibiców, których nawet na takim meczu ma być 11 tysięcy.

***

Image and video hosting by TinyPic

***

„Bild”, powołując się na brytyjskie źródła, informuje, że Henrich Mchitarian chce grać w Borussii Dortmund. Zidane z Armenii (wbrew pozorom, nie brzmi to durnie) odrzucił oferty Tottenhamu i Liverpoolu, czekając na finalizację rozmów z BVB. Problem jednak w tym, że Niemcy nie mogą dogadać się z Szachtarem. Niemcy wykładają na stół 23 miliony euro, Ukraińcy – żądają o siedem więcej.

Image and video hosting by TinyPic

***

Image and video hosting by TinyPic

Hoffenheim robi porządki. Markus Gisdol – po tym, jak drużyna z trudem i przy furze szczęścia utrzymała się w Bundeslidze – rewolucję uznał za niezbędną. Dlatego wyselekcjonował dziesięć nazwisk, których w nadchodzącym sezonie oglądać już nie zamierza. Wśród tych, których w Hoffenheim w kolejnym sezonie zabraknie, są: Tim Wiese, Eren Derdiyok, Matthieu Delpierre, Tobias Weis oraz Edson Braafhield.

Najnowsze

Reklama

Weszło

Reklama
Reklama