Reklama

Kto wróci z ligową święconką, a kogo prześwięcą?

redakcja

Autor:redakcja

31 marca 2018, 11:41 • 4 min czytania 23 komentarzy

Wystarczy już tej reprezentacyjnej kopaniny, czas na prawdziwy futbol. Wraca Ekstraklasa, a wraz z nią wielkie emocje, spektakularne pudła z dwóch metrów, wyrzuty z autu w aut oraz sprinty godne samego Hermesa.

Kto wróci z ligową święconką, a kogo prześwięcą?

Pytanie dnia

Wiemy już, że cała Indonezja nienawidzi Lecha Poznań. Czy niedługo powstanie kosa między azjatyckim krajem, a – powiedzmy – Olimpią Grudziądz? Jest na to szansa, bo nie ma żadnego powodu, by nie uważać Lechii za jednego z poważnych kandydatów do spadku. Lechia jest kompletnie pozbawiona formy i wciąż czeka na pierwsze wiosenne zwycięstwo.

stoki

Źródło: 90minut.pl

Reklama

Najmocniejszym punktem Lechii w tym momencie jest Stokowiec. Bezsprzecznie fachowiec, ale do końca ligi nie zostało wiele meczów. Lepsi trenerzy na krótkiej przestrzeni czasu osiągali fatalne wyniki, a przecież były szkoleniowiec Zagłębia został wrzucony na cudzego konia. Na konferencji, zapytany o ostatnie mecze z Legią i Lechem, nie owijał w bawełnę.

– Te spotkania nie były dla nas udane, ale dały sporą dawkę wniosków. Przegraliśmy je, straciliśmy po trzy bramki, dzięki temu mecze nie zamazały nam obrazu. W przypadku porażek różnicą jednego gola moglibyśmy mieć złudzenie, że nie jest tak źle, tymczasem dosadnie przekonaliśmy się, jakie mamy braki. Wiemy, że trzeba radykalnych zmian i trzeba bić na alarm w sensie mentalnym, fizycznym i taktycznym.

Oby tylko radość z niezamazanego obrazu nie potrwała dłużej, bo wtedy istotnie fani Olimpii Grudziądz mogą już szlifować swój indonezyjski na internetowe ustawki z Lechia FC Dżakarta.

Piłkarz pod lupą

Eduardo. Brazylijski Chorwat miał stać się gwiazdą Ekstraklasy, ale na razie bliżej mu do gwiazdy teleekspresowej galerii pozytywnie zakręconych. Podobno Eduardo wpadł w oko skautom drużyny przyjaciół Jarka Jakimowicza, ale do transferu daleko. Na razie kibice Legii muszą się męczyć z nieruchawym chłopem, którego – na oko – bez uszczerbku na jakości mógłby zastąpić Grzegorz Lato, w dodatku grając w dżinsach. Dzisiaj byłego gracza Kanonierów czeka poważny test. Zespoły Ojrzyńskiego słyną z tego, że zostawiają rywalom około dwadzieścia centymetrów kwadratowych miejsca, lubią też tak wyrafinowane taktycznie zagrania jak łokieć pod żebro. Jeśli znowu sobie nie poradzi, może być to gwoździem do trumny jego legijnej kariery.

Gwiazda Ustaw Ligę

Reklama

Krzysztof Piątek. Jego ostatnie mecze to:

– Gol z Wisłą Płock,
– Gol z Arką Gdynia,
– Gol i główka, po której padł samobój z Pogonią Szczecin,
– Gol i asysta z Sandecją Nowy Sącz.

Efekt? 12 punktów zdobytych przez Cracovię. Dzisiejszy rywal, Bruk-Bet, traci najwięcej bramek w lidze. Brzmi to jak idealne poletko pod kolejne gole Piątka.

Gdybyśmy mieli postawić dom, to na… 

Zwycięstwa Górnika i Cracovii. Wiemy, że zabrzanie przestali przypominać napędzany stałymi fragmentami pociąg ekspresowy, ale to wciąż o niebo lepsza drużyna od Sandecji. Zresztą, zachodzi podejrzenie, że nawet rezerwy Sandecji są aktualnie lepszą drużyną od Sandecji, więc to żadna sztuka.

Sączersi na swoim przykładzie pokazują, jak absurdalnie komiczna potrafi być liga polska – przecież w każdym normalnych rozgrywkach zespół, który nie wygrał od lata, byłby już spakowany na wyprawę do drugiej ligi. A u nas? Parę punkcików straty do bezpiecznego miejsca.

ekstraklasa

Źródło: 90minut.pl

Stawiamy też, że w tej kolejce ze strefy spadkowej nie wygrzebie się również Bruk-Bet. Owszem, sympatyczna Niecieczanka drgnęła pod okiem Jacka Zielińskiego, ale na pewno nie na tyle, by uchodzić za faworyta w meczu z Cracovią. Pasy są w takiej formie, że choćby mieli dla odmiany zagrać w kosza, ostrożność zalecalibyśmy nawet Houston Rockets.

Banda Probierza, wyśmiewana kilka miesięcy temu, dzisiaj jest faworytem w wyścigu z Zagłębiem i Arką o pierwszą ósemkę. Pasy, i tak będące w formie, wyjdą  naładowane jak kabanosy.

mogiel

Idealny przykład sytuacji, gdy statystyka kłamie. Cracovia w symulacji ma 38%, choć przed nią mecz z Termaliką i Zagłębiem u siebie. Zagłębie poza wyprawą do Krakowa gra z liderem z Białegostoku.

Historia dnia

Wygnany z pierwszej drużyny Kucharczyk to tylko wierzchołek góry lodowej. W szatni Legii wrze. Krzywo patrzą na siebie obcokrajowcy i Polacy, Jozak ma pożar do ugaszenia, a wątpliwe, by idealnie orientował się – by tak rzec – w topografii terenu. Tymczasem finał ligi za pasem. Czy w takiej atmosferze da się w ogóle bić o mistrza?

W Jagiellonii i Lechu morale są nieporównywalnie lepsze. W Białymstoku chłopaki skoczyliby za sobą w ogień. Legia oczywiście ma sporo piłkarskiej jakości jak na polskie warunki, ale to nie Sensible Soccer, tylko życie, gdzie kwasy między graczami rozbijały już nieporównywalnie lepsze drużyny (pozdrowienia dla Domenecha). Dzisiaj mistrz Polski zagra mecz bardzo wymowny, bo właśnie z zespołem, któremu serca do walki nigdy nie brakuje, a gdzie chłopaki są tak zżyci, jakby po godzinach razem robili przy gruszach w jednym PGR-ze.

Czy dziś poleci trener?

W Ekstraklasie zawsze może polecieć trener, nawet po trzech zwycięstwach, nawet po mistrzostwie Polski, nawet po zdobyciu Pucharu Stanleya. Mimo wszystko patrzymy w kalendarz i tym razem jak nigdy wątpimy, by dzisiaj ligowa gilotyna poszła w ruch. Jeśli ktoś z zagrożonych miał polecieć, to przed przerwą na kadrę. Z drugiej strony, po kolejnej porażce Sandecji na wszelki wypadek w przypadku Moskala spakowalibyśmy chociaż kosmetyczkę.

***

15:30 GÓRNIK ZABRZE – SANDECJA NOWY SĄCZ
15:30 BRUK-BET TERMALICA NIECIECZA – CRACOVIA
18:00 KORONA KIELCE – LECHIA GDAŃSK
20:30 ARKA GDYNIA – LEGIA WARSZAWA

Najnowsze

Komentarze

23 komentarzy

Loading...