Walczysz o utrzymanie, masz ledwie trzy punkty przewagi nad strefą spadkową, do końca sezonu zostało niewiele kolejek i właśnie wtedy twój podstawowy stoper łapie kontuzje, która wyklucza go z gry do końca rozgrywek. Brzmi jak najczarniejszy z czarnych scenariuszy, prawda? Na pewno, ale jeśli wstawić do niego konkrety, czyli Pogoń Szczecin i absencję Jarosława Fojuta, to wszystko nie wygląda na aż tak wielki problem.
Ustalmy jedno – zawodnikowi życzymy jak najszybszego powrotu do zdrowia, to oczywiste. Oficjalna strona klubowa pisze: Jarosław Fojut zerwał więzadło krzyżowe w kolanie i w czwartek zostanie poddany operacji, którą przeprowadzi doktor Bartosz Paprota. Kontuzji doznał pod koniec meczu z Bruk-Betem Termaliką, choć bezpośrednio po spotkaniu w Niecieczy nic na to nie wskazywało. Badania przeprowadzone w Szczecinie wykazały jednak groźny uraz. Po zabiegu środkowego obrońcę czeka rehabilitacja i przerwa w grze. W obecnym sezonie Fojut nie pojawi się już na murawie.
Z kolei Mateusz Janiak donosi na Twitterze, że obrońcę czeka pięć-sześć miesięcy przerwy. Sporo, ale wierzymy, że w dobie tak rozwiniętej medycyny, piłkarz wróci – jak to się ładnie mówi – silniejszy i jeszcze parę lat pogra na dobrym poziomie.
Zastanówmy się jednak, co to tak właściwie znaczy dla Pogoni? Otóż mamy wątpliwości, czy projekt sportowy szczecinian właśnie się posypał. Z prostego powodu: Fojut rozgrywał przeciętny sezon i popełniał błędy. Wspomnijmy tylko asystę do Sheridana w meczu z Jagiellonią (0:1), dwa duże błędy przy golach Świerczoka w spotkaniu z Zagłębiem (3:3), dowodzenie obroną dziurawa jak ser szwajcarski w meczu z Wisłą (0:1, tylko dzięki uprzejmości gospodarzy). Nie był więc Fojut filarem, gościem, który naprawiał błędy kolegów i przez to sam obrywał, bo często widziano go w centrum zamieszania. Nie, również Fojut te błędy popełniał.
Nawet gdy patrzymy na nasze noty w rundzie wiosennej, to w przypadku obrońcy nie ma szału. Wykręcił średnią 4,66 i dość niespodziewanie, Dwali jest tym lepszym stoperem w duecie, wykręcając wynik 5,42.
Fojuta zastąpi Rudol, który miał katastrofalny początek sezonu, natomiast wiosną wystąpił w spotkaniu z Wisłą Płock i zaprezentował się poprawnie. Nie sądzimy, by za sprawą Sebastiana gra obronna Portowców miała poprawić się w sposób wyraźnie zauważalny, natomiast nie uważamy też, że szczecinianie nagle będą tracić po kilka bramek w każdym meczu. Fojut nie zawiesił poprzeczki specjalnie wysoko. Problem może leżeć gdzie indziej – jeśli za kartki (lub, odpukać, w wypadku kontuzji) wypadnie teraz Rudol lub Dwali, to następców już naprawdę zabraknie, wszak w kadrze można dostrzec tylko młodziutkich i niedoświadczonych stoperów. Jeśli więc absencja Fojuta będzie Pogoń bolała, to w zakresie pola manewru, bo ono z pewnością stanie się dla Runjaica węższe.
Podkreślmy jednak: Jarkowi życzymy jak najszybszego powrotu do zdrowia i pokazania, że może być w lepszej formie niż w sezonie 17/18.
Fot. FotoPyk