W “Stanie Futbolu” tematem przewodnim była Komisja Ligi. Przede wszystkim jej decyzja dotycząca meczu Piasta Gliwice z Górnikiem Zabrze, ale też plusy istnienia komisji, a raczej ich brak. Zaprasza Krzysztof Stanowski oraz jego goście: Łukasz Wachowski (PZPN), Mateusz Rokuszewski (Weszło) oraz Wojciech Frączek (TVP).
https://weszlo.fm/audycje/stan-futbolu-4/
Na zachętę kilka cytatów z programu.
Łukasz Wachowski: Moim zdaniem nie ma znaczenia to, że ludzie z komisji ligi się pomylili w chronologii zdarzeń. Po pierwsze przepis, który jest w regulaminie dyscyplinarnym nie dotyczy takich zachowań. To, co się wydarzyło nie było ani ksenofobiczne, ani rasistowskie, więc nie można w ten sposób wytłumaczyć zachowania kibiców Górnika. Sprowokować można kogoś, kto nie panuje nad własnymi emocjami. Wiadomo, że miłość do klubu to wartość, która znacznie przewyższa inne. Jednak to nadal są obserwatorzy na trybunach, którzy nadal powinni umieć się zachować. Nieważne, czy ktoś pali ich flagi, czy krzyczy – są ludźmi. Nie wpuszczajmy takich kiboli na stadion, skoro mamy im potem odpuszczać i traktować ich w innych ramach.
Wojciech Frączek: Obecnie jest i tak dużo lepiej niż 20 lat temu. Pamiętam taki sezon w ówczesnej drugiej lidze (aktualnie pierwszej). Motor Lublin w ostatniej kolejce rozgrywał jakiś mecz i na cztery minuty przed końcem na murawę wszedł nieuprawniony zawodnik. Normalnie byłby to ewidentny walkower. Władze ligi orzekły, że te cztery minuty nie wpłynęły na ostateczny wynik 0-0, więc nie ma sprawy. Przez to Jagiellonia została spuszczona o jedną klasę niżej. Kuriozalna sytuacja.
Mateusz Rokuszewski: W tym wszystkim jest jeszcze jedna nieścisłość. Mówiło się, że piłkarze Górnika nie chcieli kontynuować meczu. Tymczasem głos z szatni powiedział, że było kompletnie inaczej. Marcin Brosz tę przerwę w grze wykorzystał na zmianę taktyki, na motywację, na nowe kombinacje. Siedzieli gotowi w szatni i czekali na wznowienie spotkania. Robienie z nich takich tchórzy jest nie fair.
fot. Wojtek Grzegorzyca