Ryczel, może poproś o niemieckie obywatelstwo?

redakcja

Autor:redakcja

09 kwietnia 2013, 23:12 • 2 min czytania

Jeśli ktoś nie wiedział, to dzisiaj wygraliśmy. Bramki dla hiszpańskiego zespołu Malagi były smutnymi epizodami w tym jakże radosnym meczu. A kiedy strzelali Niemcy – cóż to była za radość! Cóż za euforia! Sergiusz Ryczel zabawił się w argentyńskiego komentatora i krzyczał „goooool” przez jeszcze sto dwadzieścia osiem „o”. Kto nie kibicował Borussii, ten zdrajca narodu. Pytanie tylko – którego? To jeszcze nie zostało do końca ustalone.
„Mamy”, „strzelamy”, „cieszymy się” – oto słowa telewizyjnego sprawozdawcy. Przeoczyliśmy ten moment, kiedy w Polsce należy kibicować Niemcom. To się musiało stać jakoś niedawno. A może po prostu nie znaliśmy standardów komentarza z nSport i gdy dzisiaj nam wrzucono parę Ryczel – Chałaśkiewicz na Canal+, to poczuliśmy się lekko skołowani?

Ryczel, może poproś o niemieckie obywatelstwo?
Reklama

Ustalmy fakty – Borussia to klub z Dortmundu. Dortmund leży w Niemczech. Niemcy… No, nie ma co się cofać do historii XX wieku. Niemcy to Niemcy. W każdym razie w Polsce NIE MA OBOWIÄ„ZKU kibicowania drużynom z Zagłębia Ruhry. Dzisiaj nie grała Wisła, Legia, Lech czy Widzew. Grała Borussia – czyli inaczej Prusy. Kto chce, może za nich ściskać kciuki – to oczywiste. Ale kto nie chce, nie musi. Tymczasem telewizja zaserwowała nam dzisiaj takie przedstawienie, że przez moment poczuliśmy się jak mieszkańcy Kampstrasse w Dortmundzie. Dla Ryczela to chyba już pora albo na tabletki, albo na wystąpienie o niemiecki paszport.

Kto chce, niech sobie kupi koszulkę BVB. Kto chce, niech wskakuje na tapczan po każdym golu. Jednak nieśmiało przypominamy: to jest klub niemiecki. Ktoś lubi – w porządku. Ale ktoś inny może lubić kluby z Rosji, Włoch, Hiszpanii, Szwajcarii czy Kazachstanu. I będzie to tak samo (nie)normalne. Pan, panie Ryczel, jest komentatorem. Wypadałoby się chociaż otrzeć o bezstronność.

Reklama

Najnowsze

Reklama

Weszło

Reklama
Reklama