Artykuł wstrząśniętego kibica Wisły: Upadek

redakcja

Autor:redakcja

09 kwietnia 2013, 06:02 • 2 min czytania

50 lat temu zmarł Henryk Reyman – legenda krakowskiej Wisły, najwybitniejszy piłkarz w jej ponad stuletniej historii. Z tej okazji Stowarzyszenie Kibiców Wisły Kraków postanowiło zorganizować specjalną mszę św. na stadionie, na sektorze C. Teoretycznie: świetny pomysł, bo kto jak kto, ale Reyman na taką uroczystość zasłużył. A samo spotkanie można było wykorzystać, by skonsolidować kibiców Wisły w trudnych dla nas wszystkich chwilach, gdy klub znalazł się na sportowym i finansowym zakręcie.
Wszystko pięknie, tylko że na tym samym sektorze doszło w niedzielę do dantejskich scen. Grupa „prawdziwych kibiców” pobiła „zbyt mało zaangażowanych” kibiców, którzy nie dość głośno śpiewali, albo nie byli ubrani w wiślackie barwy.

Artykuł wstrząśniętego kibica Wisły: Upadek
Reklama

To była ewidentna demonstracja siły – w nieprzypadkowym momencie. Tuż przed uroczystością związaną z Reymanem no i najbardziej prestiżowym meczem w rundzie, z warszawską Legią.

Powiem szczerze: dla mnie przekroczono właśnie wszelkie granice upadku i totalnego upodlenia. Pal sześć, że leją nas wszyscy w lidze, że piłkarze mają wszystko w nosie, kondycja finansowa klubu jest fatalna, brak jakiejkolwiek sensownej strategii na przyszłość a właściciel nadal buja w chmurach i chce ligi mistrzów.

Reklama

Wczoraj chłopaki z młyna pobili kibiców Wisły. W czwartek ci sami ludzie jak gdyby nigdy nic pójdą upamiętnić Reymana, a może nawet przystąpią do komunii św. Ponoć czytania ma na siebie wziąć sam Patryk Małecki (info wg. canal+). Wiadomo, że jest najbardziej kompetentny spośród i tak elitarnego grona: w końcu ma tatuaż Heńka no i kazał zjadaczom kiełbasy się wynosić na drugi koniec Błoń. Piękna symbolika, nie powiem…

Nie wiem, co o tym wszystkim sądzi Reyman. Mam nadzieję, że jednak w grobie się nie przewraca.

Ja jednak myślę, że może lepiej by było, gdyby wujek Cupiał zamknął to wszystko na kłódkę. Czy jest sens po raz kolejny budować Wielką Wisłę? Na pewno, ale nie dla takich ludzi jak ci na C.

Czy jest we właścicielu chęć walki ze stadionowym bandytyzmem? Po wczorajszej reakcji ochrony – sądzę, że wątpię. Owszem, jest oświadczenie klubu, ale pewnie na nim się skończy. Tymczasem bez zwykłych pikników, tych zjadaczy kiełbasy – Wisła nie ma szans wydźwignąć się ze sportowego i finansowego dołka. A wczorajsze wydarzenia wielu takich „Januszy” skutecznie ze stadionu wypędziło.

flamengista.blox.pl

Najnowsze

Reklama

Weszło

Reklama
Reklama