Buchalik pozwolił Lechowi na swobodne zwycięstwo

redakcja

Autor:redakcja

06 kwietnia 2013, 01:02 • 4 min czytania

Lech nie przestaje ścigać Legii. Tym razem to warszawski zespół znalazł się pod presją i musi odpowiedzieć na trzy zdobyte przez „Kolejorza” punkty. Poznaniacy wygrali z Lechią lekko, łatwo i przyjemnie, chociaż przy małej pomocy bramkarza Buchalika (słowo „bramkarz” dzisiaj, w tym konkretnym wypadku, określa osobę oddelegowaną przez resztę zespołu do założenia rękawic i stania na bramce, nikogo więcej). Ważne zwycięstwo zanotowało Podbeskidzie, które jeszcze się łudzi, że da się z tej ligi nie spaść. Czesław Michniewicz powiedział: – Myśląc o utrzymaniu, patrzymy na Pogoń, Widzew i… komisję licencyjną.
Z tą komisją to jasne – nie jest wykluczone, że któraś z drużyn (Polonia?) nie otrzyma licencji na następny sezon, a wtedy nawet 15. miejsce dałoby utrzymanie. Na razie jednak to tylko wróżenie z fusów. W terminie wnioski licencyjne złożyły wszystkie kluby ekstraklasy, Polonia też. A skoro złożyły, to zapewne zdołały w ustalonym trybie pofantazjować i zaprezentować swoją kreatywną księgowość. Jak co roku. Michniewiczowi radzilibyśmy więc spoglądać jednak bardziej w stronę Pogoni i Widzewa niż wspomnianej komisji, bo coś czujemy, że ta licencje rozda wszystkim, tyle że w najgorszym razie warunkowe. Dokładną obserwacją – tą sportową – objęlibyśmy też Ruch Chorzów, ponieważ w bardziej „normalnym” sezonie tak słabo grająca drużyna ewidentnie kwalifikowałaby się do spadku. Jak ćwierkają nasze wróbelki, posada trenera Jacka Zielińskiego jest mocno zagrożona.

Buchalik pozwolił Lechowi na swobodne zwycięstwo
Reklama

A teraz zastanówmy się, jak wiele w piłce zależy od przypadku. Mecz Śląsk – Podbeskidzie, ostatnia minuta. Gikiewicz strzela gola (co samo w sobie należy traktować jak przypadek). Niewiele brakowało do trzech punktów dla gości. I sytuacja sprzed tygodnia – Zagłębie Lubin kontra Ruch Chorzów, Marcin Baszczyński uderza łokciem w polu karnym Arkadiusza Woźniaka (za co został zdyskwalifikowany, ale sędzia faulu nie widział i nie dał karnego). Dokładnie dwa takie same mecze, toczące się dokładnie tak samo, a jakże niewiele brakowało, aby dzisiaj Podbeskidzie miało 17 punktów, a Ruch 19. Działoby się, co?

Podbeskidzie z Pogonią i Widzewem zagra w dwóch ostatnich kolejkach, czyli do tego czasu musi do którejś z tych drużyn zbliżyć się na dystans minimum trzech punktów. Tylko że nie będzie to łatwe, bo i bielszczanie w końcu muszą zacząć przegrywać trochę częściej. Do tej pory wiosną ulegli tylko Legii.

Reklama

Lech wreszcie przełamał się na własnym boisku, co nastąpić po prostu musiało. Drużyna z takim składem nie może przecież zupełnie nie wygrywać u siebie, co wcześniej wynikało troszkę z braku umiejętności, ale też często z braku szczęścia. Dzisiaj wszystko się zgrało, szczęścia też nie brakowało, bo jak przeciwnik przyjeżdża bez bramkarza to jednak zawsze miło. Ciekawa robi się rywalizacja w ataku „Kolejorza”, ponieważ Bartosz Ślusarski powoli wypiera فukasza Teodorczyka. „Ślusarz” trafił już po raz dziesiąty w sezonie, dał dobrą zmianę, uderzył też w słupek, a były polonista (i aktualny reprezentant kraju) pozostaje wiosną ciągle bez gola. I kogo wystawić w najbliższym spotkaniu? A jeszcze – sami nie wierzymy, w to, co za chwilę napiszemy – błysnął też Ubiparip.

Bohaterem meczu okazał się Bogusław Kaczmarek, trener Lechii. – Schodząc na przerwę i przegrywając 0:3, sztuką było tę drużynę pozbierać. Bez tego groziła nam piękna katastrofa. W przerwie chciałem pozbierać myśli i wstrząsnąć drużyną. Może to śmieszne, co powiem, ale drugą połowę wygraliśmy 2:1 – powiedział. „Sztuką było tę drużynę pozbierać” – a jemu się udało! No i wygrał drugą połowę, czym nawiązał do wspaniałych tradycji zarówno Lechii, jak i Lecha, bo przecież oba kluby łączy Wojciech فazarek, mistrz wygrywania (lub remisowania) drugich połówek (i notoryczny przepierdalasz pierwszych). Cieszymy się wraz z nim i życzymy podobnych sukcesów w przyszłości.

Na specjalne wyróżnienie zasłużył Mateusz Machaj, który postanowił zaprezentować poznańskiej publiczności sztuczkę. Sztuczka w zamyśle miała polegać na wykonaniu tzw. rulety, ale jak wiadomo polscy piłkarze z ruletą są za pan brat jednak poza boiskiem, a nie na nim. Kręcenie ruletą zazwyczaj zostawiają profesjonalistom, czyli pracownikom kasyn. Machaj postanowił jednak chociaż na chwilę zostać Zidanem. W efekcie stanął na piłce i chyba skręcił sobie nogę, w każdym razie zszedł z powodu kontuzji.

Ruch Chorzów – Podbeskidzie Bielsko-Biała 1:3
(Marek Zieńczuk 88 – Marek Sokołowski 11 z karnego, Róbert Demjan 49, 90)

Ruch: PeŁ¡kovič 4 – Đokić 2, Lewiński 2, Stawarczyk 2, Chwastek 2 – Zieńczuk 3, Panka 3, Malinowski 2 (53 Kuświk 1), Starzyński 4, Janoszka 3 (67 Smektała 1) – Jankowski 2.

Podbeskidzie: Zajac 7 – Sokołowski 7, Pietrasiak 6, Konieczny 6, Górkiewicz 5 – Chmiel 7, Deja 4 (73 Michal Piter-Bučko 4), فatka 5, Ćetković 6 (69 Pawela 3), Malinowski 6 (89 Janeczko) – Demjan 8.

Lech Poznań – Lechia Gdańsk 4:2
(Kamiński, Wołąkiewicz (k.), Lovrencsics, Ślusarski – Wiśniewski, Duda)

Lech: Burić 6 – Ceesay 6, Wołąkiewicz 3, Kamiński 7, Henriquez 6 – Lovrencsics 7, Trałka 5, Linetty 7 (80. Ubiparip), Murawski 7, Tonew 6 (66. Możdżeń 6) – Teodorczyk 4 (59. Ślusarski 6).

Lechia: Buchalik 2 – Deleu 3, Bieniuk 2, Janicki 2, Brożek 2 – Kacprzycki 3 (60. Duda 6), Zyska 2 (68. Kostrzewa 2), Machaj 1 (56. Ricardinho 1), Surma 3, Buzała 2 – Wiśniewski 4.

Najnowsze

Reklama

Weszło

Reklama
Reklama