Rewolucja we włoskiej piłce – przykład idzie z Serie B?

redakcja

Autor:redakcja

03 kwietnia 2013, 12:24 • 2 min czytania

Różne są sposoby na walkę z kryzysem. Francuzi wprowadzają absurdalnie wysoki podatek, hiszpańskie kluby walczą o równouprawnienie przy podziale zysków z praw telewizyjnych, a Włosi podstawili na pracę u podstaw. I rewolucję płacową w Serie B, która od przyszłego sezonu będzie po tym względem przypominać NBA, NFL lub MLS.
W ostatnich latach wiele klubów z niższych lig włoskich zbankrutowało, więc tamtejsze władze postanowiły zareagować i zdusić ten problem w zarodku. Jak podali w zeszłym tygodniu działacze Serie B, obowiązujące od lipca 2013 kontrakty drugoligowców nie będą mogły przekraczać 300 tysięcy euro rocznie (150 tysięcy stałej płacy + 150 tysięcy z premii). Na tych – mowa tu szczególnie o bogatych właścicielach – którzy złamią tę zasadę, zostaną nałożone ostre sankcje, a pieniądze z kar zostaną rozdysponowane między biedniejszymi klubami. Każde naruszenie regulaminu będzie więc de facto skutkowało wzmocnieniem rywala.

Rewolucja we włoskiej piłce – przykład idzie z Serie B?
Reklama

Największy problem z nowymi zasadami będą jednak mieli przede wszystkim przyszli spadkowicze. O ile obecni drugoligowcy nie wypłacają swoim zawodnikom astronomicznych pensji i ogólnie ledwo wiążą koniec z końcem, o tyle takie kluby jak Palermo czy Genoa, które – co jest wielce prawdopodobne – pożegnają się z elitą, będą musiały przewrócić do góry nogami swoją politykę. Utrzymanie obecnego modelu biznesowego, który zakłada milionowe (!) kontrakty dla wielu piłkarzy, np. Fabrizio Miccoliego, będzie już nie do zrealizowania. Działania prezydenta Genoi, Enrico Prezosiego, który od 2003 – jak wyliczała „La Gazzetta” – negocjował transfery 400 (!!!) piłkarzy, też nie będą miały racji bytu. A raczej nie chodziło tu o masowe skupowanie juniorów po 60 tys. euro rocznie.

Działacze pozostałych, mniej zamożnych klubów mogą więc już zacierać ręce. Konkurencja zjedzie pod względem poziomu kilka pięter niżej i nie będzie tak wymagająca, jak w poprzednich latach, więc siły mocno się wyrównają. Nowy model zmusi też do inwestowania w młodzież, zakładając, że każdy klub może mieć maksymalnie 22 piłkarzy powyżej 21 roku życia. Co na tę chwilę oznacza, że Palermo musiałoby się pozbyć trzech zawodników z kadry, a Genoa aż siedmiu.

Reklama

Sami jesteśmy ciekawi, w jakim kierunku rozwinie się ta sytuacja. Czy bogaci właściciele jak Maurizio Zamparini zaczną się wycofywać, czy rzeczywiście postawią na skauting i dadzą więcej szans młodym. Na papierze to wszystko wydaje się mieć ręce i nogi…

Najnowsze

Reklama

Weszło

Reklama
Reklama