To już dzisiaj. Wielki mecz o Puchar Weszło, rozgrywany na Stadionie Narodowym w Warszawie. Reprezentacja PZPN kontra San Marino, na oczach 43 tysięcy widzów. Gospodarze potrzebują zwycięstwa pięcioma golami (lub wyższego), by wywalczyć zaszczytne trofeum. Czy dadzą radę? Zapytaliśmy o to Waldemara Fornalika podczas oficjalnej konferencji prasowej. Dał się ponieść chwili i zdecydowanie odpowiedział: – Szanse są duże! Takiej właśnie reakcji selekcjonera oczekiwaliśmy. Widać, że już nie może się doczekać swojego pierwszego szkoleniowego sukcesu.
Najwyraźniej sceptyczny pozostaje prezes PZPN, Zbigniew Boniek. Niby liczy na swoich zawodników, ale jednocześnie pozostaje świadomy, jak trudne czeka ich zadanie. Zbliżającym się spotkaniem przejmuje się tak bardzo, że co chwilę wrzuca jakieś notki na twittera.
„Koledzy Vucinicia” to oczywiście terminologia stosowana w naszych relacjach bomba per bomba. Niestety – tu zła wiadomość dla Bońka – zasady przyznawania Pucharu Weszło nie ulegną zmianie. Ł»eby zdobyć poważne trofeum, trzeba się jednak napocić. Nawet my nie dajemy niczego za darmo. 5:0 to nie przelewki, ale też pamiętajmy, że nie tak dawno PZPN wygrał z San Marino i 10:0, więc zdecydowanie jest to możliwe.
We wtorek prowadzić będziemy multimedialną relację LIVE z finału, a na koniec przeprowadzimy tradycyjną „bombę”. Bądźcie z nami!
