Reklama

Słodki smak zemsty

redakcja

Autor:redakcja

10 lutego 2018, 17:25 • 3 min czytania 0 komentarzy

„Zawsze, kiedy z nimi grałem, myślałem: okej, to teraz zobaczymy, kto miał rację, a kto się mylił”. Tak o Arsenalu, który wypluł go, gdy miał osiem lat, dla „The Players Tribune” pisał po swoim setnym golu w Premier League Harry Kane. Dziś, już po raz kolejny udowodnił, czyje jest na wierzchu. Kto wyszedł lepiej na tym rozstaniu, którego wagi ośmioletni Harry nawet do końca nie rozumiał. Dziś znów uderzył tak, by bolało jak najbardziej. Zdobywając decydującego o zwycięstwie 1:0 na Wembley gola.

Słodki smak zemsty

Jeśli mamy być szczerzy, spodziewaliśmy się dziś naprawdę konkretnego widowiska. Gdybyście przesłuchali sobie programy czy to Sky Sports, czy BBC, eksperci jak jeden mąż typowali goleadę. Około pięciu-sześciu bramek w meczu, który w sobotę o 12:30 tamtejszego czasu postawił na nogi cały północny Londyn. Tymczasem dostaliśmy starcie mało efektowne, nie umywające się czy to do ostatniego meczu Kanonierów z Evertonem, gdy bramki sypały się jak śnieg w grudniu, czy do wypełnionego kontrowersjami i zwrotami akcji 2:2 Kogutów z Liverpoolem. Dość powiedzieć, że w pierwszej połowie padły tylko dwa celne strzały, a realizator prezentujący momenty meczu musiał decydować się na pudła Hectora Bellerina i Harry’ego Kane’a.

Ten drugi jednak nastawił swój celownik na drugą połowę niemal perfekcyjnie. Gdy raz jeszcze dostał dopieszczoną wrzutkę od Bena Daviesa, skierował ją kontrującym strzałem do siatki, nie dając możliwości skutecznej interwencji Petrowi Cechowi i wyskakując jakieś dwa piętra wyżej niż niesamowicie dziś niemrawy Laurent Koscielny.

Dla Francuza to spotkanie było prawdziwym koszmarem. Tak jak w pierwszej połowie obie defensywy odwalały kawał dobrej roboty, wytrącając graczom ataku wszystkie atuty, tak w drugiej ta Arsenalu – dowodzona przez Koscielnego – kompletnie się posypała. Stoper reprezentacji Tricolores nie tylko nie upilnował Kane’a przy golu, ale chwilę później mógł mieć na sumieniu kolejne podobne trafienie, gdy kompletnie odpuścił Anglika i raz jeszcze dał mu uderzyć głową. Tym razem jednak minimalnie niecelnie.

Festiwal pomyłek rozkręcił się jednak w najlepsze. Kilka minut później Koscielny zgubił przy wyprowadzeniu piłkę, przez co sam na sam z Cechem mógł stanąć Dele Alli. Tak jak Kane w drugiej z dogodnych sytuacji, tak i on pomylił się dosłownie o centymetry.

Reklama

Tottenham złapał jednak ewidentnie wiatr w żagle i gdy wyczuł, że Arsenal zaczyna się w tyłach kruszyć, szybko chciał zadbać o to, by załatwić przeciwników na amen. Próbował i Kane (piękny wolej, ale prosto w Cecha), próbował Lamela (strzał z ostrego kąta wybronił Cech), swoją okazję miał nawet Kieran Trippier, gdy wbiegał za plecy Kane’a i dostał piłkę na wolej od Eriksena. Swojej ekipy nie stopował – a zmianą Sona na Lamelę wręcz zachęcał do ataków – Mauricio Pochettino. Raz jeszcze udowadniając, tak jak zmianą Wanyamy w starciu z Liverpoolem, jak dobrze czyta to, co dzieje się na boisku.

Coś zupełnie przeciwnego zaprezentował zaś Arsene Wenger. Występ Iwobiego fani Arsenalu na Twitterze ochrzcili nawet najgorszą zmianą w tym sezonie. Ale i Welbeck nie zaznaczył się niczym ponad to, że nie przyjął pomysłowego zagrania Wilshere’a w pole karne. Jedynym wyróżniającym się był Lacazette, ale on akurat w najważniejszych sytuacjach zawodził. Najpierw wolejem posłał piłkę na wysokość, która zaimponowałaby pewnie nawet najlepszym futbolistom amerykańskim, później – w 93. minucie, gdy przechytrzył Davinsona Sancheza – nie potrafił zaś oko w oko z Llorisem wcelować w bramkę.

Tottenham odskakuje więc Arsenalowi na dystans już aż 7 „oczek”. I jeśli po starciu z Evertonem, które przypieczętowało dwa świetne transfery do ofensywy, kibice Kanonierów mogli być optymistami, tak dziś zostali boleśnie sprowadzeni na ziemię. Fakty są takie, że Liga Mistrzów 2018/19 bardzo mocno się od ich klubu dziś oddaliła.

Najnowsze

Anglia

Anglia

Trener Chelsea wstawia się za Mudrykiem. “Wszyscy wierzymy, że jest niewinny”

Arek Dobruchowski
8
Trener Chelsea wstawia się za Mudrykiem. “Wszyscy wierzymy, że jest niewinny”
Anglia

Amorim zaznacza, że nie skreślił Rashforda: Manchester United potrzebuje go

Arek Dobruchowski
4
Amorim zaznacza, że nie skreślił Rashforda: Manchester United potrzebuje go

Komentarze

0 komentarzy

Loading...