Kiedyś mówiło się: dać małpie brzytwę. Teraz należałoby powiedzieć: dać piłkarzowi mikrofon. Zdawało się, że trudno skompromitować się bardziej niż w meczu z Ukrainą, ale gdy funkcjonować ma głowa, a nie nogi – wtedy bywa jeszcze gorzej.
Robert Lewandowski udzielił wywiadu „Przeglądowi Sportowemu”, dotyczącego między innymi jutrzejszego spotkania o Puchar Weszło. – To nie będzie łatwe spotkanie – oświadczył na dzień dobry, a następnie dodał: – Co tu dużo mówić, chciałbym się w tym meczu przełamać.
Widać, że zawodnicy czują już presję związaną ze stawką spotkania. Puchar Weszło to nie w kij dmuchał. „Lewy” woli nie zapeszać, da się wyczuć lekką asekurację, chociaż – to się bardzo chwali – napastnik Borussii ma nadzieję, że trafi do siatki w tak prestiżowym meczu.
Przypomnijmy, że rywalem kadry PZPN będzie niezwykle renomowana ekipa San Marino, zajmująca aktualnie zaszczytne 207. miejsce (ostatnie) w rankingu FIFA. W ramach przygotowań do meczu o Puchar Weszło San Marino przegrało z Anglią 0:8.