Reprezentacyjna gorączka z każdą chwilą coraz bardziej dostrzegalna. Rozmowy z kadrowiczami dziś znajdziemy wszędzie. Lepsze, gorsze, różne – w każdym tytule.
FAKT
Krzynówek dla Faktu: Lewandowski strzeli Ukrainie!
Wybiera się pan na mecz z Ukrainą?
– Tak, będę oglądał to spotkanie z trybun Stadionu Narodowego.
Czego pan oczekuje po tym meczu?
– Zwycięstwa reprezentacji Polski. Wierzę, że ten zespół stać na zdobycie trzech punktów. Nie jest dla mnie ważny styl. Możemy zagrać słabo, ale najważniejsze, żebyśmy wygrali. Skromnie, jedną bramką. Przecież za dwa, trzy tygodnie nikt nie będzie pamiętał o stylu. To najmniej ważne, najważniejsze są punkty.
Tylko czy naszą reprezentację stać na zwycięstwo nad Ukrainą?
– Oczywiście. Sytuacja w tabeli tej grupy jest taka, że dla obu zespołów jest to mecz o życie. Porażka mocno skomplikuje i ograniczy szanse awansu do mistrzostw świata. Mimo, że ostatnie spotkania naszej reprezentacji nie były najlepsze, to wierzę, że z Ukrainą nasi piłkarze wzniosą się na wyżyny swoich umiejętności. To zresztą bardzo prawdopodobne. Gdy stoimy pod ścianą potrafimy zagrać na wysokim poziomie. Tym razem może być podobnie.
Sebastian Boenisch: Jestem lepszy niż na Euro
Sebastian Boenisch (27 l.) w trakcie Euro 2012 był jednym z najsłabszych zawodników naszej reprezentacji. Piłkarzowi zarzucano, że jest faworyzowany przez Franciszka Smudę (65 l.). W ostatnich miesiącach jego forma poszła zdecydowanie w górę. – Na pewno jestem teraz w lepszej dyspozycji, niż podczas mistrzostw Europy. Mam w nogach więcej meczów, więcej doświadczenia. Wszystko łatwiej mi przychodzi. Przede wszystkim dlatego, że jestem zdrowy – tłumaczy obrońca Bayeru Leverkusen. Boenisch o miejsce w pierwszym składzie walczy z obrońcą Legii Warszawa, Jakubem Wawrzyniakiem (30 l.). – Jestem uniwersalnym piłkarzem, ale lepiej czuję się oczywiście na lewej stronie. Ostatnio gram w klubie, dlatego powinno być dobrze – dodaje Sebastian. Boenisch od dziecka mieszka w Niemczech, ale bardzo dobrze mówi po polsku. Pod tym względem zdecydowanie różni się chociażby od Ludovica Obraniaka (29 l.) czy Damiena Perquisa (29 l.). Sam piłkarz nie widzi jednak problemu, jeśli chodzi o barierę językową. – Ja się dogaduję z Ludo. On próbuje coś mówić w naszym języku, a w razie czego możemy porozmawiać po angielsku – twierdzi obrońca Bayeru.
RZECZPOSPOLITA
Wywiad z Arturem Borucem przed Ukrainą.
Jest pan starszy od Wojciecha Szczęsnego o dziesięć lat. Korci pana czasem, żeby mu coś podpowiedzieć nie tylko na temat gry w piłkę?
– Każdy ma w życiu jakiś plan, który realizuje. Wojtek rzeczywiście jest młody, ale na tyle świadomy, że zostawmy jego sprawy w jego rękach. Nie czuję, że mógłbym podpowiadać. Mogę być dla kogoś przykładem, ale na pewno nie wzorem.
Swój plan pan zrealizował?
– Realizuję. Jeszcze mam chwilę czasu. Nie żałuję niczego, co zrobiłem w życiu, bo nigdy nie postępowałem wbrew sobie. Zawsze tak było i mam nadzieję, że to się nigdy nie zmieni. Ale oczywiście różnie się mogły moje losy potoczyć, wiem, że różnie ludzie na mnie patrzą.
– Łatwo się kogoś jednoznacznie określa i później tylko utwierdza w przekonaniu, że jest tak, jak się wymyśliło. Ktoś słyszy „Boruc” i wkłada człowieka do szuflady z odpowiednią etykietką. A prawda czasami jest inna albo przynajmniej bardziej złożona. Cieszę się, że trener Waldemar Fornalik pozwolił mi wrócić do kadry. Jednocześnie – dałem mu trochę argumentów, znalazłem klub i zacząłem w nim całkiem nieźle grać. Wiem jednak, w jakim jestem wieku i na jakim etapie kariery. Jeśli chcę utrzymać się w reprezentacji, muszę mocno pracować.
GAZETA WYBORCZA
Solorz pyta: Gdzie moje miliony za dziurę obok stadionu?
Na działce obok stadionu miała powstać galeria handlowa wybudowana przez Śląsk. W założeniach zysk z jej działalności powinien trafiać do klub. Jednak inwestycja zakończyła się fiaskiem i galeria nie powstała. Na prawie sześciu hektarach terenu rozpoczęto tylko prace przygotowawcze, wykopano ogromna dziurę pod fundamenty. Za roboty płacił Solorz i zaznacza, że ma faktury za wszelkie roboty. Swój wkład w inwestycję wycenił na 20 mln zł, choć pojawiają się też nieoficjalne informacje, że nawet na 30 mln zł. Teraz chce pieniądze odzyskać i do tego momentu nie pozbędzie się Śląska. Miasto wyceniło grunt obok stadionu na 80 mln zł i próbuje go sprzedać. Ale na ogłoszone dwa przetargi nie zgłosił się żaden kontrahent. I pat trwa. Birka konsekwentnie zaznacza, że to jego szef czeka na konkretne decyzje władz Wrocławia.
Tekst: Kim Fornalik rzuci się na Ukrainę?
Zapytaliśmy trzech byłych piłkarzy i jednego obecnego, co zrobiliby na miejscu Fornalika. Zaczęliśmy od pomocnika Korony Kielce, byłego kapitana Legii, Aleksandara Vukovicia, który największe kłopoty miał z zestawieniem obrony. Pewniakiem jest stoper Torino Kamil Glik, ale z tym, kto ma zagrać obok niego, jest duży problem. Z powodu kontuzji ręki wypadł bowiem Damian Perquis. – Postawiłbym na Marcina Wasilewskiego, mimo jego kłopotów w Anderlechcie. Dziwię się jednak trenerowi, że nie powołał najlepszego dziś polskiego środkowego obrońcy – zaczął Vuković. Wychwalanym przez niego zawodnikiem jest Artur Jędrzejczyk z Legii, którego trener Jan Urban już w drugim meczu ustawiał na środku defensywy. Wcześniej 26-letni zawodnik grał na prawej stronie. – Z Jędrzejczykiem selekcjoner miałby większy komfort – ocenia Vuković. – Mógłby np. na prawej obronie postawić Wasilewskiego, a Łukasza Piszczka przesunąć wyżej, na prawą pomoc. Tym samym Kuba Błaszczykowski mógłby grać za plecami Lewandowskiego. Taki wariant mógłby się sprawdzić. Były reprezentant Polski Dariusz Dziekanowski ma z kolei rewolucyjny pomysł w zestawieniu obrony. – Po bokach Piszczek i Sebastian Boenisch, na środku Glik i Bartosz Salamon – mówi.
SPORT
Niebawem ma rozpocząć się modernizacja stadionu przy Cichej.
„Niebiescy” będą mogli od miasta „wyciągnąć” dodatkowy milion. – Pieniądze powinny wkrótce trafić do klubu. W marcu też pojawi się na sesji projekt uchwały o kupieniu za milion złotych pakietu akcji Ruchu. Ponadto rozpisany będzie konkurs na promocję miasta. Tam też będzie około miliona złotych do wygrania – wyjaśnia prezydent Chorzowa, Andrzej Kotala. Prezydent w rozmowie ze „Sportem”, odnosi się także do tematu stadionu chorzowian. – Deadline na rozpoczęcie remontu stadionu przy Cichej wyznaczyłem na granicy 2014 roku. Rozpoczęliśmy współpracę ze Stowarzyszeniem Architektów Polski. SARP przygotuje projekt budowy i makietę stadionu. Prowadzimy też szerokie konsultacje społeczne, jesteśmy w stałym kontakcie z kibicami Ruchu, którzy też będą mieli wpływ na to, jaki obiekt powstanie na Cichej – opisuje Kotala.
POLSKA THE TIMES
Wywiad z Grzegorzem Krychowiakiem. Nuda.
Co trzeba zrobić, żeby wygrać piątkowe spotkanie?
– Musimy wyeliminować błędy, które nam się ostatnio przydarzały. Powinniśmy być bardziej czujni, skoncentrowani przy stałych fragmentach gry. Trzeba też nadać meczowi nasze tempo, grać bardzo agresywnie, nie odpuszczać. Przy wsparciu publiczności powinniśmy być w stanie zdobyć trzy punkty.
Możemy czymś zaskoczyć Ukrainę?
– Mamy zawodników, którzy w każdym momencie meczu są w stanie zaskoczyć rywali. Specjalnych niespodzianek na treningach jednak nie ćwiczyliśmy.
Ukraińcy dopiero rozpoczęli rozgrywki ligowe, większość z was jest już w pełni sezonu. To może być w piątek widoczne?
– Na pewno. Ogranie w klubie daje wiele. Bez rytmu meczowego piłkarz ma problemy z wyczuciem gry. A czy to zrobi różnicę? Ciężko powiedzieć.
SUPER EXPRESS
Henryk Kasperczak apeluje aby nie rezygnować z Obraniaka.
Niektórzy domagają się, aby Obraniaka wyrzucić z kadry raz na zawszeÂ… Co pan sądzi?
– Absolutnie nie powinno się rezygnować z Obraniaka. On chce grać dla tej drużyny, a my możemy mieć z niego duży pożytek. Na co dzień występuje w bardzo dobrym zespole francuskiej ekstraklasy, a słaby piłkarz w Bordeaux by się nie utrzymał. Trzeba go tylko odpowiednio wykorzystać.
Właśnie z tym jest problem. Z czego wynika?
– Moim zdaniem z nieporozumienia. Próbujemy na siłę zrobić z niego rozgrywającego, podczas gdy on nigdy nie miał takich predyspozycji. Oglądam co tydzień ligę francuską i widzę, jaką rolę pełni w Bordeaux. Gra na skrzydle, najczęściej po lewej stronie, choć i na prawej potrafi sobie poradzić. I tak samo mogłoby być w kadrze. A z tego skrzydła to niech już sobie schodzi do środka od czasu do czasu, przecież to nie jest zabronione. Właśnie po takiej akcji zdobył piękną bramkę z Urugwajem. Zszedł z prawej flanki i uderzył nie do obrony.
Prawe skrzydło kadry zarezerwowane jest dla Błaszczykowskiego. Czyli Ludo powędrowałby na lewą flankęÂ….
– Oczywiście, ale to moje prywatne spostrzeżenia, nie zamierzam układać taktyki trenerowi Fornalikowi.
Dariusz Wdowczyk o swoim powrocie do Ekstraklasy.
Oferta z Pogoni była dla pana zaskoczeniem?
– Tak, przyszła w najmniej spodziewanym momencie. Od chwili, kiedy mogłem już wrócić do zawodu, pojawiały się różne propozycje, ale do konkretów nie dochodziło.
Nie boi się pan reakcji trybun? Piłkarze mogą za pana plecami mówić o korupcji, wyroku…
– Przez te pięć lat uodporniłem się na różne sytuacje. Najważniejsze, że wróciłem do Ekstraklasy, w Pogoni mi zaufano. Postaram się spłacić ten dług jak najlepszą pracą.
Jak pana powrót do piłki przyjęła żona, rodzina?
– Po zakazie wykonywania zawodu moje życie całkowicie się zmieniło. Nie było wyjazdów, zgrupowań, meczów i stresu z tym związanego. Cały czas spędzałem z żoną. Kiedy przychodziły chwile zwątpienia, powtarzała mi, że jeszcze będę pracował w lidze, żebym nie tracił wiary, nie poddawał się. Za to, że we mnie nie zwątpiła, zawsze będę jej wdzięczny.
PRZEGLĄD SPORTOWY
Sąd nad Obraniakiem. Zbiór wielu opinii.
FRANCISZEK SMUDA (były selekcjoner): Uniwersalny, może zagrać na prawej i lewej stronie, ja widziałem w nim ofensywnego pomocnika z super strzałem. Naprawdę jego kropnięcie z dystansu robi wrażenie. To chłopak poukładany taktycznie i technicznie. Zresztą każdy, kto ma jakieś pojęcie o piłce, zauważy jego dużą kulturę gry. Bardzo groźny przy stałych fragmentach.
MICHAŁ Ł»EWŁAKOW (były reprezentant Polski): Ludo nie jest zbawicielem polskiej piłki, wcale się nie za takiego nie uważa, a przez wielu tak właśnie jest odbierany. Poprzeczkę ma zawieszoną bardzo wysoko. I robi za wymówkę – jak Lewandowski nie strzela goli, to wina Ludo, że nie podaje, że sfochowany. Brak w tym umiaru. Zacznijmy go traktować sprawiedliwie, a wtedy może być z niego najwięcej pożytku – uważa Ł»ewłakow.
JACEK KAZIMIERSKI (były trener bramkarzy w kadrze): Wycofany, zamknięty w sobie. W czasie zgrupowań głównie siedział w pokoju, nie lubił spotkań w dużym gronie. A gdy przy obiedzie Kamil Grosicki czy Adrian Mierzejewski rzucili jakiś żart, to śmiali się wszyscy, oprócz Ludo. Nie rozumiał.
Rozmowa z Wojciechem Szczęsnym, który uważa, że obecnie w lepszej formie jest Boruc
A czuje się pan jak podstawowy bramkarz?
– Nie ja rozstrzygam, kto jest pierwszym. Ciężko wypowiadać mi się na ten temat, bo nie wiem, czy zagram. Nie przyjeżdżam tu jako rezerwowy. Moim celem jest wywalczenie miejsca w pierwszym składzie. Szansę na to oceniam 50 na 50. Nie, wróć! 33 na 33 na 33, bo jeszcze jest Tytoń.
Jak rywalizuje się panu z Arturem Borucem?
– Bez zastrzeżeń, sympatycznie, tak więc nic sensacyjnego się nie dzieje. Nie jesteśmy jakimiś kumplami, bo po prostu dobrze się nie znamy. Zetknęliśmy się kiedyś w Legii, ale wtedy był to dla mnie pan Artur. Mam z nim dobry kontakt, jak z każdym innym kadrowiczem.
Stracił pan miejsce w pierwszym składzie Arsenalu?
– Nie zagrałem w ostatnich dwóch meczach. I tyle.
Są pierwsi kandydaci na trenera Podbeskidzia Bielsko – Biała.
Informacja o odejściu szkoleniowca mocno zaskoczyła piłkarzy i działaczy klubu. – Jak przyjęliśmy jego rezygnację ? Do teraz jestem w ciężkim szoku, chociaż minęło kilka godzin od tego newsa – przyznaje jeden z liderów drużyny, bramkarz Richard Zajac.
– Najpóźniej do poniedziałku musimy znaleźć nowego szkoleniowca. Na rynku jest wielu wolnych trenerów. Dobrze chociaż, że teraz mamy przerwę ligową na reprezentację. Nasz cel pozostaje bez zmian, chcemy się utrzymać w ekstraklasie – przyznaje Borecki, który już kontaktował się z kilkoma szkoleniowcami. Jak udało nam się nieoficjalnie dowiedzieć wśród kandydatów pojawiają się nazwiska Janusza Białka i Artura Skowronka. Pierwszy z nich przez ostatnie lata prowadził reprezentację młodzieżową, a wcześniej pracował m.in. w Polonii Warszawa i Jagiellonii Białystok. Z kolei Skowronek został w tym tygodniu zwolniony z Pogoni Szczecin.