W naszej „niewydrukowanej tabeli” po raz pierwszy od niepamiętnych czasów Polonia Warszawa nie jest liderem. Biorąc pod uwagę ostatnie wyniki, musiało to w końcu nastąpić: wyprzedziła ją Legia, czyli nasze zestawienie zaczęło w końcu przypominać to oficjalne. Przynajmniej jeśli chodzi o sam czub tabeli i sam tył. W tej kolejce największy zgryz mieliśmy ze spotkaniem Śląska Wrocław z Podbeskidziem, ponieważ byliśmy bliscy przyznania gościom trzech puntów. Ostatecznie uznaliśmy, że chociaż arbiter popełnił błąd pokazując spalonego przy bramce na 0:2, to jednak później zawodnik bielszczan pomógł sobie rękąâ€¦
W związku z tym mocno ingerowaliśmy tylko w jednym wypadku – meczu Korony z Ruchem, gdzie karny dla gospodarzy był z kapelusza. Nie możemy go „przyklepać”, więc mimo że kielczanie byli lepsi, u nas wynik tego spotkania to 1:1. Oczywiście dodaliśmy też bramkę Wiśle (czyli 3:0 z Pogonią), ale nie miało to żadnego znaczenia dla sytuacji w tabeli. Pojedyncze błędy dorzucamy do rubryk „sędzia pomógł” oraz „sędzia zaszkodził”, ale nie zawsze pojawia się konieczność weryfikacji punktów.
Pod Legią, a nad Podbeskidziem są jednak istotne różnice. Doszło do tego – uwaga – że Lech Poznań ma tyle samo punktów co Wisła Kraków (drodzy poznaniacy, uwaga – to warszawski spisek!!!), czego sami się nie spodziewaliśmy. „Biała Gwiazda” poczyna sobie jednak ostatnio całkiem dobrze, a gdyby nie nieprzytomny arbiter bramkowy, to zanotowałaby trzy punkty także w spotkaniu z Podbeskidziem (u nas te trzy punkty otrzymała). O cztery punkty więcej niż w rzeczywistości ma też u nas Ruch Chorzów, co na koniec sezonu może mieć kluczowe znaczenie.
