Powiem ci, dlaczego jesteś tłusta…

redakcja

Autor:redakcja

20 marca 2013, 13:11 • 3 min czytania

Skręciłem w popularną warszawską ulicę, powiedziałem sobie, że na jej końcu zacznę wracać do domu, w tę zimną noc, której tak bardzo nie cierpię, gdy wyszły na mnie i usłyszałem tylko: „Za każdym razem, kiedy widzę, jak ktoś biega, zastanawiam się, dlaczego sama tego nie robię”.
Szły na mnie we cztery, na oko po 15-20 lat (W XXI wieku ciężko stwierdzić po wyglądzie), koszmarne klony, dzieci Cropp Town i Starbucksa. Typowe nastolatki, których nadwagi prawie byście nie rozpoznali, bo za dobrze kamuflują je ciuchy projektowane dokładnie pod tę generację kulek uzależnionych od kawy i ciastek, ale ze zwolnieniami z WF-u wytatuowanymi na potylicach.

Powiem ci, dlaczego jesteś tłusta…
Reklama

„Za każdym razem, kiedy widzę, jak ktoś biega, zastanawiam się, dlaczego sama tego nie robię” – brzmiało mi w uszach jeszcze na klatce schodowej. Kipiałem. Miałem ochotę wrzeszczeć.

Powiem Ci, dlaczego nie biegasz, słonko. Bo Ci się nie chce. Bo to boli. Bo to nie daje wyników w tydzień. Bo w poniedziałek o północy wolisz bujać się z po mieście i pałaszować z koleżankami puste kalorie, niż się spocić. Bo nie widzisz potrzeby. Bo dowolny duży producent ubrań zmienił dla ciebie rozmiary swoich ciuchów tak, że wciąż wbijasz się w 38, choć w samym tyłku masz dobre 3 kilo więcej.

Reklama

Przede wszystkim jednak: bo nikt Cię nie wychował tak, żebyś uznała bycie w ruchu za podstawową kategorię człowieka. Bo Cię to nie definiuje. Bo Twoje dbanie o zdrowie to Coke Zero zamiast normalnej i sok z kartonu (pro tip: przeczytaj wartość odżywczą, dojdź do: „węglowodany – w tym cukry”). Bo i tak masz chłopaka. Bo to nudne i mało kto opowie o tym story na melanżu.

Są aspekty dzisiejszej młodzieży, których autentycznie nie cierpię i nie znajduję dla nich w sobie taryfy ulgowej. Opierdalanie ciastek oraz słodzonej kawy o północy i narzekanie na swoją grubą dupę to jeden z nich.

Nie będę się tu nawet z tym uczuciem specjalnie krył. Nie chce mi się takim ludziom pomagać inaczej, niż obrażając ich, nie chce mi się zastanawiać nad przyczynami, nie chce mi się analizować konsekwencji. Po prostu uznaję, że to ta część populacji, która wypełni za chwilę rozmiary 3XL, obciąży mnie rachunkami za cukrzycę i wzrost zachorowań na raka oraz bezmyślnie poprowadzi nasze ulice w stronę tych, które widać w Anglii i Stanach. Kochamy ten Zachód, nie ma co tu długo rozważać. Kochamy go tak samo, jak kochaliśmy, kiedy patrzeć na niego dało się tylko przez szybę.

Równocześnie, kiedy o tym myślę, chce mi się płakać. Mam 31lat i dobrą pamięć. 20 lat temu nie było na ulicach tylu otyłych dzieci, choć szaleliśmy za hamburgerami, uwielbialiśmy to. Kiedy pojawił się w moim mieście McDonald’s, kolejki były na ponad godzinę. USA przyjechało, skąd mogliśmy wiedzieć, że to tam jedzenie biedoty.

Moja pierwsza wizyta w Dunkin’ Donuts była jak objawienie. „Czekolada na pączkach – mamo, dlaczego nikt nie powiedział tego przez lata Bliklemu”?!

Całość do przeczytania na…

www.wyszlo.com

Najnowsze

Reklama

Weszło

Reklama
Reklama