Jak to się robi na południu Anglii, czyli akademia piłkarska Southampton

redakcja

Autor:redakcja

19 lutego 2013, 01:08 • 5 min czytania

Gdy do siedziby klubu nie zapuka gotowy zabawić się w prowadzenie klubu piłkarskiego szejk z walizką pełną petrodolarów lub rosyjski miliarder szukający sposobu na swobodny przepływ swojej gotówki trzeba szukać innego sposobu na zarządzanie zespołem. Klub z południa Anglii – Southampton – postanowił skoncentrować swoją uwagę na młodzieży. Aktualnie „Święci” są posiadaczem jednej z najlepszych akademii piłkarskich w Wielkiej Brytanii.
Oficjalny system szkolenia w akademii Southampton został stworzony pod koniec lat 90., lecz w przeszłości nie brakowało gwiazd, które uczyły się piłkarskiego rzemiosła w barwach „Świętych”. Najsławniejszymi z nich są: Alan Shearer, Matt Le Tissier oraz Wayne Bridge. Pomysł utworzenia akademii był niemalże pionierski na Wyspach Brytyjskich. W tamtych czasach „Święci” regularnie występowali w Premier League, więc mogli sobie pozwolić na uruchomienie programu szkolącego młodych adeptów futbolu, którego koszty utrzymania opiewały na kwotę 2,3 mln funtów rocznie. System przeszedł szereg zmian, aktualnie Les Reed – dyrektor ds. rozwoju – czerpie wzorce od najlepszych:

Jak to się robi na południu Anglii, czyli akademia piłkarska Southampton
Reklama

„Modelem jest Barcelona, która osiąga sukcesy grając wychowankami. Nasz klub zawsze miał filozofie dawania szansy młodzieży i rozwijania ich talentów […] to co robimy teraz to kontynuowanie tej tradycji na wyższym poziomie”.

Faktem jest, że to nie utopijna idea stawiania na młodych wychowanków z okolic, lecz fatalna sytuacja finansowa zmusiła włodarzy Southampton do stawiania na własnych wychowanków. W 2009 roku z powodu fatalnej sytuacji finansowej klub został relegowany do trzeciej klasy rozgrywkowej. W czasach kryzysu „Świętych” podjęto jedną z najrozsądniejszych decyzji w historii klubu. Postanowiono nie ciąć kosztów przeznaczanych na akademię, licząc, że klub wkrótce dostanie zastrzyk gotówki. Prognoza sprawdziła się w 100 procentach. Na przestrzeni kilku lat klub opuściły sztandarowe „produkty” szkółki, czyli Theo Walcott (za 9 mln funtów), Gareth Bale (za 7 mln funtów) oraz Alex Oxlade-Chamberlaine (za 15 mln funtów). Potentaci płacili astronomiczne kwoty za nastolatków ze znakiem jakości akademii Southampton. Obecnie, wyżej wymieniona trójka należy do największych gwiazd ligi angielskiej, więc nic dziwnego, że kluby z niekwestionowanego „topu” są częstymi gośćmi ośrodka w Marchwood.

Reklama

Ów ośrodek treningowy, teraz gruntownie remontowany, jest zbudowany na przedmieściach miasta klubu z południa. Akademia mieści się w sercu rozciągającego się na 10 akrów centrum treningowego, którego odnowienie kosztuje bagatela 15 mln funtów. Oprócz kilku boisk treningowych różnego rozmiaru do dyspozycji młodych „Świętych” będzie centrum medyczne, basen, najnowocześniejsza hala, restauracja, sale lekcyjne oraz pracownia interaktywna. Akademia nie zapomina o edukacji młodego pokolenia piłkarzy, dlatego zajęcia szkolne odbywają się w ośrodku w Marchwood. Klub zatrudnia na etacie 6 nauczycieli, którzy prowadzą zajęcia w małych, 5-6 osobowych grupach, aby lekcje były efektywne. Taka organizacja przynosi zamierzone skutki – młodzi zawodnicy Southampton osiągają satysfakcjonujące wyniki na wszystkich etapach edukacji.

Jeśli chodzi o kwestie czysto sportowe, ideą klubu jest regularne dostarczanie zawodników na najwyższym poziomie. Warto ponownie przywołać słowa Les Reed’a : „Filozofią Bayernu Monachium jest dostarczanie z każdego rocznika dwóch zawodników do pierwszego zespołu, dwóch do Bundesligi oraz dwóch na niższe szczeble niemieckiego futbolu”. Były dyrektor techniczny FA próbuje zastosować ten sam schemat w Southampton. Rozwinięcie struktury skautingowej było kluczowe w realizacji tego pomysłu, dlatego też obserwowane są talenty, zarówno grające na Wyspach Brytyjskich, jak i poza ich granicami. Jeśli chodzi o najmłodszych zawodników to pracownicy Southampton obserwują zawody szkolne oraz młodzieżowe turnieje piłkarskiej. Na ich podstawie tworzone są raporty na temat najbardziej uzdolnionych chłopców, którzy następnie są zapraszani na testy do Marchwood. Najmłodszą grupę objętą oficjalnym programem szkolenia Southampton tworzą 6-latkowie.

W tym sezonie materiały na przyszłe gwiazdy futbolu biegające w koszulkach Southamptonu mają okazję do sprawdzenia swoich umiejętności w Premier League. Do obowiązkowych zadań wszystkich skautów należy obserwacja Adama Lallany oraz Luke’a Shaw. 24-letni Lallana to lewoskrzydłowy, który we wrześniu dostał powołanie do seniorskiej kadry na mecz z Ukrainą. Jest to murowany kandydat na bohatera trybun ze St. Mary’s Stadium. Mając 12 lat pojawił się na pierwszym treningu w akademii, a nie osiągając pełnoletności pierwszy raz zagrał w barwach swojego klubu. Bezapelacyjnie wonderkid’em jest kolejny wychowanek akademii – Luke Shaw. 17-latek w tym sezonie pokazał, że mimo braku doświadczenia na najwyższym szczeblu rozgrywek jego potencjał zdecydowanie wykracza poza zespół walczący o utrzymanie w Premier League. Gdy ogląda się młodzieżowego reprezentanta Anglii w akcji skojarzenia z Garethem Bale’m same przychodzą do głowy. Większość ekspertów jest zgodna – w wieku 17 lat obecny piłkarz Tottenhamu prezentował porównywalny poziom, lecz grał tylko na zapleczu PL, podczas gdy Shaw regularnie łapie doświadczenie spotykając się z najlepszymi zawodnikami na świecie. Po raz kolejny z dobrodziejstw szkółki „Świętych” chciałby skorzystać Arsene Wenger, lecz Shaw aktualnie nie wyobraża sobie biegania po boisku w trykocie innego klubu. Fachowcy widzą również potencjał w Jamesie Ward-Prowse – urodzonym w 1994 roku środkowym pomocniku młodzieżowej reprezentacji Anglii, który coraz częściej pojawia się w pierwszym składzie Southampton. Włodarze zbierają również pochwały za wyrwanie z Crystal Palace 21-latka Nathaniela Clyne’a, który od początku sezonu nie oddaje miejsca na prawej stronie defensywy.

Dyrektor ds.rozwoju postawił przed klubem klarowny cel na przyszłość: „Nie chcemy tylko być w Premier League, chcemy o coś walczyć. Jeśli pragniemy, aby połowę zespołu tworzyli wychowankowie, a tak jest, to rekrutacja musi być najlepsza, a plan rozwoju poszczególnych jednostek doskonale przygotowany, tak samo jak warunki oraz jakość szkolenia”. Jeśli młodzi piłkarze Southampton będą mieli tyle pasji co Les Reed, to szczyt może zostać osiągnięty w stosunkowo niedługim czasie.

Kuba Wereszczyński
wereszczynski.wordpress.com

Najnowsze

Anglia

Wolves nie wygrali w lidze od kwietnia

AbsurDB
0
Wolves nie wygrali w lidze od kwietnia
Reklama

Weszło

Reklama
Reklama