Przeglądając prasę sportową, pierwszym co rzuca się w oczy jest okładka “Przeglądu Sportowego”, gdzie dziś znajdziemy Dawida Kownackiego z wymownym podpisem “Pan Piłkarz”.
PRZEGLĄD SPORTOWY
Dawid Kownacki zapracował sobie na okładkę z podpisem „Pan Piłkarz” po 203 minutach w Serie A. Szybko, przyznacie.
W środku dostajemy duży materiał o Polakach w Genui.
Genua w ostatnich miesiącach mieni się w biało-czerwonych barwach. Poprzedni mecz z Fiorentiną, wygrany 3:1, Sampdoria zaczęła z trzema Polakami w wyjściowym składzie, a Karol Linetty, Bartosz Bereszyński i Dawid Kownacki napisali historię. Nigdy wcześniej żaden klub w Serie A nie rozpoczynał meczu z tyloma naszymi rodakami od pierwszej minuty. Trener Marco Giampaolo w szóstym zespole ligi włoskiej postawił na tylu samo Polaków, co Włochów! Skład staje się bardziej polski, bo Kownacki pnie się w górę w hierarchii szkoleniowca.
W niedzielę jeszcze lepsze noty od Kownackiego zebrali Linetty i Bereszyński. W obu przypadkach to znakomity dowód na zwyżkę formy w ostatnich tygodniach. Szczególnie imponuje prawy obrońca Sampdorii. Jego postęp jest o tyle zaskakujący, że w letnim oknie transferowym wydawało się, że opuści Genuę, bo nie tylko nie będzie w stanie wytrzymać rywalizacji z Jacopo Salą, ale również jego pozycja osłabnie po transferze Vincenta Lauriniego. Włoch jednak ostatecznie wybrał Fiorentinę, a Bereszyński zaangażowaniem, meczową dyspozycją i – w przeciwieństwie do Sali – brakiem błędów decydujących o stracie punktów, wygrał rywalizację z tym obrońcą.
Dalej – sylwetka Niki Kaczarawy. Talentu, który nie zginął.
– Dziś już wiem, że jestem za wysoki, by być drugim Ronaldinho – śmieje się napastnik Korony. Kilka dni temu Brazylijczyk ogłosił zakończenie kariery, ale na Gruzinie nie zrobiło to większego wrażenia. – Moim zdaniem Ronaldinho skończył karierę już wtedy, gdy odszedł z Barcelony. Później to już nie był ten sam zawodnik. Jego decyzja uświadomiła mi tylko, jak szybko leci czas i że ja też kiedyś przestanę grać w piłkę – dodaje Nika.
– Co pan będzie wtedy robił? – pytamy.
– Nie wiem. Piłka nożna to jedyna rzecz, w której jestem dobry. Umiem jeszcze godzinami grać na komputerze, najczęściej w „Fortnite’a” albo „Call of Duty”. Wyłączam się wtedy, jestem w innym świecie. Ale z tego raczej nie będę miał większych pieniędzy. Jestem jeszcze młodym zawodnikiem, ale za kilka lat być może zacznę więcej myśleć o przyszłości. I wtedy pojawi się strach – odpowiada Kaczarawa.
Jakub Radomski przedstawia także Thomasa Rogne, nowy nabytek Lecha (choć ogłoszony już latem).
Dziś ma problem z odpowiedzią, gdy pytamy go, czy trzyipółletni pobyt w Glasgow uznaje za swój sukces czy raczej porażkę.
– Próbuję policzyć, ile miałem wtedy kontuzji. Czternaście. Albo piętnaście. Żadna z nich nie była poważna, najdłużej wypadłem z treningów na trzy i pół tygodnia. Powtarzał się ciągle ten sam schemat. Gram cztery mecze i wypadam w nich dobrze. Doznaję urazu. Później wracam na trzy spotkania i kolejny uraz. Tak w kółko. Frustrowało mnie to, widziałem też zdenerwowanie trenera i działaczy klubu. Rozumiałem ich – opisuje. Symbolem jego gry w Szkocji może być jedno ze spotkań przeciwko Glasgow Rangers. Celtic zdecydowanie prowadził w tabeli i w razie zwycięstwa na Ibrox zapewniłby sobie kolejne mistrzostwo. Kibice mobilizowali piłkarzy, bo chcieli, by sukces został osiągnięty na terenie największego wroga. – Strzeliłem w tym meczu gola, ale źle zachowałem się przy dwóch bramkach dla Rangersów. Sędzia wyrzucił z boiska dwóch naszych piłkarzy, przegraliśmy 2:3. Mieliśmy się bawić, a w szatni po meczu mało kto się odzywał – wspomina Rogne.
Tomasz Kupisz opowiada o nowym nabytku Jagiellonii, Dejanie Lazareviciu. Jego zdaniem to zawodnik z potencjałem na bycie gwiazdą ligi.
Co pan może powiedzieć o Dejanie Lazareviciu? Z nowym zawodnikiem Jagiellonii zna się pan z Chievo Werona, którego zawodnikami byliście obaj. Jakie są jego główne atuty?
Przede wszystkim szybkość. Dejan posiada naprawdę mocne przyspieszenie. Kiedy ma piłkę przy nodze, to wie co z nią zrobić, bo świetnie drybluje. Potrafi też zagrać niezłą prostopadłą piłkę. Naprawdę błyskotliwy i kreatywny chłopak.
Napisał pan na Twitterze, że dla Jagiellonii ściągnięcie Lazarevicia to duże osiągnięcie. Dlaczego?
Proszę spojrzeć na jego CV. Ma 20 występów w reprezentacji Słowenii. Pograł trochę w Serie A (34 mecze, 2 gole i asysty) i zdecydowanie więcej w Serie B (96 występów, 6 bramek i 15 asysty – przyp. red.). W Turcji miał już nieco słabszy okres, ale cały czas występował tam w niezłych klubach. Zawodników w jego wieku, z taką przeszłością wielu do naszej ligi nie trafia. To naprawdę klasowy piłkarz. Nie wszystko w ostatnich latach poszło pewnie tak, jak się spodziewał, ale wiem jedno – w ekstraklasie może robić różnicę.
Kto będzie strzelał dla Pogoni, by ta miała szansę pozostać w lidze? Ktoś z nowych, a może Łukasz Zwoliński?
Najpierw wypożyczono z Zagłębia Adama Buksę. 21-latek na poziomie seniorów nigdy nie zdobył więcej niż trzy bramki w sezonie, więc jego sprowadzenie kibice przyjęli raczej chłodno. Znacznie więcej wiary w uczestnika młodzieżowych mistrzostw Europy w 2017 roku ma trener Kosta Runjaic (…). Według Niemca wychowanek Wisły Kraków ma duży potencjał i Runjaic jest przekonany, że zdoła go z niego wydobyć.
Ponadto od kilku dni sprawdzany jest Lubomir Tupta z Hellas Werona. To 19-letni Słowak, uważany w ojczyźnie za najbardziej zdolnego w swoim roczniku. Co prawda w Serie A zagrał tylko raz, dwukrotnie w Pucharze Włoch, ale w Primaverze (odpowiednik dawnej Młodej Ekstraklasy) strzelał regularnie gole – w sumie 34 w 61 meczach.
RZECZPOSPOLITA
Koniec nudnych meczów towarzyskich. Nadchodzi Liga Narodów.
Liga Narodów miała w założeniu wyeliminować mecze towarzyskie, ale to nie oznacza, że od teraz z Brazylią czy Argentyną Polacy będą mieli okazję się zmierzyć wyłącznie na mundialu. W Lidze A i B uczestnicy rozegrają cztery, a nie sześć meczów jak w niższych ligach, pozostają więc dwa wolne terminy, które można wykorzystać na sparingi z przeciwnikami z innych kontynentów.
Środowemu losowaniu w Lozannie przyjrzą się z bliska wszyscy najważniejsi ludzie polskiej piłki z selekcjonerem Adamem Nawałką i prezesem Zbigniewem Bońkiem na czele. Nie słychać tradycyjnego koncertu życzeń, bo każdy rywal to wielka klasa, gwarantuje bezcenny sprawdzian i prawdziwą ucztę dla kibiców.
SUPER EXPRESS
„SE” poświęca niemal dwie pełne strony historii z Ronaldo i telefonem z meczu z Deportivo La Coruna.
Są piłkarze, którzy walczą na boisku, nie zważając na ból i konsekwencje. Ale są też jak widać i tacy, dla których ważniejsza jest uroda. Cristiano Ronaldo (33 l.) w końcówce meczu ligi hiszpańskiej z Deportivo La Coruna (7:1) doznał rozcięcia na wysokości lewego oka i opuścił boisko. Zanim jednak to zrobił, używając telefonu lekarza, sprawdził, w jakim stanie jest jego „zmasakrowana” twarz. A jego koledzy musieli dokończyć mecz w dziesięciu (Real wykorzystał wcześniej limit zmian).
Alexis Sanchez zdradzał narzeczoną z Polką?
Kiedy Alexis Sanchez (29 l.) dopinał szczegóły kontraktu z Manchesterem United, w Anglii wybuchł skandal, którego jest bohaterem. 20-letnia polska studentka Paulina opowiedziała gazecie The Sun z pikantnymi szczegółami o swoim gorącym romansie z Chilijczykiem. Twierdzi, że gwiazdor poderwał ją w londyńskim barze i oferował 1000 funtow (4700 zł) za seks.