Lewandowski jak zawsze winę widzi u innych

redakcja

Autor:redakcja

11 lutego 2013, 11:42 • 3 min czytania

Robert Lewandowski wyznał „Gazecie Wyborczej”, że kadrze brakuje typowej „dziesiątki”. Mówiąc krótko – kogoś w miejsce Ludovica Obraniaka, z którym współpraca „Lewemu” nie układa się zbyt dobrze. Powiedział tak: – Prawda jest też taka, że w reprezentacji nie mamy rozgrywającego z prawdziwego zdarzenia, takiego, który na pozycji „dziesiątki”, czyli za napastnikiem, grałby od dziecka. Ludo Obraniak pełni w klubie inną rolę, Adrian Mierzejewski dopiero od niedawna biega za napastnikiem w Trabzonsporze. Dlatego reprezentacja musi szukać innych atutów.
Jak dobrze wiecie, nie jesteśmy fanami reprezentacyjnych występów Francuza i najchętniej nigdy nie oglądalibyśmy go w koszulce kadry PZPN. Jednak jest też druga strona medalu. Równie dobrze Obraniak mógłby udzielić wywiadu i powiedzieć: – Prawda jest też taka, że w reprezentacji nie mamy napastnika z prawdziwego zdarzenia.

Lewandowski jak zawsze winę widzi u innych
Reklama

Mógłby? Mógłby.

Bo Lewandowskiego z Obraniakiem łączy jedno – obaj dobrze grają w klubach i beznadziejnie w reprezentacji. Lewandowski w kadrze nie jest w niczym lepszy od Obraniaka, może tylko więcej walczy, ale z efektem mocno mizernym. Za chwilę oczywiście się przełamie i strzeli gola, bo przecież zbliża się mecz z San Marino, a to rywal z jego ulubionej półki, ale gdyby spojrzeć na bilans „Lewego” w meczach z przeciwnikami chociaż przeciętnymi, to byłby on mizerniutki. Inaczej mówiąc – Obraniak gra w kadrze tylko dlatego, że komuś się wydaje, że w końcu zacznie grać tak samo dobrze jak w Bordeaux (w sumie, niewykluczone), a Lewandowski gra w kadrze tylko dlatego, że komuś się wydaje, że w końcu zacznie grać tak samo dobrze jak w Borussii (też niewykluczone). Póki co, ani jedno, ani drugie nie nastąpiło.

Reklama

Poczucie wyższości, jakie ma Lewandowski względem Obraniaka, jest nie tylko nieuzasadnione. Jest irracjonalne. Napastnik, który przez dwanaście godzin nie może strzelić gola w reprezentacji, naprawdę powinien skupić się na sobie, a nie na innych, nie na taktyce, nie na personaliach. Na sobie. W ogóle nie powinien wspominać o jakichkolwiek osobach trzecich. Ja, ja, ja. „Przepraszam, przepraszam, będzie lepiej, postaram się, przepraszam”. Tymczasem po Euro 2012 winnym tego, że „Lewy” nie mógł trafić do bramki był Franciszek Smuda, po Euro 2012 winny jest Obraniak (czy ktoś inny grający na pozycji Obraniaka). Gdzieś tu za mało jest pokory i samokrytyki.

* * *

Co ciekawe, Lewandowski najnowszego wywiadu w „GW” udzielił Robertowi Błońskiemu. Temu samemu dziennikarzowi, z którym rozmawiał na temat Smudy po Euro 2012 i któremu później zarzucił, że… jego słowa zostały zmanipulowane. Pisaliśmy wtedy, że Błoński nie należy do tych dziennikarzy, którzy coś przekręcą i że to „Lewemu” zabrakło klasy – najłatwiej coś palnąć, a później zrzucić całą odpowiedzialność na pismaka.

Skoro Lewandowski dalej udziela wywiadów Błońskiemu, to jak rozumiemy przyznaje, że ten poprzedni nie był sfałszowany. No, chyba że i tego najnowszego Robuś się wyprze, co byłoby już tradycjąâ€¦

Najnowsze

Anglia

Duży cios dla Manchesteru United. Fernandes długo nie zagra

Maciej Piętak
1
Duży cios dla Manchesteru United. Fernandes długo nie zagra
Reklama

Weszło

Reklama
Reklama