Reklama

Po Kiko został zimowy obóz z treningami na klepisku

redakcja

Autor:redakcja

16 stycznia 2018, 09:14 • 5 min czytania 39 komentarzy

Boisko w miejscowości Marina d’Or ma ubytki w trawie. Nawierzchnia nie jest zbyt równa, na jednym polu karnym sterczy garb, momentami trudno przewidzieć, jak odbije się piłka” – tak “Przegląd Sportowy” opisuje warunki, w jakich do wiosny pod okiem Joana Carillo przygotowuje się krakowska Wisła. Obóz w takim miejscu to pozostałość po kadencji Kiko Ramireza.

Po Kiko został zimowy obóz z treningami na klepisku

GAZETA WYBORCZA, RZECZPOSPOLITA

Tutaj dziś futbolu brak, lecimy więc od razu do „Superaka”.

SUPER EXPRESS

A tutaj – rozmowa z Jerzym Dudkiem o Liverpoolu i straszącym Polaków już dziś Sadio Mane.

Reklama

Mane to gwiazda kadry Senegalu, z którym zagramy w pierwszym meczu na mundialu w Rosji. Już straszy Polaków?
Senegalczycy będą zwracać uwagę na Roberta Lewandowskiego, a my na Manego. Teraz jest w formie, ale nie wiadomo, jak długo ją utrzyma. To zawodnik, który w ataku potrafi zrobić różnicę, trudny do powstrzymania w sytuacjach jeden na jednego Mane pokazuje, na jaki bój na mundialu musimy się przygotować. To pierwszy i najważniejszy mecz w finałach, który otworzy nam drzwi do turnieju.

To jego drugi sezon w Liverpoolu. Odejdzie za duże pieniądze?
Pod warunkiem że utrzyma regularność i uniknie urazów. Ludzie lubią narzekać na niego, ale powtarzam, że ten chłopak ma ogromną wartość. Kiedy gra, to Liverpool ma wielką siłę, to kluczowy zawodnik dla zespołu. Statystyki przemawiają na jego korzyść.

Zrzut ekranu 2018-01-16 o 08.37.18

PRZEGLĄD SPORTOWY

Zrzut ekranu 2018-01-16 o 08.34.15

Tematem numer jeden – powrót Arka Milika do gry.

Reklama

Wypoczęty, uśmiechnięty i pewny siebie. Kiedy Arkadiusz Milik w poniedziałkowy poranek pojawił się na via Trionfale przy rzymskiej klinice Villa Stuart, nie wyglądał na osobę, którą dotknął blue monday – dzień, określany przez wielu najbardziej przygnębiającym w roku. Wręcz przeciwnie. Polski napastnik tryskał entuzjazmem, a gdy szedł na testy fizyczne, obecność pozdrawiających go kibiców dodawała mu wiary w to, że przejdzie je bez problemów. Zgodnie z przewidywaniami, Milik zakończył rehabilitację w trybie ekspresowym i dobrym stanie. Potwierdził to prof. Pier Paolo Mariani, dając reprezentantowi Polski – po niemal 4 miesiącach leczenia kontuzji – zielone światło na powrót do normalnych treningów.

Zrzut ekranu 2018-01-16 o 08.34.24

Joan Carliio wziął Wisłę w obroty, choć Kiko Ramirez nie zabukował obozu w najlepszych warunkach.

Początek zgrupowania w Hiszpanii nie jest najlepszy. Boisko w miejscowości Marina d’Or ma ubytki w trawie. Nawierzchnia nie jest zbyt równa, na jednym polu karnym sterczy garb, momentami trudno przewidzieć, jak odbije się piłka. Na takiej murawie trudno szlifować technikę. W środę na tym boisku Wisła miała rozegrać mecz sparingowy z rezerwami Villarreal, ale czynione są starania, by spotkanie przenieść do ośrodka treningowego hiszpańskiego klubu.

Zgrupowanie organizował poprzedni trener Kiko Ramirez. W grudniu zeszłego roku stracił pracę, ale tamte ustalenia pozostały aktualne. Gdy teraz piłkarze po raz pierwszy zobaczyli ośrodek, w którym mają trenować przez dwa tygodnie, jeden z nich krzyknął rozpaczliwie: „Kiko, why?!”. W szatniach brak warunków, by wszyscy zawodnicy wzięli prysznic, więc do autokaru wchodzą prosto z murawy. -Gościliśmy tutaj już ponad 30 drużyn, ale rzadko przyjeżdżają do nas zespoły z najwyższej klasy rozgrywkowej. Zazwyczaj pojawiają się u nas kluby z drugiej ligi z Niemiec czy Szwajcarii – mówi gospodarz obiektu w Marina d’Or.

Zrzut ekranu 2018-01-16 o 08.34.35

Górnik bierze Daniela Smugę, zawodnika meczu testowego dla piłkarzy z niższych lig „Ty Też Masz Szansę”.

W letnim oknie transferowym do ekstraklasy trafili tylko pojedynczy piłkarze z niższych lig. Jedynie Michał Żebrakowski dostał szansę debiutu w Arce Gdynia. Poza tym sytuacja wygląda dramatycznie. Na każdego młodego Polaka wypatrzonego gdzieś w małych klubach przypada 10-15 piłkarzy z zagranicy. Jeśli Smuga sprawdzi się w ekstraklasie, może odwrócić tę tendencję. Szczególnie, że coraz prężniej działa inicjatywa „Ty Też Masz Szansę” – organizowany raz w roku mecz dla piłkarzy z niższych lig, w którym młodzi utalentowani zawodnicy mogą wykazać się przed zaproszonymi trenerami z wyższych klas rozgrywkowych, agentami i skautami. W ten właśnie sposób Smuga poznał się ze swoim menedżerem Marcinem Matuszewskim, który jest również przedstawicielem m.in. Igora Angulo.

Ostatnia szansa Radka Majewskiego. Pomocnik pokazuje, że chce ją wykorzystać.

Nie jest wykluczone, że ostatecznie Majewski zimą odejdzie, ale nowy rok zaczął z dużym zaangażowaniem, jakby chciał odkupić winy z ostatnich miesięcy. Potwierdził to w pierwszym meczu towarzyskim z Polonią Środa Wielkopolska (4:3) pod balonem przy Bułgarskiej. Każdy zawodnik dostał od trenera 45 minut, by się pokazać, a skończył mecz z golem i asystą przy pierwszej bramce Christiana Gytkjaera. – To była ładna akcja – ocenił duński napastnik, który zaczął nadawać z Majewskim na tych samych falach. 

Co dalej z Arturem Jędrzejczykiem? Legii ciąży pensja reprezentacyjnego obrońcy, a Jędrzejczykowi – ostatnie wypowiedzi Dariusza Mioduskiego, według których zarabia za dużo i powinien poszukać sobie nowego klubu.

Gdy w 2016 roku Legia sprowadziła Jędrzejczyka, Bogusław Leśnodorski, jeden z właścicieli, mówił: – Wypożyczyliśmy go na rundę wiosenną z Krasnodaru za darmo, przejęliśmy za to bardzo wysoką pensję. Ale biorąc pod uwagę, że UEFA płaci kilka tysięcy euro za dzień pobytu na zgrupowaniu przed i na EURO, to sytuacja dla nas nie jest zła.

Polska dotarła w EURO do ćwierćfinałów, Legia zarobiła na występie Jędrzejczyka niecałe 80 tysięcy euro. Stawki przed mundialem mogą się zmienić, ale przy 820 tysiącach euro pensji i tak nie będzie to zawrotna suma. – Artur musi do Rosji pojechać, a by to zrobić, musi grać w podstawowym składzie Legii – zwraca uwagę Maciej Murawski. – Najgorsze jest to przeciąganie. Facet, który tyle grał w Legii, nie powinien czytać o swoich ambicjach, zarobkach. Prezes Mioduski powinien z nim usiąść i poważnie porozmawiać – stwierdza Murawski.

Zrzut ekranu 2018-01-16 o 08.34.42

Tarkowski nie zagra dla Polski.

Prawdopodobnie uzyskanie polskich dokumentów nie nastręczałoby wielu problemów, sęk w tym, że piłkarz się z tym nie spieszy. Wciąż nie zaczął starań o potwierdzenie obywatelstwa, a czasu do mundialu coraz mniej. Zanim zacznie procedury, chce jeszcze poważnie porozmawiać o tym z rodziną. Nikt z PZPN do niego nie dzwonił – czekano, aż sam poczyni jakiś krok w polskim kierunku.

Wobec tego temat Tarkowskiego w reprezentacji Polski na teraz został porzucony. Jeśli w tym roku wyrobi paszport, może zagrać w reprezentacji jesienią. O ile wcześniej nie powołają go Anglicy, bo piłkarz nie ukrywa, że zawsze o tym marzył i na pewno nie odrzuci takiej możliwości, jeśli się pojawi.

Zrzut ekranu 2018-01-16 o 08.35.04

fot. 400mm.pl

Najnowsze

Anglia

Guardiola po laniu od Tottenhamu: Przez osiem lat nie przeżyliśmy czegoś podobnego

Paweł Marszałkowski
2
Guardiola po laniu od Tottenhamu: Przez osiem lat nie przeżyliśmy czegoś podobnego

Komentarze

39 komentarzy

Loading...